Reklama

Dwóch Polaków nie żyje. To może być skutek rosyjskiego ostrzału, który dosięgnął nasz kraj

Dwie osoby zginęły w miejscowości Przewody w województwie lubelskim. Według niepotwierdzonych informacji w ciągnik miały trafić rosyjskie pociski, na terenie suszarni zbożowej.

Na miejsce udał się wojewoda lubelski Lech Sprawka. Tam też pracują już inżynierowie wojskowi, którzy badają przyczyny zdarzenia. A to już oznacza, że sprawa jest traktowana poważnie i może mieć związek z bezpieczeństwem naszego kraju.

Są podejrzenia, że rosyjskie rakiety eksplodowały na terytorium Polski. Media podają, że możliwe jest albo zestrzelenie pocisków przez ukraińskie siły zbrojne, co zmieniłoby ich trajektorie lotu, albo Rosjanie niedokładnie wyznaczyli cele, choćby ze względu na swój przestarzały sprzęt, którym operują.

Trwa posiedzenie rządu Rzeczpospolitej, zwołane w trybie pilnym.

Przypomnijmy, że 15 listopada Rosja dokonała zmasowanego ataku rakietowego na ukraińskie miasta, w dużej mierze na tak zwaną infrastrukturę krytyczną, czyli np. elektrownie. Miliony Ukraińców pozostają bez prądu, dostępu do internetu czy sieci telefonii komórkowej.

Sprawę badają Stany Zjednoczone. Na razie nie potwierdzają, iż na terytorium państwa NATO uderzyły rosyjskie pociski. Ale gen. Patrick Ryder miał powiedzieć, że sprawa nie jest bagatelizowana. Jeszcze dziś szef Ministerstwa Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak ma rozmawiać ze swoim amerykańskim odpowiednikiem (tamtejszym sekretarzem obrony).

(Piotr Walczak)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do