
W marcu tego roku minęły cztery lata od momentu, kiedy prezydent Białegostoku, Tadeusz Truskolaski, publicznie podziękował za zgłoszenie Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” do banku patronów ulic i placów w Białymstoku. Dlatego też taka sytuacja raczej mocno otwiera możliwości dialogu z Krzysztofem Truskolaskim, tyle że posłem, który za takiego patrona nie tylko nie chce podziękować, ale wręcz chce, aby zniknął z nazwy ulicy.
Poseł Truskolaski na początku marca tego roku nazwał Zygmunta Szendzielarza „Łupaszko” antybohaterem. Ponadto przekazał, że będzie apelował do radnych Rady Miasta, aby zmienili nazwę ulicy nazwaną jego imieniem, a jeśli tego nie zrobią, sam zorganizuje zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem uchwały w tej sprawie. Proste? Do tego momentu pewnie tak.
Teraz będzie trudniej, ponieważ Truskolaski, ale już prezydent i prywatnie ojciec posła, cztery lata temu podziękował publicznie za zgłoszenie Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” do banku patronów ulic i placów w Białymstoku.
„Odpowiadając na interpelację zgłoszoną podczas V sesji Rady Miasta Białystok w dniu 23 lutego 2015 r. w sprawie dodania do spisu patronów ulic osobę mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. „Łupaszka” uprzejmie informuję iż, powyższa propozycja została umieszczona w rejestrze proponowanych nazw ulic i placów miasta Białegostoku. Składam wyrazy podziękowania za wykazaną inicjatywę” – napisał Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku w odpowiedzi na interpelację ówczesnego radnego Rady Miasta Białegostoku – Tomasza Madrasa.
Odpowiedź taką radny Tomasz Madras otrzymał w dniu 10 marca 2015 roku w związku z interpelacją, którą złożył nieco wcześniej, bo pod koniec lutego. Wspominał w niej między innymi o tym, o czym nasza redakcja też pisała już wielokrotnie. Mianowicie o tym, że „23 marca 2006 roku w 55. rocznicę śmierci majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, Sejm Rzeczypospolitej Polskiej przyjął uchwałę przypominającą jego zasługi dla Ojczyzny i oddającą cześć jego pamięci”. I takie właśnie słowa, przypominające o tym fakcie, znalazły się również w interpelacji radnego poprzedniej kadencji – Tomasza Madrasa.
Być może, w związku z takim stanem faktycznym, prezydent Truskolaski wytłumaczy posłowi Truskolaskiemu, kto jest bohaterem, dlaczego podziękował za zgłoszenie Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” do banku patronów w Białymstoku i dlaczego w związku z tym nie powinno się nazywać „Łupaszki” antybohaterem. Ale być może przekonany zostanie prezydent Truskolaski przez posła Truskolaskiego, że „Łupaszko” był antybohaterem i żadna ulica w Białymstoku nie powinna mieć takiego patrona. Istnieje szansa, że dwóch Truskolaskich używa tego samego języka w komunikacji między sobą i że jest to jednak język polski – bo jeden i drugi pisał oraz rozmawiał właśnie w tym języku.
Jeśli poseł Truskolaski nie dojdzie do porozumienia z prezydentem Truskolaskim, wszyscy mieszkańcy Białegostoku za jakiś czas dowiedzą się, który z nich jest ważniejszy i który którego zmusił do kapitulacji w sprawie oceny osoby oficera wojska polskiego, który z racji na to, że nie żyje, nie ma możliwości wypowiedzieć się we własnej sprawie.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Zapewne prezydent Truskolaski nie pamięta , co pisał w 2015 roku,to było tak dawno.