Reklama

Kończy się zima, pojawiają się drogowe niespodzianki

Każdego roku po zimie kierowcy są zaskakiwani ubytkami na drodze. W Tym roku również nie jest inaczej. Właśnie rozpoczyna się okres łatania dziur w jedni. Kiedy zrobi się cieplej naprawa nawierzchni będzie już kompleksowa.

Kierowcy zwracali nam uwagę na stan dróg w Białymstoku. Bo choć drogi w większości mamy nowe, to po zimie nie wyglądają one szczególnie dobrze. Dziury, ubytki i inne niemile widziane przeszkody mogą kosztować dość sporo. Po wpadnięciu w dziurę, najczęściej przykrytą kałużą, trzeba się niekiedy liczyć z poważną naprawą zawieszenia, albo wymianą niektórych elementów w układzie kierowniczym.

Naprawcze prace drogowe już się rozpoczęły. Uspokajamy w tym miejscu, bo za większość z nich płacą wciąż wykonawcy dróg. Jako, że sporo ulic w Białymstoku jeszcze jest objętych gwarancją, więc nie ponosimy kosztów łatania dziur. Inna sprawa, że ulice w tym roku były dość mocno nadwyrężone niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi, ponieważ dla jezdni najbardziej szkodliwe są temperatury oscylujące wokół zera stopni.

- Ta zima się charakteryzowała dużą liczbą przejść przez zero. To jest zawsze dla dróg w takich rejonach Europy czy Polski, jak w Białymstoku, też niekorzystne. Bo tych przejść przez zero jest u nas zawsze więcej niż na przykład w zachodniej części kraju – mówi zastępca prezydenta Adam Poliński.

Ogólnie, bo nie tylko po zimie, w Białymstoku jest sporo napraw gwarancyjnych jezdni. Tu nie ma sentymentów, ani litości. Wykonawca drogi jest zobligowany do jej naprawy, jeśli z różnych powodów ulegnie ona uszkodzeniu. Dlatego Miasto Białystok zawiera umowy na wykonanie budowy dróg z okresem gwarancji od pięciu do siedmiu lat.

Najczęściej uszkodzenia pojawiają się przy studzienkach ściekowych lub innych łącznikach drogowych. Generalnie na styku jezdni z infrastrukturą podziemną. Nie wszędzie jednak naprawy wykonywane są na koszt wykonawcy drogi, bo za część z tych prac musimy płacić z budżetu miasta. Białystok posiada tak zwany fundusz remontowy, z którego środki idą na naprawę nawierzchni. Jednak nie wszędzie jakość remontu zadowoli kierowców.

- Niektóre ulice wymagające napraw są przewidziane do przebudowy, na przykład Marczukowska czy Tysiąclecia Państwa Polskiego, albo nieprzebudowany fragment Legionowej. Tam nasze prace ograniczą się do zabezpieczenia tego. Natomiast po sezonie zimowym będzie tradycyjnie zrobiony przegląd. To, co w tej chwili widać łatane na zimno, później zostanie wycięte i na odpowiedniej powierzchni wymienione już tak jak należy – wyjaśnia Adam Poliński.

W niektórych przypadkach znaczne uszkodzenia będą wymagały nie tyle naprawy co wymiany nawierzchni w ogóle dość długiego odcinka lub wręcz całej ulicy. Kierowcom w tym szczególnym okresie, kiedy zima się kończy polecamy ostrożną jazdę i w miarę możliwości omijanie kałuż. Pod nimi mogą najczęściej się skrywać dziury lub wyrwy w nawierzchni niebezpieczne dla samochodów i czasami też kierującego.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do