
Czy powinniśmy czuć się zaniepokojeni? My mieszkańcy miejscowości i regionu leżącego przy granicy z Białorusią? Na pewno mamy powody, a są nim rosyjsko-białoruskie ćwiczenia Zapad-2025. O tym, że zbliżające się rosyjsko-białoruskie ćwiczenia wojskowe Zapad-2025 budzą poważne obawy pisze wiele polskich mediów. Świadczyć też o tym może wizyta szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen oraz premiera Donalda Tuska na granicy polsko-białoruskiej w niedzielę. Dodatkowo: wybuch rosyjskiego droga we wsi Osiny świadczy, że już teraz szczelność polskiej granicy jest dyskusyjna. A manewry zaplanowane na 12-16 września mogą - choć nie muszą - być realnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa Polski. A w pierwszej kolejności terenu przygranicznego.
Według informacji pochodzących z portali piszących o wojskowości i bezpieczeństwie skala ćwiczeń jest bezprecedensowa. Rosjanie przerzucili na Białoruś i w rejon Kaliningradu ogromne siły wojskowe. Są tam doborowe jednostki, które zdobyły doświadczenie na wojnie w Ukrainie, a ich ilość może budzić zaniepokojenie. Od dawna przy polskiej granicy nie było jeszcze tak dużej ilości wojsk rosyjskich i białoruskich. Dodatkowo testy z dronami wcale nie muszą być przypadkiem i błędem, a elementem szerszych działań, które prowadzone są przez naszych wschodnich sąsiadów. Warto dodać, że poza Rosją i Białorusią w manewrach brać udział będą także wojska Kazachstanu, Kirgistanu i Tadżykistanu. W manewrach tych, według prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego, ma wziąć udział nawet 150 tysięcy żołnierzy. Zapewnienia szefa Połączonego Sztabu państw ODKB, Andrieja Sierdiukowa, że manewry mają charakter obronny i nie są skierowane przeciwko państwom trzecim, wydają się nie przekonywać polskich ekspertów, którzy z dużą ostrożnością podchodzą do działań Rosji i Białorusi w pobliżu naszych granic.
Polacy nie zostają bezczynni i w odpowiedzi na "Zapad" przygotowywana jest operacja wojskowa "Żelazny Obrońca". To jedno z największych przedsięwzięć szkoleniowych w tym roku, w którym weźmie udział blisko 30 tysięcy żołnierzy z Polski i państw sojuszniczych, w tym Stanów Zjednoczonych. Ćwiczenia mają charakter obronny i obejmą wszystkie rodzaje sił zbrojnych.
Od połowy sierpnia do końca września, w ramach ćwiczeń, po drogach całej Polski – autostradach, drogach ekspresowych i krajowych – będzie można zobaczyć wzmożony ruch pojazdów wojskowych. Wojsko Polskie zapewnia, że transport pojazdów będzie koordynowany w taki sposób, aby minimalizować utrudnienia dla kierowców. Należy jednak pamiętać o zachowaniu ostrożności i cierpliwości na drogach. Polskie ćwiczenia koncentrują się na trzech głównych ośrodkach szkoleniowych: w Orzyszu, Ustce i Nowej Dębie, co podkreśla ich strategiczne znaczenie.
Wojsko Polskie apeluje do kierowców i innych uczestników ruchu o zachowanie szczególnej ostrożności i niepublikowanie informacji na temat przejazdów kolumn. Ostrzeżenie dotyczy również zdjęć, lokalizacji, dat czy godzin przejazdu, a także lądowań i wylotów wojskowych samolotów. Udostępnianie takich informacji może narazić bezpieczeństwo państwa, dlatego kluczowe jest, aby wszyscy zachowali rozsądek i powstrzymali się od takich działań.
PS
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie