
Ostatnie miesiące to dla dużych sieci handlowych i małych placówek detalicznych okres weryfikacji dotychczasowej działalności. Kto wygra, a kto będzie musiał się zwijać? Zdaniem części ekspertów najlepiej obronią się dyskonty, a kryzys odczują niewielkie punkty oraz operatorzy ogromnych hipermarketów. To by się zgadzało. W ostatnim czasie bowiem media obiegły informacje na przykład o zamykaniu sklepów w Polsce przez Auchan. Ale już choćby Lidl otworzył przed kilkoma dniami kolejny punkt w Białymstoku, a Żabka poszukuje tu pracowników do działu ekspansji.
W handlu stacjonarnym, wszyscy operatorzy zanotowali w tym roku spadki obrotów, a zatem trudno mówić zwycięzcach w tej wirusowej rywalizacji. Jednakże jedni, jak sklepy osiedlowe, dyskonty - ucierpiały najmniej, gdyż konsumenci rezygnowali przede wszystkim z zakupów w sklepach wielkopowierzchniowych i galeriach handlowych. Bezwzględnymi zwycięzcami w tej rywalizacji są natomiast sklepy internetowe, a ich wzrosty sprzedaży przerosły najbardziej optymistyczne scenariusze - komentował na początku sierpnia dla Dzień Dobry Białystok dr Andrzej Kondej, analityk i badacz rynkowy.
Jak tłumaczył, sieci sklepów wielkopowierzchniowych z pewnością podejmą walkę, ale czas wielkich, sztucznych tworów handlowych już mija.
Zwycięsko batalii wyjdą zatem sieci dyskontowe, takie jak Biedronka czy Lidl i osiedlowe supermarkety, jak Arhelan, Stokrotka czy PSS Społem - twierdził ekspert.
I faktycznie, nie są to bajki. Pod koniec czerwca Auchan Retail Polska poinformowało o decyzji dotyczącej zamknięcia dwóch ze swoich sklepów na terenie Polski - w Dąbrowie Górniczej i Mysłowicach; nie działają od 30 sierpnia.
Niskie obroty i niesprzyjające warunki wynajmu spowodowały znaczne straty w tych lokalizacjach. Pomimo wysiłków zespołów osiągnięcie trwałej rentowności dla dwóch sklepów okazało się niemożliwe - czytamy w komunikacie.
Nie minął miesiąc, a mogliśmy dowiedzieć się, że 27 września przestaną pod szyldem Auchan funkcjonować sklepy w Grudziądzu i Lublinie. Uzasadnienie identyczne.
W czerwcu wycofanie się z polskiego rynku zapowiedziało się brytyjskie Tesco, a działające do tej pory obiekty przejęli Duńczycy, właściciele sieci Netto. To jednak nie skutek obecnych zawirowań, a z roku na rok powiększające się straty finansowe, i właściwie brak pomysłu, jak nawiązać walkę konkurencyjną z liderami naszego rynku. W skali kraju szyldy zmieni 301 sklepów, w województwie podlaskim - sześć. Póki co nie słychać, by Salling Group miało zamykać któreś z tych placówek. Wręcz przeciwnie. Planuje przekształcić nabyte sklepy Tesco w Netto 3.0 nie później niż w ciągu 18 miesięcy od zakończenia transakcji
Mimo kryzysu, będącego wynikiem epidemii koronawirusa i niepewności co do sytuacji gospodarczej, takich co nie zwalniają z ekspansją, jest więcej. Wywodząca się z naszego regionu Grupa Chorten, z początkiem lipca osiągnęła już zasięg ogólnopolski, jeśli chodzi o możliwości współpracy ze sklepami partnerskimi, producentami i dystrybutorami. W tym samym miesiącu w Białymstoku otworzył się 1 950 sklep z logo z drzewem dębu. Pod tym szyldem w samej stolicy województwa działa już ponad 100 punktów.
Biedronka w Białymstoku i najbliższych okolicach ma około 30 placówek. Tym samym jest najmocniejsza, jeśli chodzi o sieci dyskontowe. O tym, by któryś z jej sklepów miał zniknąć, nie słychać.
Przed kilkoma dniami w mieście otwarty został kolejny, dziewiąty już Lidl - przy ulicy Trawiastej. Obiekt ma powierzchnię sali sprzedaży wynoszącą ok. 1300 mkw., pracę znalazło tu 26 osób. Do największej konkurencji, jaką jest Biedronka, jeszcze spory kawałek, ale jak widać, zwolnienia tempa nie ma.
Rozwijać chce się też firma Żabka Polska, rozwijając departament ekspansji. Obecnie poszukuje 20 przedstawicieli ds. ekspansji, dzięki którym będzie mogła rozwijać się jeszcze szybciej. Lokalizacje sklepów to jeden z kluczowych aspektów wpływających na decyzje zakupowe klientów, dlatego Żabka zamierza rozwijać zespół odpowiadający za wyszukanie i wybór miejsc, w których otwierane są sklepy. Żabka szuka ludzi w szczególności w Warszawie, Łodzi, Wrocławiu, Gdańsku, Katowicach i... Białymstoku. Skala działań jest zresztą imponująca. W ubiegłym roku w całym kraju pod szyldem Żabki zaczęło działać 650 nowych sklepów.
Coraz więcej wiodących sieci handlowych zapowiada uruchamianie nowych sklepów w czasie obecnej pandemii. To tylko pozorny paradoks. Podczas kryzysu większość firm ogranicza działalność, co stanowi swoistą szansę rynkową dla najsilniejszych operatorów. Stanowi to realizację ich długofalowych działań strategicznych, które bazują na zasadzie: kryzys minie, a sklepy zostaną - mówi dr Andrzej Kondej.
Pod kątem rozwoju handlu najbliższe miesiące na pewno będą ciekawe. Jedni będą musieli zniknąć, ale tym kosztem inni zdecydowanie się umocnią. według Kondeja nadszedł już czas, gdy operatorzy handlowych gigantów, jak hipermarkety, zaczęli ograniczać powierzchnie sprzedażowe, a pomimo tego upadek niektórych z tych wielkich placówek handlowych będzie spektakularny.
(Piotr Walczak / Foto: Lidl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie