Jeśli autobus komunikacji miejskiej nie przyjedzie na czas albo w ogóle, można pojechać taksówką i domagać się zwrotu kosztów od spółki, która zaniedbała usługę.
Zdarza się, że autobusy nie przyjeżdżają na czas, ale to jeszcze nie powód by rozbijać się taksówkami. Dziś Białystok jest zakorkowany, zwłaszcza w godzinach szczytu i przejazd taryfą wcale nie musi być szybszy. Ale zdarza się, że planowany kurs opóźnia się tak bardzo lub w ogóle się nie odbywa, że wówczas można śmiało można skorzystać z usług dowolnej firmy taksówkarskiej. Warto wiedzieć, że nie w każdym przypadku możemy domagać się zwrotów kosztu taksówki.
Dowolna miejska firma przewozowa zwróci pieniądze za taksówkę tylko wtedy, jeśli do opóźnienia lub odwołania kursu autobusu doszłoby z winy przewoźnika. Np. w sytuacji, jeśli niesprawny pojazd opuścił zajezdnię i po jakimś czasie nie mógł w ogóle kontynuować trasy. Dotyczy to także sytuacji, kiedy pracownik miejskiej spółki nie wyjechał na czas z zajezdni lub w czasie kursu zajmował się innymi rzeczami, choćby sprzątaniem pojazdu. Klient musi całe zdarzenie udokumentować, zrobić zdjęcia i przedstawić świadków.
O zwrot kosztów mogą się wyłącznie ubiegać osoby posiadające okresowy bilet autobusowy. Spóźnienia z powodu korków oraz nieprzewidzianych zdarzeń drogowych nie podlegają możliwości ubiegania się o zwrot za przejazd taksówką.
Komentarze opinie