
Ogród dziś pełen motyli. Usiadłem na tarasie i popijając kompot z jabłek patrzyłem na otaczający mnie kawałek świata. Kwitną malwy, fioletowe jeżówki i pałki zapałki liatry. Wysoko zakrakał kruk. Było cicho. Tak jakby wszyscy posiadacze kosiarek wyjechali na urlop do ciepłych krajów.
Kwitną też białe rumianki i żółte kwiaty, nazwy których nigdy nie mogę zapamiętać. Na pewno nie są to rudbekie, te rosną w trawie za moimi plecami. Przywiozłem cały ich bagażnik z opuszczonych działek. Myślałem wówczas, że jest ich niesamowicie dużo, ale kiedy zacząłem sadzić, poczułem się, jakbym morze odmierzał łyżeczką. Dziewanny przywiozłem z opuszczonej żwirowni.
Dojrzewa fasola szparagowa, pęcznieją ogórki, pyszni się cukinia. Zbieram bazylię, będzie do pomidorów. Z mięty zaparzy się herbatę. Zaś liście jarmużu smażyć można na maśle. Tak długo, aż staną się chrupkie. Wówczas warto dodać odrobinę czosnku. Ręce pachną ziołami. Ogród jest pełen motyli.
(Wojciech Koronkiewicz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie