Reklama

Jeszcze bardziej subiektywne wieści gminne

Minął kolejny tydzień obfitujący w różnego rodzaju wydarzenia. I jak co tydzień zebraliśmy do kupy różne takie, na które w tygodniu zabrakło nam czasu, by odpowiednio złośliwie je skomentować. Nadrabiamy zatem zaległości, żeby złośliwość i poziom sarkazmu zgadzały się nam na stronie.

13 MAJA, PONIEDZIAŁEK – Zatwardzenie w budżecie obywatelskim

Coś się przytkało w budżecie obywatelskim. Mieszkańcy wzięli i zgłosili dokładnie taką samą liczbę wniosków z projektami co rok temu. Nie wiadomo tylko czy byli to ci sami dokładnie mieszkańcy, co rok temu, którzy próbowali przeforsować swoje pomysły, czy też nowi próbowali zawalczyć z machiną urzędniczą. Tak, czy inaczej, budżet obywatelski już od kilku lat powinien zmienić swoją nazwę – na budżet urzędniczo – obywatelski. Bo i tak urzędnicy decydują co można i czego nie można, a nawet czego mieszkańcy w rzeczywistości chcą. Bo nawet jak mieszkańcy czegoś chcą i wywalczą to najpierw z urzędnikami a później jeszcze w głosowaniu, to urzędnicy i tak zrobią tylko tyle, ile mieli zaplanowane. Dlatego do dziś nie ma fontanny multimedialnej, nie ma też strzelnicy, za to budują się potrzebne szkołom boiska i place zabaw, które kiedyś powstawały na wszystkich osiedlach bez takich budżetów obywatelskich. Tylko kiedyś nie trzeba było ustawiać tabliczek z informacjami, że tak chcieli mieszkańcy. Natomiast dziś jest takie zatwardzenie umysłowe, że mieszkańców należy informować na tabliczkach, że tak chcieli, więc tak mają. A tych, którzy chcieli i się nie doczekali, informuje się tylko zwykłym pismem urzędowym, ale za to z pieczątkami na pamiątkę.

14 MAJA, WTOREK – Nieustające pasmo sukcesów samorządowych Rafała Rudnickiego

Ten znany z kryształowości i uczciwości samorządowiec odnosi od samego początku same sukcesy na zajmowanym stanowisku. Głównie polegają one na zamiataniu pod dywan niewygodnych tematów i wykręcanie się sianem od różnego rodzaju różnych zdarzeń z jego udziałem, którymi się publicznie sam chwalić nie chce. Ostatnio tym, że zapowiedział jednej dyrektorce szkoły, że nie wygra ona kolejnego konkursu. Mógł od razu napisać o tym na Twitterze i Facebooku, żeby wszyscy wiedzieli, że rozstrzygnął częściowo konkurs, który jeszcze nawet nie został ogłoszony. Po co było więc fatygować dyrektorkę do siebie, skoro mógł się pochwalić publicznie i zebrać lajki? Odpowiedź na to pytanie zna tylko on i pewnie pozna jeszcze prokurator, który postara się dowiedzieć jak można ustalić przegraną w konkursie, który się nie odbył i to przez osobę, która jeszcze nie zdążyła do niego nawet się zgłosić.

15 MAJA, ŚRODA – Związków Pawła Adamowicza z Białymstokiem nie znaleziono

Ale to oczywiście kompletnie nie przeszkadzało w przygotowaniu projektu uchwały, która uczyni w poniedziałek z Pawła Adamowicza honorowego obywatela Białegostoku. Z uporem maniaka radni POKO z prezydentem spróbują uszczęśliwić lud nad Białą tak znamienitym obywatelem, którego z własnych szeregów PO wyrugowała. Wszystko po to, żeby pośmiertnie walczyć o jego dobre imię, które wcześniej PO sponiewierała. Pan Stasiek, którego spotkaliśmy jak sprzątał po psie, powiedział nam, że związki Adamowicza z Białymstokiem się dopiero znajdą, ale tu już musiałyby się bardziej zaangażować służby trzyliterowe. I Pan Stasiek uważa, że takie wyróżnienie to na zaś i że to na pewno pomysł pisiorów, żeby później tym z POKO było się trudniej wyplątać z tych związków.

16 MAJA, CZWARTEK – Gdzie dwóch Polaków, tam cztery różne zdania

Już nie tylko trzy, ale teraz już cztery różne zdania pojawiają się, kiedy rozmawia dwóch Polaków. Choć w tym przypadku – jeszcze nawet nie zaczęli rozmawiać, a różnica zdań wylazła. Doszło do tego, gdy minister Jurgiel wezwał do debaty kandydata Koalicji Europejskiej na temat rolnictwa. No i wyszło na to, że wyzwany do debaty – milczy we wszystkich unijnych językach. Nie zgłasza się, więc jego głos jest milczący. Za to zgłosił się osobnik, którego nikt o zdanie w tej sprawie nawet nie prosił. Sam szef podlaskich struktur PO na twitterze poinformował, że może debatować – to było to kolejne zdanie między Polakami. Ale jednocześnie stwierdził, że w zasadzie debata się zakończyła faktem, który nie miał miejsca i dlatego on też już będzie milczał we wszystkich unijnych językach. W związku z tym stanem rzeczy wypada już tylko przypomnieć jedno ze słynnych powiedzeń Juliana Tuwima – „Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa”. I tak oto dwóch Polaków podebatowało w sprawie polskiego rolnictwa. Ciekawe, co na to sami rolnicy?

17 MAJA, PIĄTEK – Polityka gender zbiera żniwo. Już nie tylko kobietom odbija na hasło: „promocja”

Jeszcze do niedawna hasło „promocja” działało wyłącznie na kobiety. Były w stanie poświęcić tipsy i część włosów na głowie, żeby wyrwać z Lidla ulubioną torebkę, czy klapki na plażę. Teraz dziwne zachowanie przeniosło się jeszcze na mężczyzn, czy tam inną płeć. Ludność koczowała całą noc pod operą, żeby kupić bilety na spektakl w promocyjnej cenie 350 groszy polskich. Chyba, że to nagły pęd do kultury wysokiej skłonił ludność grodu nad Białą do koczowania pod budynkiem na Odeskiej całą noc, żeby na pewno kupić bilety na spektakl i przy okazji wyrobić roczną normę odwiedzin w placówce kultury. My stawiamy jednak na zgubną politykę gender, która stawia kobietę i mężczyznę w tej samej pozycji, więc nie ma się co dziwić, że na hasło „promocja” zaczęło odbijać wszystkim płciom, a jako że płeć jest zdefiniowana kulturowo, więc i pęd do kultury okazał się tylko tę tezę potwierdzić.

18 MAJA, SOBOTA – Ale w nocy mniej widać…!

Pozostając niejako w klimatach kulturalno – genderowych przenieśliśmy się do minionej soboty, kiedy ludzie z jakiegoś powodu woleli po ciemku oglądać to, co widać lepiej za dnia. Noc Muzeów ponownie wyrwała z łóżek nocnych i dziennych marków, choć nie tak licznie jak zakładano. Plany tu pokrzyżowała pogoda, która skutecznie podtopiła niektóre ciągi komunikacyjne do placówek kultury wszystkim płciom z każdego kierunku. Nas niezmiennie zastanawia od kilku lat – dlaczego ludzie wolą widzieć mniej niż więcej. Chyba, że w międzyczasie coś się zmieniło i nocą widać więcej niż w świetle dziennym. Może powiedzą coś więcej o tym zjawisku bywalcy Nocy Muzeów…

(Redakcja Wieści Gminnych/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do