Wszechpolacy nie zgadzają się z zapisami, ratyfikowanej przez kilkadziesiąt państw, konwencji o ochronie praw człowieka opracowanej przez Radę Europy w celu zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Są za jej odrzuceniem. Zbierają podpisy pod obywatelską inicjatywą ustawodawczą. Mają trzy miesiące na zebranie 100 tysięcy podpisów.
Młodzież Wszechpolska domaga się wypowiedzenia tzw. konwencji stambulskiej. Jak tłumaczy Michał Mikucki, prezes białostockiej MW, konwencja jest deklaracją, co oznacza, że nie ma żadnej mocy wiążącej prawnej.
Natomiast to nie oznacza, że nie jest ważna. To że coś jest deklaracją, wskazuje, że my jako państwo, rząd, obywatele deklarujemy, iż zgadzamy się z tym, co ta konwencja stanowi - mówi Michał Mikucki.
I podkreśla, że Młodzież Wszechpolska jest zdecydowanie przeciwna zapisom dokumentu. Mikucki wskazuje, że w konwencji określono m.in. pojęcie tzw. płci społeczno - kulturowej. Według niego to jest to wymysł, który ma wprowadzić do naszego porządku prawnego pojęcie mówiące o osobach, które są biologicznie mężczyznami bądź kobietami, ale uważają się jako płci inne bądź w ogóle nam nieznane.
Wszechpolak podkreśla, że w konwencji znajdują się i inne kontrowersyjne treści.
Konwencja źle wskazuje same przyczyny przemocy wobec kobiet i przemocy domowej - stwierdza.
Nie zgadza się, że wskazywaną przyczyną są role społeczne.
Konwencja w ogóle nie opiera się na stanie faktycznym, w ogóle nie opiera się na statystykach, które wskazują, że główną przyczyną przemocy domowej jest alkoholizm i narkomania - tłumaczy Mikucki. - Ostatnią kwestią, z którą się nie zgadzamy, jest to, że ta konwencja wprost proponuje, aby rzeczy, o których mówi, uczyć w szkołach. Będziemy przeciwko temu działać.
Chętni do złożenia podpisów mogą zgłaszać się do organizacji np. za pośrednictwem mediów społecznościowych.
(Piotr Walczak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Debile