
Jak na sobotę przystało, redakcja PITU-PITU przygotowała kolejną jazdę bez pasów i bez trzymanki. Ponad pół godziny komentarzy o bieżących wydarzeniach powinny zaspokoić nawet największych malkontentów, którym zawsze jest źle. A że jest źle, to już się okaże na samym początku nagrania.
Bo już na początku mowa będzie o tym jak prąd poszedł w górę. U niektórych ten prąd to tak poszedł w górę, że światło już tylko na strychu zostało. Ale wiecie co? To jeszcze nie koniec, bo pójdzie jeszcze wyżej. Wszystko to zawdzięczamy najlepszej i najcudowniejszej Unii Europejskiej z jej najbardziej światłymi umysłami w naszej galaktyce i okolicach. Bo wicie, rozumicie, trzeba być eko. A eko kosztuje. Słono. Zatem słonymi łzami wkrótce zapłaczemy, jak trzeba będzie wyłączać wszystko co jest na prąd. Można zacząć na przykład od telefonów i komputerów, na których są fejsbuki.
No żadną tajemnicą nie jest, że fejsbuki dzielą społeczeństwo. Jedna część społeczeństwa jest notorycznie blokowana i ograniczana, kiedy druga może wszystko, albo przynajmniej o wiele więcej. I choć to żadna nowość, to dla niektórych osób nowością może być to, że pan Cukier Berg zarabia na wojnie plemion. Zarabia do tego stopnia, że od dawna znajduje się w czołówce najbogatszych ludzi świata. Co prawda ostatnio, po awarii fejsbuka, trwającej kilka godzin, spadł o jedno oczko niżej. Ale nie zmienia to faktu, że nadal dysponuje takimi pieniędzmi, że mógłby sobie kupić w całości kilka państw świata.
Czy to przypadek, że tak się dzieje? Bynajmniej. Bo Pan Cukier Berg wcale nie musi kupować żadnych państw, żeby mieć duży wpływ na to, co w tych państwach się dzieje. Wyjaśni to dokładniej redakcja PITU, choć pewnie wielu się domyśla jak to działa i dlaczego panu Cukier Bergowi zależy na tym, aby mimo wszystko jak najmniej ludzi miało tego świadomość. Choć trzeba przyznać, że niektóre państwa same potrafią się nieźle wykańczać.
Jak na przykład Polska. Za sprawą rzecz jasna opozycji, która wpada na coraz to nowe pomysły jak wyjść na jeszcze większych głupków i następnie podnosi poprzeczkę do kolejnego pułapu. Tym razem z hasłem na ustach „Konstytucja”, która była najważniejsza z najważniejszych, żeby okazała się nieważna. Rozumiecie coś z tego?
- Trybunał Konstytucyjny w Polsce stwierdził, że polska Konstytucja jest ważniejsza od dokumentów unijnych. Wywołało to szok wśród wielu osób, szczególnie u tych, które biegały w koszulkach Konstytucja, prując japę na ulicach, że Konstytucja Polski jest najważniejsza. W sensie, że łamanie Konstytucji jest straszne i w związku z tym, że PiS łamie Konstytucję, trzeba PiS odsunąć od władzy. Bo Konstytucja jest święta. Teraz, kiedy się okazało, że ona jest świętsza od dokumentacji unijnych, ci sami ludzie prują japy, zresztą w tych samych miejscach, w tych samych konfiguracjach, że trzeba koniecznie doprowadzić do sytuacji, że prawo unijne będzie ważniejsze od Konstytucji, którą to Konstytucję broniliśmy chwilę temu – zauważa Rafał Otoka-Frąckiewicz z redakcji PITU-PITU.
Taka dawka chyba wystarczy na rozgrzewkę dla zachęty do obejrzenia całej dawki cotygodniowej złych wiadomości. Jeśli jednak komuś się nudzi, albo chce poszukać czegoś innego kalibru, zawsze może zajrzeć na kanał politytko.tv, bo tam też jest sporo wiele jeszcze innych smaczków.
(Cezarion/ Foto: zrzut ekranu z Youtube.com)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie