
Nadejszła wielkopomna chwila, że trzeba podsumować miniony tydzień i te wszystkie szitsztormy, co to się działy w kraju i za granicą. Najlepiej zrobi to oczywiście zaprzyjaźniona z nami redakcja PITU-PITU. A było o czym mówić, bo przez nasz biedny kraj przewaliło się trochę różnego rodzaju wydarzeń bardziej lub jeszcze bardziej głupich, ale na pewno takich, które wywołały poruszenie.
No dobra, do tego miejsca jeszcze było bezpiecznie i treść nie groziła ani zawałem, ani rakiem mózgu, ale dalej będzie już tylko gorzej. Jeśli w dalszym ciągu nie chcesz doznać uszczerbku na zdrowiu psychicznym opuść tę stronę już w tym momencie. No trudno, gdy koniecznie chcesz czytać dalej, albo odpalisz „enterek plej” na górze strony… nie odpowiadamy za skutki uboczne.
Uprzedzamy uczciwie, że treści są wyłącznie dla osób z dużą odpornością na szkodliwe treści, które niestety serwują wszystkim jak nie politycy, to celebryci. I tak w koło panie Macieju. W każdym razie, od razu przypominamy komunikat od redakcji PITU-PITU: „Pamiętaj, że nikt cię tu nie zapraszał, więc jak coś ci się nie podoba, to nie rób scen, tylko po prostu spadaj”. Zrozumiano? To wykonać!
W tym tygodniu trzeba było podsumować między innymi protest przedsiębiorców, zawirowania w radiowej Trójce, tematykę pedofilską wśród różnych przedstawicieli grup zawodowych, trochę kampanii wyborczej, która formalnie się nie toczy, bo nie może, choć jednak się toczy, bo jednak może. Nawet czas, który się cofał, ale jednak tak nie do końca. No sami widzicie… bez Ducha Puszczy, albo gazujących halucynogennych pingwinów, to ciężko ogarnąć. Na szczęście jakoś to poskładał do kupy nadredaktor Rafał Otoka-Frąckiewicz, choć czym się raczył przed podsumowaniem, chyba nie polecamy się dowiadywać.
- Pan Trzaskowski dostał tych samych doradców, których ma pan Hołownia. Zrobili taki mix tej mazepy kampanijnej Kidawy razem z Hołownią. I pan Trzaskowski wydziera ryja, strasząc wszystkich, że ich pozabija… Hałderju… Brakuje tylko jeszcze po prostu, żeby wrzeszczał. Jest niesympatyczny, arogancki, wręcz wulgarny. Nie, nie mówi słowa… tutaj cała seria słów, które musielibyśmy wypikać, w związku z tym wiecie o co chodzi. Nie, on nie jest taki wulgarny, jak cham spod budki z piwem, gdyż to jest intelektualista, zna dziesięć języków i w żadnym z nich nie ma nic do powiedzenia – to tylko fragmencik miszmaszu kampanijnego, którego oficjalnie nie ma, bo być nie może.
Zresztą, co tu gadać. Zdecydowanie lepiej od nas gada Rafał Otoka-Frąckiewicz z PITU-PITU, więc niech zajmie się wszystkimi innymi tematami co to się działy w Wielkim Imperium Lechickim i w Szwecji. Czemu w Szwecji? Tego dowiecie się z materiału filmowego, który można odpalić na górze strony „enterkiem” w myszce. To jak? Gotowi? Pasy zapięte? No to sruuuuu!
Acha… i jeszcze jedno. Tych, którzy mają mocne nerwy i mają dużą tolerancję na mocne słownictwo już teraz serdecznie zapraszamy na za tydzień. Reszta powinna tu więcej nie zaglądać. Więcej PITU-PITU znajdziecie na kanale: polityko.pl.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z youtube.com)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie