Reklama

Koszyki, baloniki, chałwy oraz sery i drewniane 5 złotych



Kaziuki już za nami. To był naprawdę duży, porządny i kolorowy jarmark. Można na nim było kupić chyba wszystko oprócz koła od hondy i morskiego powietrza w sprayu. Górskie to się nawet znalazło za sprawą stoisk z oscypkami. Poza tym pogoda dopisała, klienci również.

Kilkadziesiąt stoisk oferowało pod Teatrem Dramatycznym wszelakie dobra. Dominowały, nasze regionalne i kresowe. Nie zabrakło jednak wspomnianych oscypków czy innych wyrobów z dalszych części Polski i oczywiście Wileńszczyzny. Ręcznie robione serwety i serwetki, dziergane kamizelki i poncza, a także lizaki, lukrowane baranki i oczywiście palmy, koszyki i ozdoby do domów. To wszystko można było kupić wczoraj na tradycyjnym jarmarku Kaziukowym.

Pogoda dopisała, więc wystawcy i handlarze na utargi nie narzekali. Momentami ciężko było przebić się przez tłumy, które napływały od samego rana aż do zamknięcia. Sprzedawało się dosłownie wszystko – od miodów, serów, wileńskich chlebów i kiełbas, po duże kosze i fotele wiklinowe.



- Kupiłam dwa duże chleby. Jeden ze śliwką, drugi z żurawiną. Zamrożę i będzie już na święta. To prawdziwy chleb, taki pachnący i chrupki, że człowiek by jadł tak sam, bez niczego – mówi Elżbieta.

- Córce lizaki, żonie korale, a ja sam zadowoliłem się jadłem tatarskim. Kupiłem też trochę do domu – powiedział nam Mariusz.

- Kupiliśmy chałwę z chili. Nie mam pojęcia jak to smakuje, ale musiałam kupić. W domu spróbujemy. Oprócz tego oczywiście palmy i ozdoby do ogrodu. Wiosna idzie, trzeba już powoli zadbać o ładny wygląd – mówi naszej redakcji Katarzyna.

Jarmark Kaziukowy odbywa się zawsze w pierwszą niedzielę po 4 marca, czyli po imieninach Kazimierza. W Białymstoku ma wieloletnią tradycję i organizowany jest już po raz siedemnasty w ramach Dni Kultury Kresowej. Kaziuki to jeden z najsłynniejszych jarmarków w Białymstoku. Dodamy tylko, że od wielu lat, święto patrona stało się pretekstem do kontynuowania tradycji chłopskich jarmarków, którymi niegdyś pogardzały wyższe sfery. Dziś żadne sfery nie pogardzają Kaziukami, ponieważ chyba na żadnym jarmarku nie można kupić tylu dobroci. To zresztą potwierdziły tłumy białostoczan, które przybyły pod Teatr Dramatyczny.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Ola z Ogrodolandii - niezalogowany 2016-03-07 15:55:26

    Świetna zabawa :) Mnóstwo atrakcji. Taki kiermasz przydałby się częsciej.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do