Reklama

Jutro Wschodni Kongres Gospodarczy. Większość zaproszonych się nie zjawi

Wydarzenie pod hasłem Wschodni Kongres Gospodarczy miało być od początku wielkim wydarzeniem. Nie było, ani od pierwszej edycji, ani tym bardziej nie będzie teraz. Apetyty organizatorów urosły, kiedy w trakcie kampanii do samorządu w 2014 roku zjechał do Białegostoku pierwszy garnitur polityczny. Jutro, w trakcie czwartej decyzji, wiadomo już, że nie pojawi się nawet dziesiąty garnitur.

Wschodni Kongres Gospodarczy jest wydarzeniem, które miało postawić wschodnią ścianę Polski gospodarczo na nogi. A przynajmniej wskazać kierunki rozwoju. Nic z tego nie wyszło. Organizatorzy z lokalnymi politykami, którzy w trakcie kampanii samorządowej w 2014 roku, tak się zajęli promocją własnych osób, że zapomnieli o lokalnych przedsiębiorcach. To oczywiście położyło się mocno cieniem na całe to wydarzenie. Tak samo, jak i informacja o tym, że do organizacji tego wydarzenia dołożyli z publicznej kasy zarówno prezydent Białegostoku, jak i marszałek województwa podlaskiego. Na dodatek, przy pierwszej edycji jednym z udziałowców spółki, która zajęła się organizacją WKG okazał się być ówczesny doradca prezydenta Truskolaskiego. Teraz ta sprawa jest badana przez białostocką prokuraturę.

Kolejne edycje udało się poprawić o tyle, że zaproszono już lokalnych przedsiębiorców, ale ponownie zjechali się politycy partii rządzącej. Ponownie też debatowano nad sprawami, których do dziś w zasadzie nikt nie załatwił. Nikomu z lokalnych polityków, którzy lansowali się na salonach, nie przyszło do głowy, że niewłaściwie zarządzają miastami czy województwem, skoro nie znają lokalnych problemów, ani też nie znają możliwości ich rozwiązania. A na dokładkę można było usłyszeć jeszcze na pierwszej edycji Wschodniego Kongresu Gospodarczego, że na przykład Białystok jest bardzo dobrze skomunikowany z resztą Polski. Powiedział to nie kto inny, jak tylko Prezes PTWP – Wojciech Kuśpik – odpowiedzialny za organizację Kongresu.

Taką teorię wysnuł jeszcze przed rozpoczęciem Kongresu, zaś sam Kongres najbardziej obfitował w dyskusje na temat wykluczenia komunikacyjnego naszego regionu. Między innymi to tam postulowano jak najszybszą budowę Via Carpathii oraz zamontowanie Europejskiego Systemu Zarządzania Ruchem Kolejowym. W efekcie tych spotkań i debat Via Carpathia zniknęła na jakiś czas z list inwestycji, które będą realizowane, zaś chwilę później zamknięto całkowicie na ponad rok połączenia kolejowe do Warszawy i nie było wiadomo, jaka jest dalsza przyszłość trasy kolejowej Rail Baltica. To tyle z pierwszych efektów.

Kolejne edycje podupadały na znaczeniu, zwłaszcza po wyborach, na których dokonały się zmiany władz. Już w ubiegłym roku do Białegostoku na ponoć ważne wydarzenie przyjechał trzeci garnitur polityczny, a na miejscu zabrakło tych, co lansowali się do tej pory. To znaczy pojawiali się, ale bardziej dla samego bycia, niż zajmowania pierwszych rzędów, czy zabierania głosu podczas debat. W tym roku będzie jeszcze gorzej. Nie przyjedzie na Kongres ani trzeci, ani nawet piąty garnitur polityczny. Będzie tu bardzo lokalnie i bez fajerwerków. Powód? Zaproszono gości, niektórych nawet bez ich wiedzy. Zatem nie ma co liczyć, że przyjadą.

- Najpierw powstaje lista gości, którzy będą, tylko goście jeszcze o tym nie wiedzą. Dopiero później, kiedy taka agenda pójdzie w świat, zapraszani są goście. I to się odbywa ten sposób, że jeśli nie "zmusimy" gościa do przyjazdu, mamy przegwizdane – lekko mówiąc – komentuje naszej redakcji jedna z osób, która zmuszona była zapraszać polityków.

W ten sposób zostało zaproszonych wielu polityków. Otrzymali zaproszenia, na których widniały ich nazwiska oraz innych polityków, którzy mieli brać udział jako główni mówcy w debatach. Przede wszystkim są to politycy polskiego rządu, albo osoby blisko współpracujące z nimi w poszczególnych ministerstwach. Dopiero z rozmów miedzy sobą dowiedzieli się, że mają brać udział w jakichś panelach, na które nie odpowiedzieli, że się w ogóle wybierają. Nasza redakcja dotarła do treści takiego zaproszenia i dowiedziała się z niego, że gościem honorowym w Białymstoku ma być między innymi premier Beata Szydło. Sama premier tu się nie wybiera, nie mówiąc o tym, że miałaby zabrać jakiś głos. Podobnie jest z innymi.

O wartościach takich wydarzeń jak Kongres decyduje – obok interesującej agendy – przede wszystkim kompetentne grono zaangażowanych w projekt Uczestników: polityków, liderów życia gospodarczego, przedstawicieli biznesu, ekspertów i naukowców. Niniejszym kierujemy do Pana zaproszenie do wzięcia udziału we Wschodnim Kongresie Gospodarczym 2017. Pragniemy zaprosić Pana do wsparcia merytorycznego Kongresu poprzez udział w nim w charakterze Prelegenta” – pisze w zaproszeniu Prezes PTWP, Wojciech Kuśpik.

I z tego samego zaproszenia zaproszony gość dowiaduje się, z dalszej jego części, że wystąpi w charakterze prelegenta w konkretnym panelu dyskusyjnym. Choć on sam nawet nigdy nie potwierdził swojego udziału. Lista nazwisk i zaproszonych gości wygląda imponująco, ale niemal wszyscy zostali zaproszeni w ten sam sposób. Czyli pojawiło się ich nazwisko, które widzieli inni politycy, choć sami zaproszeni w ogóle się do Białegostoku nie wybierali. To już nawet nie amatorskie działanie, ale zwyczajnie wyrządzające krzywdę wszystkim uczestnikom, którzy po liście mówców mogli oczekiwać poważnego spotkania. Takim ono nie będzie, bo większość nazwisk z pierwszych stron gazet jutro, ani pojutrze, w Białymstoku się nie zjawi.

Do tego konkursy, które odbywają się jeszcze przed Kongresem. Między innymi są wybierane TOP Inwestycje Komunalne, które wpływają na rozwój gospodarczy w danym mieście lub terenie. Być może mało kto pamięta, że jedną z nich został nasz Stadion Miejski. Jest to o tyle dziwne, że od momentu otwarcia, wciąż generuje ogromne koszty co roku, do którego z własnych kieszeni dopłacamy miliony, ale w jakiś sposób wpłynął na rozwój gospodarczy naszego miasta. Tak przynajmniej ocenili go eksperci, którzy przyznali tej inwestycji wyróżnienie w konkursie Top Inwestycje Komunalne Polski Wschodniej. Jakim cudem? I z niewidomą wciąż sprawą sądową z pierwszym wykonawcą, z którym Miasto Białystok sądzi się o dziesiątki milionów złotych? Rzecz nie do wyjaśnienia. Ale nagroda w razie czego została przyznana.

Obecne działania promujące Kongres, szczególnie gdy chodzi o zapraszanie ważnych polityków, nie przystają do wizerunku poważnej firmy, jaką chce być PTWP, jako organizator Wschodniego Kongresu Gospodarczego. Już po raz czwarty kilku panów z Warszawy zdołało przekonać, że organizowane przez nich wydarzenie ma sens, choć po czterech latach żadnych widocznych efektów, ani sensu, nie udało się znaleźć.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2017-09-26 13:46:52

    Cóż, powolne obniżanie nomen omen lotów WKG to efekt zakłamania. W roku 2014 powiedziano sobie jasno, jak będzie temat komunikacji i nie daj Boże lotniska, to nie będzie współpracy - znaczy dotacji...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do