Reklama

Las Zwierzyniecki wciąż zagrożony wycinką?



Być może Miasto Białystok przystąpi do planowanej wycinki Lasu Zwierzynieckiego, mimo, że trwa postępowanie odwoławcze w związku wydaną decyzją przez Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Wydaje się, że urzędnicy chyba znaleźli jednak sposób, aby dokonać ingerencji w ilość drzew i postawić na swoim.

W obronę Lasu Zwierzynieckiego zaangażowali się społecznicy. Powołali do życia Komitet Społeczny „Ratujmy Zwierzyniec” i próbują z tej pozycji nie dopuścić do wycinki drzew. Jeszcze w ubiegłym roku na terenie lasu, ale i rezerwatu, pojawiły się pomarańczowe kropki, które wskazywały, że drzewa nimi oznaczone, miałyby pójść pod topór. Sprawa szybko wyszła na jaw, ponieważ przez las codziennie przechodzi mnóstwo osób, które zwróciły uwagę na niepokojące oznaczenia.

Mieszkańcy zaprotestowali i doprowadzili do spotkania z zastępcą prezydenta Białegostoku, który obiecał, że rezerwat nie będzie naruszony. Ale nie chciał złożyć obietnicy, że poza terenem rezerwatu, nie będzie ingerencji. Tylko, że tak się składa, że w trakcie tych rozmów i późniejszych, mógł w zasadzie obiecać co chce, włącznie torem bobslejowym na Marsie albo basenem odkrytym na placu miejskim. Miałoby to dokładnie takie same przełożenie na realia. Wszystko dlatego, że w tym samym czasie, kiedy obietnice mieszkańcom składał, już od ponad dwóch miesięcy na biurku Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska leżały dokumenty odnośnie planowanej inwestycji w kształcie… sprzed konsultacji!

Przypominamy, że Miasto Białystok chciało na terenie Lasu Zwierzynieckiego i rezerwatu postawić nowe latarnie, ławki oraz stworzyć ścieżki piesze i pieszo-rowerowe, biegnące przez Las Zwierzyniecki (między ulicami Świerkową, 11 Listopada, Zwierzyniecką, Wiosenną i Ciołkowskiego). I ten projekt znalazł się w dokumentacji skierowanej do GDOŚ, w tym samym czasie, kiedy zastępca prezydenta – Rafał Rudnicki – mówił mieszkańcom, że magistrat opracuje nową koncepcję zagospodarowania lasu. Nie wiedział? Czy celowo nie powiedział, że konsultacje i tak nie mają żadnego znaczenia?

Traf chciał, że w sierpniu ubiegłego roku Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska wydał decyzję, w której zgodził się na większość zaplanowanych inwestycji – zarówno w Lesie Zwierzynieckim jak i rezerwacie. Decyzja ta została zaskarżona przez Stowarzyszenie Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot, jako że Komitet Społeczny „Ratujmy Zwierzyniec” nie miał osobowości prawnej.

„(…) dzięki uprzejmości Pana Adama Bohdana ze Stowarzyszenia Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot otrzymaliśmy decyzję Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w której wyraził on zgodę na odstępstwo od zakazów w Rezerwacie Las Zwierzyniecki, czyli modernizacja ścieżek w Rezerwacie może być przeprowadzona (tym samym drzewa mogą być wycinane). Z decyzją GDOŚ nie sposób się zgodzić, gdyż zawiera ona kilka bardzo istotnych wad. Taka decyzja może być wydana tylko po spełnieniu dwóch następujących przesłanek: przedstawienie programu kompensacji oraz wykazanie braku planu alternatywnego (a taki plan jest możliwy, bo można poprowadzić ścieżki tak, żeby nie ingerować w przedmiot ochrony rezerwatu). Ponadto brakuje załącznika w postaci mapy z legendą, co może budzić wątpliwości, jakich ścieżek decyzja dotyczy. W związku z tym Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot, która jest stroną w postępowaniu w GDOŚ, złoży wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy. Nie poddajemy się i dalej będziemy walczyć o zachowanie Rezerwatu w nienaruszonym stanie” – skomentowali społecznicy na swoim facebookowym fanpage.

Ta sprawa wciąż jeszcze nie ma swojego finału. Jak ustaliśmy wczoraj – wciąż jest rozpatrywana po zaskarżeniu decyzji GDOŚ przez wspomniane wyżej Stowarzyszenie. Nie wiadomo więc, czy Miasto Białystok będzie w stanie zrealizować zarówno wycinkę drzew jak i pozostałe inwestycje w postaci ławeczek, latarni i ciągów pieszych lub rowerowych na podstawie decyzji GDOŚ. Ale tak się składa, że magistrat znalazł chyba inny sposób na wycięcie drzew.

W ubiegły piątek Prezydent Białegostoku wydał inny dokument, który w zasadzie może chyba pozwalać na wycinkę drzew i prowadzenia tak zwanej gospodarki leśnej według własnego uznania. To decyzja zatwierdzająca aneks do „Uproszczonego Planu Urządzania Lasu dla Lasów niepaństwowych położonych na terenie miasta Białegostoku na okres od 01.01.2013 r. do 31.12.2022 r.” Dokument ten obejmuje między innymi obszar terenów leśnych przy Mickiewicza i Krywlanach. Co prawda jest w nim mowa, że posłużyć ma między innymi do ustalenia wysokości podatku leśnego, ale również czytamy dość niepokojące słowa.

W 2015 roku wykonano Aneks do „Uproszczonego Planu Urządzania Lasu dla Lasów niepaństwowych położonych na terenie miasta Białegostoku na okres od 01.01.2013 r. do 31.12.2022 r.”, zwanego dalej „UPUL”, polegający na dołączeniu do UPUL działki o numerze geodezyjnym 964/7 obręb 10 – Mickiewicza w Białymstoku, o powierzchni równej 33,8420 ha, modyfikacji numeracji oraz powierzchni działek leśnych położonych w obrębie 22 – Krywlany w Białymstoku oraz innych modyfikacjach dokumentu dotyczących zmian właścicieli gruntów leśnych, zmian klasyfikacji gruntów oraz zabiegów pielęgnacyjnych bądź ilości pozyskania drewna. Aneks do UPUL został sporządzony na okres obowiązywania od dnia zatwierdzenia niniejszą decyzją do dnia 31.12.2022 r.

I gdyby chodziło o samo naliczenie podatku leśnego, dokument nie wzbudziłby naszych podejrzeń. Ale aneks nie tylko obejmuje dodatkowo przecież obszar Lasu Zwierzynieckiego i rezerwatu, bo wskazuje, że można dokonywać zabiegów pielęgnacyjnych i pozyskiwać drewno. Ponadto w dalszej części decyzji wydanej z upoważnienia prezydenta przez Departament Ochrony Środowiska czytamy, że projekt UPUL ogólnie wymaga przeprowadzenia strategicznej oceny oddziaływania na środowisko. W tym przypadku jednak taka ocena nie musi być przeprowadzana.

Pismami z dnia 07.04.2014 r. oraz z dnia 23.04.2014 r. Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Białymstoku oraz Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Białymstoku uzgodnili odstąpienie od przeprowadzania strategicznej oceny oddziaływania na środowisko dla przedmiotowego dokumentu” – czytamy.

Będziemy się dowiadywać czy wydany kilka dni temu dokument dopuszcza możliwość pozyskiwania drewna, które przecież można pozyskać wyłącznie poprzez wycinkę. Poinformowaliśmy także wczoraj Komitet Społeczny „Ratujmy Zwierzyniec”, który wystąpił już za pomocą Stowarzyszenia Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot do urzędu miejskiego w Białymstoku o przesłanie właściwego „Aneksu”, w którym powinny być zawarte stosowne informacje. Liczymy jednak na to, że magistrat nie wpadł na pomysł ingerencji w Las Zwierzyniecki i rezerwat, kiedy trwa jeszcze postępowanie przed Generalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Karol - niezalogowany 2016-01-22 23:56:43

    Historia z żulami wyssana z palca. Mieszkam obok często nawet w nocy z psem tam chodzę, źuli nie widziałem nigdy, zasze jest cicho, oczywiście jak jest cieplej można spotkać ludzi na ławkach, ale ciezko powiedziec by to były żuliki.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Beata Pos - niezalogowany 2016-01-22 22:56:10

    Drogi Czytelniku/droga Czytelniczko - Pani/Pana komentarz brzmi identycznie jak komentarze pozostawione przez panią Urszulę Boublej (p.o. Dyrektora Biura Komunikacji Społecznej UM) na portalu Facebook. Zadziwiająca przypadkowa "jednosłowność"! Pani Urszulo, to pani??!! Panie Rafale to pan??!! Gwoli przypomnienia i wyjaśnienia, jeżeli Pan/Pani tego nie wie - prace tzw. "modernizacyjne" ciągów pieszo-rowerowych polegające m.in.: na budowie ścieżek, instalacji oświetlenia (!!!), ławek, koszy i innej infrastruktury towarzyszącej miały się odbyć na obszarze LEŚNYM składającym się z Rezerwatu Zwierzynieckiego (działka nr 964/7) oraz Lasu Zwierzynieckiego (działki o nr 964/4, 1029, 1026). Wiąże się to oczywiście z wyrżnięciem drzew - w pierwotnym planie miało to być 500 drzew. Ta zerowa wycinka na terenie Rezerwatu jest wszystkim wiadoma i oczywista - wynika z szumnie okrzykniętego przez magistrat ustępstwa po protestach mieszkańców, a tak naprawdę Generalny Inspektor Ochrony Środowiska nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji odnośnie odstępstwa od zakazów na terenie REZERWATU (CHYBA :) bo wszystko jest taką wielką tajemnicą, a magistrat nieskory do udzielania odpowiedzi, ach no tak, RDOŚ w tej kwestii byłby bardziej kompetentny). W związku z tym magistrat postanowił naprędce wprowadzić w czyn plan nr 2, który zakłada modernizację ścieżek tylko na terenie Lasu Zwierzynieckiego. To właśnie tam będą rżnięte drzewa - ile? Któż to wie, nawet sama pani Urszula tego nie wie, bądź wiedzą tą nie chce się podzielić z rozemocjonowanym tłumem protestujących przeciwko jakiejkolwiek ingerencji w tkankę lasu. Pani/Pana komentarz świadczy o tym, że tak na prawdę to Pan/pani nie ma najmniejszego pojęcia w czym jest rzecz i o czym pisze w swoim komentarzu. EOT.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Czytelnik - niezalogowany 2016-01-21 11:30:15

    Szkoda, że autorka tekstu po raz kolejny opiera się na swoich przypuszczeniach, a "chyba" to słowo klucz tego tekstu ( i wielu innych). Białostocki magistrat, urzędnicy, prezydent mają wieeele za uszami, ale Pani Maciorowska gra na emocjach ludzi, którym na tej sprawie zależy, a wytłuszczanie fragmentu aneksu, który pasuje do tezy autorki, a w rzeczywistości nie ma nic wspólnego z prawdą to raczej marna forma dziennikarstwa. Szkoda, że Pani Agnieszka albo nie przeczytała pisma do końca, albo przeczytała, ale to co faktycznie ważne jej nie interesuje. W dalszej części aneksu jest fragment konkretnie o terenie rezerwatu w którym przewidziany obszar do wycinki to... O (zero) metrów sześciennych. Pisząc tekst autorka nawet nie skontaktowała się z żadną ze stron, nie zadzwoniła potwierdzić, upewnić się. A zatem Pani Agnieszko.... mniej "chyba", mniej "prawdopodobnie", mniej "być może" i mniej tym podobnych przypuszczeń. "Chyba" Pani nie wie, ze to w słowniku dziennikarza słowa niedopuszczalne. Dziennikarz pisze to o czym wie, a nie czego się domyśla. Stwarzanie fałszywych domysłów i afer to jeszcze nie dziennikarstwo. Pozdrawiam

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Beata - niezalogowany 2016-01-20 17:50:15

    Rozumiem, że osobiście sprawdziła Pani stan lasu spacerując tam po nocach (mam nadzieję, że bez dzieci). Park Konstytucji 3 Maja Pani nie wystarcza do niedzielnych spacerów? Tam jest czysto i bezpiecznie. Zanim się Pani wypowie, proszę sprawdzić jakie funkcje pełni Rezerwat (np.: Zwierzyniecki) i Las. Zapewne wyrżnięcie 500 drzew pod tą inwestycję nic dla Pani nie znaczy. Trochę drzew tu, trochę tam co za różnica prawda? Mam nadzieję, że jak już Pani dzieci trochę podrosną będą miały czym oddychać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Anna PM - niezalogowany 2016-01-20 15:26:01

    W końcu jakaś inwestycja!!! Tam się walają tylko śmieci!! żule piją po nocach w lesie. W końcu bedzie bezpiecznie, czysto a przedewszystkim bd mozna wyjsć z dziećmi na spacer do lasu !!! Świetny pomysł !!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    WWW.ZASCIANEK.BO.PL - niezalogowany 2016-01-20 12:34:12

    Jeśli Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot korzysta z darmowe lokalu Urzędu Miasta w Białymstoku przy ul. Świętojańskiej to miasto szybko sobie poradzi z ich "protestem" podobnie jak nie protestowali w sprawie np. lotniska na Krywlanach, spalarni śmieci itp. itd

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    WWW.BSTOK.FORA.PL - niezalogowany 2016-01-20 12:31:09

    inwestycje na zwierzyńcu na rzecz uniwersytetu np. kampus to przekręt bo prezydent Białegostoku jako pracownik Uniwersytetu i cały podległy mu Urząd Miasta w Białymstoku powinni być wyłączeni ze sprawy na podstawie Ustawy Kodeks Postepowania administracyjnego Art. 24 Wyłączenie pracownika oraz organu

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do