Stajemy się coraz bardziej wrażliwi na innych żyjących. Dlatego też w wielu polskich miastach pojawia się zakaz wjazdu dla tych cyrków, w których występują tresowane zwierzęta. W Białymstoku natomiast nikt ograniczeń nie wprowadza i nic nie wskazuje, że to się zmieni.
W styczniu pojawiło się blisko 8 tys. wpisów na temat cyrkowych pokazów z udziałem tresowanych zwierząt. Co czwarty wpis, w którym padały słowa „cyrk” i „zwierzęta”, zawierał link do petycji w sprawie zakazu wstępu cyrków w danym mieście. Badanie przeprowadzone przez Instytut Monitorowania Mediów pokazało, że takie petycje pojawiają się w sieci każdego dnia, a centralnym miejscem działania są media społecznościowe. Presja przynosi skutek – coraz więcej miast znajduje sposób na zakazanie wstępu cyrkom.
– Internauci w mediach społecznościowych bardzo mocno zaangażowali się w walkę z cyrkami, które w swoich pokazach wykorzystują żywe dzikie zwierzęta. W styczniu na ten temat pojawiło się kilka tysięcy publikacji. Prowadząc taki monitoring od połowy ubiegłego roku, zauważyliśmy, że motorem napędowym całej akcji była działalność prezydenta Słupska Roberta Biedronia – mówi agencji Newseria Łukasz Jadaś, starszy specjalista ds. badań i produktów w Instytucie Monitorowania Mediów.
Postanowiliśmy sprawdzić jak podchodzą do tego władze naszego miasta. Dlatego też niedawno zwróciliśmy się do Prezydenta Białegostoku z pytaniem odnośnie zgody na przyjęcie cyrku, w którego programie są przewidziane pokazy z udziałem tresowanych zwierząt. I okazuje się, że u nas jest i będzie inaczej niż w Słupsku, czy innych miastach, do których cyrk z tresowanymi zwierzętami nie wjedzie.
- Białystok nie ma takich planów, Prezydent Białegostoku nie zamierza tworzyć tego typu zakazów – informuje Anna Kowalska z Biura Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku.
Z monitoringu internetu wynika, że tylko w styczniu pojawiło się 8 tys. dyskusji i komentarzy dotyczących walki z cyrkami, które podczas występów wykorzystują tresowane zwierzęta. Z medialnymi informacjami o kampaniach na rzecz zwierząt miało szansę się zetknąć nawet 25 mln osób. Petycje dotyczące zakazu wstępu cyrków do miast pojawiają się w sieci niemal każdego dnia. To świadczy o tym, że ten temat coraz mocniej zajmuje społeczeństwo.
Zakaz widowisk cyrkowych z udziałem zwierząt obowiązuje w kilkunastu krajach na świecie. Samorządy w Polsce, choć mają ograniczone możliwości, także starają się walczyć z cyrkami. Jako pierwsze zrobiły to Słupsk i Kołobrzeg, petycje mieszkańców spotkały się z odzewem internautów.
– Najgłośniejszym wydarzeniem medialnym było wprowadzenie takich przepisów w styczniu w Warszawie. Nasz monitoring wskazuje, że decyzja stolicy była centralnym wydarzeniem stycznia. Także inne mniejsze miasta i miejscowości wprowadzają takie przepisy, również na wniosek samych internautów, którzy korzystają z pomocy takich organizacji jak Cyrk bez zwierząt. Piszą petycje, tworzą strony na Facebooku, które skupiają obrońców zwierząt. Media społecznościowe są centralnym miejscem działania – wskazuje ekspert IMM.
Masowy sprzeciw przynosi skutki, bo coraz więcej polskich miast zamyka przed cyrkami bramy. Zrobiły to m.in. Ciechanów, Gorzów Wielkopolski, Bielsko-Biała, Legnica, Opole, Dębica, Słupsk, Czersk, Łódź, Śrem, Szprotawa, Łódź, Wrocław i Poznań. W sieci trwa mobilizacja mieszkańców innych miast, również tych mniejszych. Najgłośniej o wprowadzenie zakazu apelują mieszkańcy Torunia, Bydgoszczy i Gliwic. W Białymstoku na razie nikt się jeszcze za ten temat nie zabrał.
"Walka z cyrkami" to jakaś totalna paranoja! Niesamowicie stereotypowo podchodzi się do tego wszystkiego. Przecież obecnie, zwierzęta w cyrkach mają się doskonale! A rozpowszechnianie jakichś fanatycznych idei, że jest inaczej to tylko śmieszy....
odpowiedz
Zgłoś wpis
Aniela - niezalogowany
2016-03-09 23:21:47
Cyrki są bardzo kontrolowane, mniej w nich szans na jakieś patologiczne sytuacje niż w zoo. Trzeba zachować zdrowy rozsądek i nie robić problemów tam gdzie ich zwyczajnie nie ma.
odpowiedz
Zgłoś wpis
sceptyk124 - niezalogowany
2016-03-09 12:14:21
"Dobre ogrody zoologiczne" brzmi jak nowomowa wprost z jakiejś powieści orwellowskiej. Poza tym każdy argument opiera się na "dowodach", które czerpią z zamierzchłej przeszłości. A bieżących argumentów jak nie było, tak nie ma.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Kasia - niezalogowany
2016-03-09 10:42:55
Bardzo dobrze, że nie będzie zakazu, jeden Pan polityk coś wymyślił i zaraz wszyscy za nim wprowadzają zakazy. Bicie, rozgrzane blachy ? to metody które stosowały kraje wschodu 40 lat temu i w dzisiejszych czasach nikt sobie na to nie pozwoli. Obrońcy zwierząt, powtarzają ciągle te same teksty i puszczają filmy, które zostały nagrane nie wiadomo gdzie i nie wiadomo kiedy. Ciesze sie ze nadal będę mogła iść do cyrku.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Fanjka Cyrku. - niezalogowany
2016-03-09 10:41:23
No tak znów zepchnąć tego rodzaju imprezy gdzieś w las na dziką polanę, ale to przyniesie odwrotny skutek, bo ludzie i tak przyjąć, wszyscy ci którzy kochają cyrk i cenią sztukę cyrkową. Może lepiej samorządy pomogłyby w zapewnienie lepszych warunków skoro sa takie złe... (niby) i opieki nad zwierzętami cyrkowymi. Niż szykować stos aby palić na nim wszystkich cyrkowców łącznie z samymi zwierzętami z rozpędu. Mam nadzieję, że ta chora sytuacja szybko się zmieni.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Daria - niezalogowany
2016-03-09 10:33:33
Najgorsze jest to, ze panuje błędne przekonanie o tym, że zwierzęta w cyrku są męczone. Tymczasem one się tam mają całkiem dobrze i podobnie jak ludzie pracujący w cyrku są artystami, o których się dba. Przecież nie są przymuszane do robienia rzeczy, których nie są w stanie zrobić, które są wbrew ich naturze. Wystarczy pooglądać sobie filmiki w necie i zobaczyć, ze to nie wygląda tak jak to wszyscy lubią przedstawiać. Ja cyrk kocham od dziecka i moje dzieci tak samo.
odpowiedz
Zgłoś wpis
DanielGrze - niezalogowany
2016-03-09 10:29:49
No przynajmniej Słupsk. To jakaś patologia to co się dzieje, za chwile będzie zakaz chodzenia po chodnikach bo nie szanujemy kostek brukowych. Masakra...
odpowiedz
Zgłoś wpis
Gosia A - niezalogowany
2016-03-09 09:23:37
To całe zakazy to bzdura. Jeszcze o ile duże miasta fkatycznie mają całoroczne osrodki kultury, orzyrywki tak w wielu mniejszych miejscowościach nie ma nawet kina, a odwiedzający miasto cyrk to jedyna teog typu atrakcja. Moje dzieci kochają zwierzęta, a w cyrku mogą je nie tlyko zobaczyć, ale też dotknąć, nawet usiąść na wielbłądzie przy czym zwierzaki nie wyglądają na znudzone tym, czy wymęczone.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Piotr - niezalogowany
2016-03-03 18:38:44
No i dobrze. Ja osobisice jestem przeciwny takiemu zakazowi. Czy musimy małpować inne miasta?
Ministerstwo Edukacji zakazało rozprowadzania biletów do cyrków ze zwierzętami na terenie placówek oświatowych, ponieważ rozrywka kosztem zwierząt sprzeczna jest z poszanowaniem środowiska naturalnego, polskimi przepisami, oraz m.in. "Konwencją Praw Dziecka" ONZ ratyfikowaną przez Polskę w 1991 r. pedagodzy odradzają cyrk jako rozrywkę szkodliwa dla wychowywania dzieci - bilety do cyrków nie są rozprowadzane w szkołach, przedszkolach - to zakaz kuratorium - warto by raczej rozpropagować tę wiedzę jeśli do kogoś to nie dotarło - szczególnie zwierzęta egzotyczne bardzo źle znoszą transport i "występy", tresurę - bicie, głodzenie, strach, wymuszanie posłuszeństwa - sposób, w jaki wymusza się na nich nienaturalne zachowania (np. "tańczące" niedźwiedzie to efekt zmuszania do stania niedźwiedzia na rozgrzanej do czerwoności gorącej blaszanej płycie i bicia po nosie itp. itd.- Cyrk daje dzieciom fałszywe pojecie o zachowaniach zwierząt, uniemożliwia ich obserwacje prawdziwych zachowań w naturalnym środowisku - w przeciwieństwie do np. dobrych ogrodów zoologicznych lub filmów przyrodniczych. Zwierzęta to nie maskotki lub zabawki - a takie fałszywe przekonanie wynoszą dzieci po występach - zwierzęta wcale nie cieszą się i dobrze bawią wykonując wyuczone pod przymusem i przemocą, biciem i strachem sztuczki. Więcej informacji http://www.bojkotuj-cyrk.bo.pl
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"Walka z cyrkami" to jakaś totalna paranoja! Niesamowicie stereotypowo podchodzi się do tego wszystkiego. Przecież obecnie, zwierzęta w cyrkach mają się doskonale! A rozpowszechnianie jakichś fanatycznych idei, że jest inaczej to tylko śmieszy....
Cyrki są bardzo kontrolowane, mniej w nich szans na jakieś patologiczne sytuacje niż w zoo. Trzeba zachować zdrowy rozsądek i nie robić problemów tam gdzie ich zwyczajnie nie ma.
"Dobre ogrody zoologiczne" brzmi jak nowomowa wprost z jakiejś powieści orwellowskiej. Poza tym każdy argument opiera się na "dowodach", które czerpią z zamierzchłej przeszłości. A bieżących argumentów jak nie było, tak nie ma.
Bardzo dobrze, że nie będzie zakazu, jeden Pan polityk coś wymyślił i zaraz wszyscy za nim wprowadzają zakazy. Bicie, rozgrzane blachy ? to metody które stosowały kraje wschodu 40 lat temu i w dzisiejszych czasach nikt sobie na to nie pozwoli. Obrońcy zwierząt, powtarzają ciągle te same teksty i puszczają filmy, które zostały nagrane nie wiadomo gdzie i nie wiadomo kiedy. Ciesze sie ze nadal będę mogła iść do cyrku.
No tak znów zepchnąć tego rodzaju imprezy gdzieś w las na dziką polanę, ale to przyniesie odwrotny skutek, bo ludzie i tak przyjąć, wszyscy ci którzy kochają cyrk i cenią sztukę cyrkową. Może lepiej samorządy pomogłyby w zapewnienie lepszych warunków skoro sa takie złe... (niby) i opieki nad zwierzętami cyrkowymi. Niż szykować stos aby palić na nim wszystkich cyrkowców łącznie z samymi zwierzętami z rozpędu. Mam nadzieję, że ta chora sytuacja szybko się zmieni.
Najgorsze jest to, ze panuje błędne przekonanie o tym, że zwierzęta w cyrku są męczone. Tymczasem one się tam mają całkiem dobrze i podobnie jak ludzie pracujący w cyrku są artystami, o których się dba. Przecież nie są przymuszane do robienia rzeczy, których nie są w stanie zrobić, które są wbrew ich naturze. Wystarczy pooglądać sobie filmiki w necie i zobaczyć, ze to nie wygląda tak jak to wszyscy lubią przedstawiać. Ja cyrk kocham od dziecka i moje dzieci tak samo.
No przynajmniej Słupsk. To jakaś patologia to co się dzieje, za chwile będzie zakaz chodzenia po chodnikach bo nie szanujemy kostek brukowych. Masakra...
To całe zakazy to bzdura. Jeszcze o ile duże miasta fkatycznie mają całoroczne osrodki kultury, orzyrywki tak w wielu mniejszych miejscowościach nie ma nawet kina, a odwiedzający miasto cyrk to jedyna teog typu atrakcja. Moje dzieci kochają zwierzęta, a w cyrku mogą je nie tlyko zobaczyć, ale też dotknąć, nawet usiąść na wielbłądzie przy czym zwierzaki nie wyglądają na znudzone tym, czy wymęczone.
No i dobrze. Ja osobisice jestem przeciwny takiemu zakazowi. Czy musimy małpować inne miasta?
Ministerstwo Edukacji zakazało rozprowadzania biletów do cyrków ze zwierzętami na terenie placówek oświatowych, ponieważ rozrywka kosztem zwierząt sprzeczna jest z poszanowaniem środowiska naturalnego, polskimi przepisami, oraz m.in. "Konwencją Praw Dziecka" ONZ ratyfikowaną przez Polskę w 1991 r. pedagodzy odradzają cyrk jako rozrywkę szkodliwa dla wychowywania dzieci - bilety do cyrków nie są rozprowadzane w szkołach, przedszkolach - to zakaz kuratorium - warto by raczej rozpropagować tę wiedzę jeśli do kogoś to nie dotarło - szczególnie zwierzęta egzotyczne bardzo źle znoszą transport i "występy", tresurę - bicie, głodzenie, strach, wymuszanie posłuszeństwa - sposób, w jaki wymusza się na nich nienaturalne zachowania (np. "tańczące" niedźwiedzie to efekt zmuszania do stania niedźwiedzia na rozgrzanej do czerwoności gorącej blaszanej płycie i bicia po nosie itp. itd.- Cyrk daje dzieciom fałszywe pojecie o zachowaniach zwierząt, uniemożliwia ich obserwacje prawdziwych zachowań w naturalnym środowisku - w przeciwieństwie do np. dobrych ogrodów zoologicznych lub filmów przyrodniczych. Zwierzęta to nie maskotki lub zabawki - a takie fałszywe przekonanie wynoszą dzieci po występach - zwierzęta wcale nie cieszą się i dobrze bawią wykonując wyuczone pod przymusem i przemocą, biciem i strachem sztuczki. Więcej informacji http://www.bojkotuj-cyrk.bo.pl