Na drzemce przyłapała ministra rolnictwa – Krzysztofa Jurgiela – posłanka Platformy Obywatelskiej – Kinga Gajewska. Stało się to podczas nocnych głosowań sejmowych z czwartku na piątek. Minister tłumaczył się, że był zmęczony po całym dniu pracy w ministerstwie i zamknął oczy jedynie na 5 minut.
Bardzo szybko media obiegła wiadomość o tym, że minister rolnictwa zasnął podczas obrad Sejmu. Z czwartku na piątek posłowie znów mieli maraton głosowań i ponownie robili to w nocy. Przyjmowali poprawki do budżetu i w związku z tym głosować musieli grubo ponad 200 razy. To wymaga i czasu, i koncentracji. Nie każdy daje radę w takich warunkach. Zwłaszcza, jak minister rolnictwa, po wielu godzinach pracy w urzędzie i na dodatek kiedy głosowania trwają do późnych godzin nocnych.
Minister Krzysztof Jurgiel został przyłapany na drzemce po 1.30 w nocy. W tak zwanej dolnej palarni śpiącego polityka nagrała posłanka PO – Kinga Gajewska. Nagranie od razu wrzuciła na swój profil na twitterze, który powędrował dalej do mediów zwykłych i społecznościowych. A kiedy powróciła na salę obrad, poprosiła marszałka Sejmu o zabranie głosu.
- Proszę o przerwę, z prośbą o przebudzenie konstytucyjnego ministra Jurgiela, który spoczywa w dolnej palarni. Zwracam się szczególnie do pani premier: to jest członek pani rządu – powiedziała Kinga Gajewska z sejmowej mównicy.
Kilka chwil później minister na salę sejmową powrócił. Przez część parlamentarzystów powitany został oklaskami. Zaś następnego dnia, na pytania dziennikarzy, nie unikał odpowiedzi. Między innymi tłumaczył dla Polsat News, że zdrzemnął się zaledwie na 5 minut. Dodał również, że był po całym dniu pracy i był zmęczony.
- Ja wstaję o 5 rano, o 1 w nocy na 5 minut zmrużyłem oczy. To normalne w życiu człowieka. Czy wstyd? Nie ma żadnego wstydu, jaki wstyd? Przesadzacie państwo, powinniście trochę taktu mieć. Każdy człowiek, jeśli jest zmęczony, może mieć chwilę relaksu – powiedział wczoraj dziennikarzom minister Jurgiel.
Sytuację skomentowała na swoim profilu facebookowym posłanka Krystyna Pawłowicz, która wzięła w obronę ministra. Dość wymownie wypowiedziała się o zachowaniu zarówno Kingi Gajewskiej jak i jej partyjnych kolegów. Zdaniem profesor Pawłowicz, politycy PO chcieli ośmieszyć ministra, zaś nikomu z nich nie przyszło do głowy sprawdzić czy wiekowy już człowiek po prostu nie zasłabł.
„(…) Pani Gajewska wdrapała się nawet na trybunę i po raz pierwszy w Sejmie przemawiając w tej ważnej sprawie grobowym głosem „zadenuncjowała” do Premier B. Szydło drzemiącego w fotelu w wypoczynkowym pokoju ministra. Wywołała tym nieustające, gromkie rechoty opozycji. Lewacy już tak mają. Nie spytali, czy poseł dobrze się czuje i czy nie zasłabł. Najważniejsze było upokorzenie człowieka przed lewacką gawiedzią. Sympatyczny min. K. Jurgiel obudzony tym zajściem, wrócił z uśmiechem na salę, a kretyńska i pozbawiona empatii zabawa nim przez rechoczących posłów PO tylko zjednała mu dodatkowo ogromną sympatię u normalnych ludzi” – napisała na swoim fanpage posłanka Krystyna Pawłowicz.
Zasypiania podczas ważnych głosowań pochwalać nie można, ale brak zainteresowania stanem zdrowia starszego mężczyzny też chyba pochwalać nie ma za co. Na pewno po wielu godzinach pracy w ministerstwie, później udziale w ważnych debatach, zachowanie ministra trudno uznać za szczególnie naganne. A być może posłowie powinni w końcu rozważyć pracę w trybie dziennym? Czekamy na opinie czytelników w tej sprawie.
Czuję jakieś zawstydzenie. Widziałem filmik dokumentujący występ Pani Nowoczesnej w schemacie "opozycyjnym". W Sejmie nie ma empatii. W Sejmie jest walka (to rozumiem), lecz nie jest to walka w STYLU KLASYCZNYM. Trudno się dziwić, że większość parlamentarna i rząd chcą mieć już zatwierdzony budżet. Zakłada się, iż będzie to budżEt do poprawek w przyszłości. Od czegoś trzeba wchodzić w nowy rok. Każdy rząd "nowoczesny" dążyłby do tego samego (także drogą nocnej pracy). Nam wszystkim potrzebny jest budżet a kierunki zmian muszą być inne niż dotychczas, gdyż jest to NOWY RZĄD. Nikt z posłów nie jest jasnowidzem i każde obśmiewanie prób zmian żle świadczy o intencjach opozycji. Za rok będziemy już cokolwiek wiedzieć, jakie owoce przyniosą zmainy. Zmęczenie i sen pana Jurgiela traktuję jako znak oddania swej pracy, kosztem nawet zdrowia. Czymś innym jest być nowoczesna posłanką a czym innym jest wykonywać pracę "ministranta" spraw związanych z rolnictwem. Wyrażam swój szacunek dla pracy i postawy pana Jurgiela i życzę mu wytrwałości i zdrowia pani posłance natomiast życzę tylko zdrowia! :)
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Czuję jakieś zawstydzenie. Widziałem filmik dokumentujący występ Pani Nowoczesnej w schemacie "opozycyjnym". W Sejmie nie ma empatii. W Sejmie jest walka (to rozumiem), lecz nie jest to walka w STYLU KLASYCZNYM. Trudno się dziwić, że większość parlamentarna i rząd chcą mieć już zatwierdzony budżet. Zakłada się, iż będzie to budżEt do poprawek w przyszłości. Od czegoś trzeba wchodzić w nowy rok. Każdy rząd "nowoczesny" dążyłby do tego samego (także drogą nocnej pracy). Nam wszystkim potrzebny jest budżet a kierunki zmian muszą być inne niż dotychczas, gdyż jest to NOWY RZĄD. Nikt z posłów nie jest jasnowidzem i każde obśmiewanie prób zmian żle świadczy o intencjach opozycji. Za rok będziemy już cokolwiek wiedzieć, jakie owoce przyniosą zmainy. Zmęczenie i sen pana Jurgiela traktuję jako znak oddania swej pracy, kosztem nawet zdrowia. Czymś innym jest być nowoczesna posłanką a czym innym jest wykonywać pracę "ministranta" spraw związanych z rolnictwem. Wyrażam swój szacunek dla pracy i postawy pana Jurgiela i życzę mu wytrwałości i zdrowia pani posłance natomiast życzę tylko zdrowia! :)