- Wajrak napisał we wiadomej Gazecie, że nikt nigdy nie rżnął Puszczy Białowieskiej tak jak polski leśnik – powiedział podleśniczy spluwając fusami najświętszej kancelaryjnej kawy na podłogę.
- A kto miał rżnąć?- zapytał się chytrze leśniczy Zdzisio- Kominiarze? Kolejarze? Może Podlaski Związek Szeptuch i Zamawiaczy? Skoro to jest polski las, to rżnie go polski leśnik, a nie na ten przykład leśnik z Burkina Faso czy Andory. Idąc tym tropem dochodzimy do wniosku, że nikt nigdy nie posługiwał się półprawdami, manipulacją czy ordynarnym kłamstwem w polskiej prasie, jak polski dziennikarz. I nikt nie pisał więcej kretynizmów niż on.
- A ja bym zostawił w cholerę tę Puszczę i niech se tam Wajrak siedzi i pilnuje żubrów!- powiedział podleśniczy- Na cholerę nam ten kłopot?
- A ja bym i Wajraka stamtąd wywalił !- odparł leśniczy Zdzisio- I wszystkich ludzi, którzy przez swoją pasożytniczą postawę, zaburzają harmonię i naturalny porządek! Niechby sobie żubry z kunami, jelenie z dzięciołami radziły same! Niestety, wywalenie Wajraka z Puszczy oznaczałoby, że musiałby sobie znaleźć inny poligon ekologiczny, a pamiętaj, że my i nasza Puszcza następni w kolejce!
- Nowa władza nigdy na to nie pozwoli!- zawołała zza ściany małżonka leśniczego, rosła i postawna Kaszubka- A muszę wam przypomnieć, że zwierzęta leśne nie mogą zostać samopas w lesie, ponieważ nie respektują zasad trwałej, wielofunkcyjnej i tego tam… gospodarki leśnej!
- Każda władza się kiedyś kończy- odrzekł leśniczy Zdzisio.
- Ale nie ta! Wiadomo od kogo nasza władza pochodzi! I kto jest jej Suwerenem!- twardo zaprzeczyła małżonka- A władzy raz zdobytej, nigdy nie oddamy!
- To my już do końca życia z Mazgajem będziem męczyć się?- zdenerwował się podleśniczy- Z tym durniem bez szkoły? To już lepiej niech całe lasy sprywatyzują albo zrobią parkiem narodowym! Czy my zawsze będziemy już między Wajrakiem a kowadłem? Zastanawiam się też co na to wszystko Derektor Generalny?! Dlaczego nic nie robi?!
- Jak to nic nie robi?- zaprzeczył leśniczy Zdzisio- Przecież wydał ukaz o biesiadach leśnych!
- To za mało- machnął ręką podleśniczy- Przeciw Wajrakowi należy wymyślić coś znacznie mocniejszego!
- Skoro zatrudnił cały sztab kapelanów, powinien pomyśleć o etacie Generalnego Egzorcysty Lasów Państwowych- powiedział leśniczy- Tyle już jest ekologów na świecie, że tylko ktoś taki jak specjalista od pozbywania się mocy nieczystych i kudłatych, da sobie z nimi radę. Nie obrażając potencjału Państwowego Gospodarstwa Leśnego, jest on już za słaby na takie demony jak Waj…
- Nie bluźnij Dzidek!- ryknęła zza ściany małżonka- Bo Bóg mi świadkiem, że pomimo że jesteśmy szczęśliwym małżeństwem tyle lat, a napiszę na ciebie donos do najwyższych władz leśnych!!!
- Czym wy jesteście?!- wyszeptał zdumiony podleśniczy.
Leśniczy Zdzisio machnął ręką, mówiąc tym gestem, żeby nie słuchał głupiej, skłonnej do wyolbrzymiania i mitomanii baby.
(Źródło: http://lecawiory.blog.pl/2016/05/26/generalny-egzorcysta-lasow-panstwowych/ Foto: Flickr.com/ Miss C.J.)
Komentarze opinie