Reklama

Ładny nieład: Ulica Św. Rocha – architektoniczna katastrofa

 



Ulica Świętego Rocha w Białymstoku wzbudza wiele kontrowersji ze względu na panujący tam chaos reklamowy i architektoniczny. Dziesiątki sklepów, rozmaite szyldy i wielobarwne budynki powodują, że ulica ta jest postrzegana, jako jedna z najbrzydszych w naszym mieście.

Zdarzają się budynki, które w pewien sposób upiększają przestrzeń poprzez wprowadzenie uporządkowanych tabliczek zamiast wielkopowierzchniowych tablic o różnej kolorystyce i kształcie. Niestety w całym tym chaosie jest to jak igła w stogu siana i pożądanych efektów próżno jest szukać. Można pocieszyć się tym, że jest to jakiś postęp i niewielki krok do przodu, ale gdyby chociaż kilku przedsiębiorców zmieniło obecną taktykę promocji, elewacje budynków byłyby schludne, uporządkowane i z całą pewnością bardziej klarowne w odbiorze. Największym ”skarbem” jest na pewno rzemieślnik, który został opisany we wcześniejszym poście na Facebook’u. Ilość szyldów, które pokrywają elewację budynku jest na tyle duża, że nie można w żaden sposób nawet wyobrazić sobie jakby ten budynek wyglądał po całkowitej zmianie. Dla wielu mieszkańców przestało to już przeszkadzać lub po prostu nie zwracają na niego uwagi, ponieważ niestety, do złego szybko można się przyzwyczaić.

Inne obiekty hmm… możemy tu spotkać małe budki oferujące warzywa i owoce, wysokie dwu i trzypiętrowe obiekty handlowe oraz jednokondygnacyjne przedsiębiorstwa. Do wyboru do koloru – chociaż właśnie nie kolorystyka jest czynnikiem, który zdominował całkowicie tą przestrzeń, a forma i kształt budynków. Paleta barw i kolorów wzbogacona jest o odcienie pastelowe aż po błękitne i ciemnoczerwone. Czy ktoś zastanawiał się nad tym, co będzie jeżeli podczas remontu nawierzchni zostaną usunięte drzewa? Przestrzeń stanie się chaotyczna i niespójna, tak jakby ktoś powrzucał różne klocki do jednego worka.

Pewne osoby mogą się z nami nie zgodzić, ponieważ według powszechnej opinii różnorodność jest ciekawa i godna eksponowania. Słyszałyśmy również zarzuty, że w wielu miejscach taki zespół obiektów może być atrakcją. Jednak jest to bzdurą! Aby obiekt stał się atrakcją musi sobą coś reprezentować mieć jakiś punkt zaczepienia, szczycić się elementem, którego trudno doszukać się w tradycyjnej architekturze. Z żalem stwierdzamy, że żaden z tych budynków nie będzie mógł startować w rankingu białostockich atrakcji, ponieważ takich wytworów mamy pod dostatkiem. Może jakiś konkurs związany z największą klapa architektoniczną w Białymstoku? To mógłby być dobry temat, a ilość pozycji na liście byłaby nad wyraz imponująca.

Obecnie osoby zapytane o skojarzenia związane z ulicą Świętego Rocha najczęściej wskazują na PKS i kościół. Kiedyś kojarzono ją z kinem Syrena, które dziś (i tu znowu ubolewamy) w jednej części jest w strasznie opłakanym stanie, druga połowa zajmowana jest zaś przez obiekt gastronomiczny.

Nie zapomnijcie przejść się wzdłuż tej architektonicznej katastrofy i podzielić się swoją opinią na jej temat oraz przedstawić ewentualne rozwiązania, które mogłyby uzdrowić tą przestrzeń.

(http://ladnynielad.blogspot.com/)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do