Reklama

Lecą Wióry: Jak się skończyło Romusia parcie na scenę



W kancelarii leśnictwa Krużganki tego dnia panowała cisza grobowa. Leśniczy Zdzisio drapał się po głowie. Podleśniczy w pamięci liczył ile lat brakuje mu do emerytury. Nawet Romuś, stażysta-wielkolud, obdarzony nadludzką siłą, jednakowoż o inteligencji zarżniętego kurczaka, siedział przy półce z Najświętszymi Zasadami Hodowli Lasu zupełnie cicho i nadzwyczaj grzecznie.

- Wszystkich nas nie zwolnią- powiedział w końcu podleśniczy.

- Mówiłem, żeby kurwa nie iść na ten balet!- leśniczy Zdzisio aż huknął pięścią w biurko- A już na pewno żeby nie zabierać Romusia!

- Niepotrzebnie żeśmy mieszali- zauważył podleśniczy- I trzeba było zaczekać na bankiet, a nie chlać przed baletem. Może by nas tak to nie śmieszyło.

- To żeśmy się śmiali, to najmniejszy problem. Tego durnia trzeba nam było pilnować lepiej!- tu leśniczy Zdzisio wskazał z wyrzutem na Romusia i zwrócił się bezpośrednio do niego- Jak ci się tak na scenę spieszy, to trzeba było się do szkoły baletowej zapisać, a nie przemocą na deski wyłazić! Znalazł się kurwa jego mać Barysznikow!



Wielkim nieszczęściem dla leśników było to, że nadleśnictwo nabyło bilety w pierwszych rzędach, przez co Romuś, siedział tak blisko orkiestronu, że kiedy muzycy zaczęli grać uwerturę, zerwał się na równe nogi i z dzikim krzykiem rzucił się do wyjścia, pewny, że zaczyna się biblijny koniec świata (miały go bowiem oznajmić, jak wszyscy doskonale wiemy, wszelkiego rodzaju trąby niebieskie). Kiedy już udało się Romusia jako tako uspokoić i usadzić na miejscu, zaczął się właściwy spektakl. Gdy leśniczy Zdzisio z podleśniczym i cała reszta  terenowej załogi nadleśnictwa Garłacze, ujrzeli księcia Zygfryda w obcisłych portkach, ujawniających wszelkie szczegóły anatomiczne, pląsającego pośród innych podobnie ubranych jegomości, ryknęli zdrowym śmiechem. Najgłośniej śmiała się Marysia, co bardzo zbiło z tropu głównego pana tancerza. Wówczas ochrona przyszła po raz pierwszy. Nadleśniczy był wściekły, ale że nadleśniczy przeważnie w otoczeniu swej załogi bywał wściekły, nikt z początku nie zwracał na to uwagi. Dopiero kiedy po kolejnych chichotach załogi wstał i zawołał:

- Zamknąć mordy do cholery!

Załoga nadleśnictwa Garłacze zrozumiała, że lepiej być cicho. Niestety wtedy ochrona przyszła drugi raz i pana nadleśniczego wyproszono z sali.

Jak to powiadają: „kota nie ma, myszy harcują”. Kto widział jak wygląda nadleśnictwo, kiedy nadleśniczy znika gdzieś na kilka tygodni (urlop, zwolnienie), ten wie jaka wolna amerykanka się tam odbywa! Szarogęszenie się zastępcy. Zadzieranie nosa inżyniera nadzoru! Ba! Wówczas nawet główna księgowa (świeć panie nad jej duszą nieszczęsną) uznaje, że ma kompetencje zbliżone do boskich.

Po kolejnych salwach śmiechu wyproszono jeszcze kilka osób, w tym p.o. leśniczego pannę Marysię, która na widok dumnie skaczącego przed nią księcia Zygfryda (najwidoczniej uznała to coś na wzór tańca godowego) zawołała z ironią:

- Nie strasz, nie strasz, bo się zesrasz!

Na widowni nieco się uspokoiło.

Oczywiście do czasu finału, podczas którego Romuś, jakkolwiek powolniejszy na rozumie aniżeli średnio inteligentna kawka, zrozumiał w końcu, że czarnoksiężnik Rotbart to kawał ciula, że koniecznie trzeba wgramolić się na scenę i dać mu po mordzie. Przy okazji dostał też dyrygent i ochrona, która usiłowała Romusia wyprosić z sali. Spektakl przerwano w atmosferze skandalu, zwłaszcza że Romuś chciał zabrać ze sobą jedną z baletnic (bardzo spodobało mu się, że tak szybko machają nogami) na pamiątkę.

Teraz cała obsada leśnictwa Krużganki siedziała w kancelarii i czekała na zwolnienie dyscyplinarne. Po innych kancelariach czekano podobnie.

Nagle do pomieszczenia wlazła Marysia, uśmiechnięta od ucha do ucha. Spojrzawszy na zasępione bractwo, oznajmiła beztrosko:

- Nic się nie bójcie koledzy, miłośnicy baletu! Mój Wuj Naczelnik przypomniał właśnie nadleśniczemu podczas rozmowy telefonicznej, starożytną leśną prawdę: „Nie zwalniaj, bo będziesz zwolniony!”.

(http://lecawiory.blog.pl/2016/09/04/jak-sie-skonczylo-romusia-parcie-na-scene/ Foto: pixabay.com/ ballet)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do