Reklama

Cotygodniowa porcja złych wiadomości PITU-PITU: Morawiecki kluczy w sprawie 700 miliardów, Ziobro się dystansuje, Sławek Nowak brał, ale nie dawał

Dzień dobry, cześć i czołem oraz dobry wieczór. Jak co tydzień na nasz kanał wjeżdża najnowsza porcja złych wiadomości PITU-PITU, choć tym razem pełna dawka rozpocznie się od dobrych wiadomości. Jak zwykle wszystko co najważniejsze w telegraficznym skrócie przedstawi Rafał Otoka-Frąckiewicz.

W kończącym się tygodniu nie było jednak nic bardziej zajmującego opinię publiczną jak dwie sprawy – czyli sukces, ewentualnie brak sukcesu negocjacyjnego, premiera Mateusza Morawieckiego oraz zatrzymanie i tymczasowe osadzenie w areszcie pewnego Ukraińca dwojga obywatelstw. Trzeba jednak wiedzieć, że materiały publikowane przez redaktora Otokieła mogą wzbudzać niepokoje społeczne. A przynajmniej tak go informuje googlowska tubka, na której zamieszcza swoje materiały. Zatem ostrzegliśmy, żeby nie było, że nie ostrzegaliśmy.

Zanim jednak przejdziecie do informacji opatrzonych celnymi jak zwykle komentarzami, mamy krótki komunikat od zaprzyjaźnionej z nami redakcji PITU: „Pamiętaj, że nikt cię tu nie zapraszał, więc jak coś ci się nie podoba, to nie rób scen, tylko po prostu spadaj”. Zatem wszyscy ci, którzy cierpią na nieustający ból najniższej partii pleców i to tylko z powodu tego, że ktoś ma czelność korzystać z wolności słowa, niech się… oddalą.

Tytułem wprowadzenia w pewną materię, bo o negocjacjach już pewnie naczytaliście się wszędzie, gdzie tylko się dało, podobnie jak i o zatrzymaniu Ukraińca dwojga obywatelstw, zachęcimy jeszcze do obejrzenia całości skrótu wiadomości zebranych z różnych stron świata, a najbardziej z Polski. Bo oto między innymi mieliśmy do czynienia z kradzieżą oraz włamaniem do pomieszczeń Poczty Polskiej, którego to czynu dokonał dziennikarz Gazety Wyborczej. A żeby dodać jeszcze nieco kolorytu całemu zdarzeniu, ale zgodnego z prawdą, to dziennikarz tejże Gazety Wyborczej połakomił się na makulaturę zgromadzoną w magazynie.

- Ja się tylko zastanawiam, po co są panu Czuchnowskiemu te stare dokumenty, w sensie – nie ważne dokumenty, bo one nie mogą w żaden sposób zostać już użyte. A nie mogą być użyte, żeby między innymi pan Czuchnowski nie gardłował, że wyborów nie było. Bo chyba nie chodzi tylko o to, żeby zrobić jakąś wrzawę medialną wokół siebie… Bo w świetle prawa, panie Czuchnowski i Policjo szanowna, to w świetle prawa dokonał pan włamania i rabunku. I pana teraz powinna zawinąć Policja. I chyba o to teraz chodzi… - opisuje sytuację nadredaktor redakcji Pitu-Pitu Rafał Otoka-Frąckiewicz.

A jeśli chcecie wiedzieć co się stało z pięknym zabytkiem w Konstantyn… ups! W Istambule, to musicie odpalić sobie „enterek play” na górze strony. Tam już będzie całość nagrania ostatniej porcji złych wiadomości. Natomiast po wszystkie inne dobre i niedobre wieści z naszego łez padołu, musicie zajrzeć na kanał: polityko.pl. Do czego też zachęcamy, bo to jeden z tych kanałów, który naprawdę warto oglądać i słuchać. Wrażliwi natomiast niech się oddalą i nie zawracają tu nikomu gitary swoimi problemami emocjonalnymi.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z youtube.com)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do