
Bo są wątpliwości, bo są niejasności, bo są powody, dla których lepiej by było, aby to prezydent Białegostoku organizował przetargi na odbiór odpadów – taka była argumentacja radnych w sprawie odebrania niektórych kompetencji spółce „Lech”. Tym samym Rada Miasta zwiększyła nadzór nad prezydentem Białegostoku w temacie gospodarki śmieciowej.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami to poszczególne gminy odpowiadają za gospodarkę odpadami. W Białymstoku to zadanie zostało powierzone spółce „Lech”. I przez kilka lat urzędnicy tej miejskiej spółki zajmowali się wszystkim, co dotyczy odbioru odpadów. Nie wszystko jednak podobało się radnym, zwłaszcza ostatni przetarg, którym interesuje się prokuratura. I choć oficjalnie nikt nie powiedział, że chodzi o prowadzone obecnie śledztwo, padła podczas posiedzenia informacja, że aktualnie nie wszystko działa jak należy.
- System działa nie na tyle wydolnie i nie na tyle transparentnie, jak powinien. Ostatni przetarg, który był tematem bardzo żarliwej dyskusji na sesji Rady Miasta pokazał, że faktycznie coś jest na rzeczy, coś jest nie tak. Chcielibyśmy poprzez tę uchwałę wrócić do tego rozwiązania, które zakładało że kompetencje do organizowania tych wielomilionowych przetargów jest w gestii gminy Białystok, a nie odrębnej spółki – wyjaśniał radny Konrad Zieleniecki.
Ta gestia – zdaniem radnych – powinna być w rękach prezydenta Białegostoku, którego radni mogą przecież kontrolować. Jeśli zaś za przetargi nadal odpowiadałaby spółka „Lech”, radni praktycznie nie mieliby możliwości jej kontrolowania, a przynajmniej mocno by to ograniczało taką kontrolę. Uprawnienia w tym zakresie posiada prawie wyłącznie prezydent naszego miasta. Było to widać w tym roku, kiedy radni domagali się wyjaśnień od spółki „Lech” w związku i z przetargiem, ale również w sprawie naliczania kar za odbiór odpadów przedsiębiorcom prowadzącym działalność gospodarczą w branży hotelarskiej i gastronomicznej.
Radni zdecydowali również o tym, że to oni będą ustalać ceny za odbiór odpadów. Bo choć ustawa nakłada właśnie na radnych takie obowiązki, cennik odbioru odpadów wydaje prezydent Białegostoku w formie zarządzenia. Teraz już tak nie będzie. Cennik będzie zawierał wyłącznie stawki ustalone przez Radę Miasta, także dla podmiotów zewnętrznych. Wszystko to ma spowodować dla mieszkańców Białegostoku większą przejrzystość wobec zapadających decyzji.
- Mieszkańcy tego nie odczują. Natomiast usztywniając to, czyli przenosząc na wyższy poziom decyzyjność w tym zakresie, tracimy pewną elastyczność. I utrata tej elastyczności jest istotna, bo dotyczy cen usług prowadzonych przez „Lecha” o charakterze komercyjnym, albo odpadów, które uzyskujemy od innych gmin na mocy porozumień. I tutaj myślę, że jest to pewna szkoda – argumentował zastępca prezydenta Adam Poliński.
Zatem zmiana uchwały, którą podjęli radni, ma również wpływ na ceny ustalane za odbiór odpadów dla innych gmin – o czym wspomniał zastępca prezydenta. Jak dotąd współpraca w tym zakresie, zwłaszcza z ościennymi gminami, wygląda różnie. Ale jedną z najważniejszych zmian jest przerzucenie odpowiedzialności za gospodarkę odpadami na prezydenta Białegostoku, którego radni będą teraz mogli kontrolować właściwie na każdym etapie.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie