
Pisaliśmy jeszcze w miniony poniedziałek o nietypowej sytuacji na portalu Facebook, na którym działa fałszywy fanpage Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Musi być fałszywy, ponieważ sama Fundacja się do niego nie przyznaje. Prezes Fundacji OMZRiK napisał wyraźnie, że to nie on, ani nikt z Fundacji, dokonuje tam wpisów, nikt niczego tam nie komentuje. A fanpage istnieje kilka lat, zbiera pieniądze, Fundacja o tym wie… i nic z tym nie robi.
Wyobraźcie sobie, że ktoś wyrabia sobie fałszywy dowód osobisty, z waszym zdjęciem, datą urodzenia, adresem zameldowania, imionami rodziców i peselem. Taki ktoś posługując się dowodem osobistym z waszymi danymi dokonuje drobnej kradzieży w sklepie, wypożycza rower na wasze konto, albo melduje się w hotelu, w którym wybucha pożar i policjanci muszą powiadomić bliskich o tym, by odebrali swojego członka rodziny. Taka osoba może też założyć konto w banku i na przykład część z zebranych na koncie pieniędzy przekazywać choćby na pomoc chorym na nowotwory. Ale może też zaciągać kredyty, których spłata nie jest regularna. Czy ktoś z was, gdyby wiedział o takiej sytuacji, pozostałby bierny? Nie zareagowałby?
Albo wyobraźcie sobie inną sytuację, w której jesteście prezesem niewielkiej firmy, która prowadzi działalność w dowolnej branży. I wiecie o tym, że jest inna, fałszywa firma, która używa nazwy waszej firmy, firmowego logo, podaje numery konta waszej firmy, zaciąga zobowiązania, wystawia faktury do przelewu płatności, kontaktuje się z waszymi klientami, czasami ich obrażając, albo podając informacje o tym, dlaczego jakaś usługa nie została wykonana. O tym też wiecie, że tak się dzieje. Czy w takiej sytuacji nikt z was by nie zareagował? Patrzyłby spokojnie na to co się dzieje i nic nie robił w celu odnalezienia oszustów i doprowadzenia do zakończenia przez nich działalności? Naprawdę takie rzeczy ktoś z was puściłby płazem?
Tymczasem Fundacja Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych właśnie tak działa od początku. Patrzy biernie na oszustwo, które realizuje ktoś w jej imieniu. Przynajmniej tak można wywnioskować z treści pisma, jakie trafiło do Sądu Okręgowego w Białymstoku. Pisaliśmy dokładnie w poniedziałek o tym, że członek naszej redakcji złożył do sądu pozew przeciwko Fundacji OMZRiK za pomówienia jakie pojawiły się na facebookowym profilu OMZRiK.
„Fundacja nie posiada wiedzy, kto jest aktualnie administratorem tej strony, nie jest nim na pewno Fundacja. Fundacja nie ma też realnego wpływu na to, co tam się publikuje i w jaki sposób. Strona pozwana nie ma możliwości kontrolowania, co i w jaki sposób publikuje się na tym profilu, bo go nie prowadzi. Fundacja nie ponosi odpowiedzialności za osoby, które samorzutnie podjęły inicjatywę rozpowszechniania idei, którym hołduje Fundacja. Nie ponosi również odpowiedzialności za to, że ktoś identyfikuje się z Fundacją Ośrodkiem Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych” – takie słowa w piśmie do sądu Okręgowego w Białymstoku padły podpisane przez Konrada Dulkowskiego, prezesa Fundacji OMZRiK.
Już z tego fragmentu pisma, ale i z innego fragmentu tego samego pisma wynika, że Fundacja OMZRiK wie, że taki fanpage jest prowadzony na Facebooku. Musi zatem wiedzieć, że wykorzystuje jej nazwę, logo, numer kontaktowy telefonu, wskazuje stronę internetową prowadzącą do oficjalnej strony OMZRiK, prosi o wpłaty pieniędzy na istniejące konta Fundacji. Mało tego, bo jeszcze na dodatek dysponuje szeregiem dokumentów Fundacji, które zamieszcza na tym rzekomo prowadzonym przez kogoś innego profilu. I nic. Zero reakcji. Zero upominania, że ktoś podszywa się pod Fundację OMZRiK, że prowadzi niejako w jej imieniu konwersacje internetowe z tysiącami użytkowników, którzy są przekonani, że to prawdziwy fanpage Fundacji.
Fundacja także ani razu nie zareagowała, kiedy pomawiane tam były różne osoby o różne czyny. Niejednokrotnie takie, które nie miały miejsca. Nic, zero oświadczenia, odcięcia się od takich działań. Na dodatek, widocznie tego typu działania Fundacja OMZRiK uznaje za zasadne, ponieważ w innej części pisma skierowanego do sądu prezes Dulkowski podkreślił:
„Specyfiką mediów społecznościowych jest zjawisko samorzutnego tworzenia się ruchów społecznych wokół określonych idei, czy zjawisk. Tak stało się także w przypadku idei tolerancji i braku przyzwolenia na rasizm i ksenofobię w Polsce – powstał zdecentralizowany ruch społeczny popierający działania Fundacji” – wskazuje Dulkowski w piśmie skierowanym do Sądu.
Wychodzi więc na to, że Fundacja toleruje i popiera pomawianie różnych osób o rzeczy, które nie mają i nigdy nie miały miejsca. Być może to w ramach tej walki z rasizmem czy też ksenofobią, bo na pewno nie z nieuczciwością. Tylko w tej sytuacji można i trzeba się zastanowić, czy na pewno działacze Fundacji OMZRiK, kierują się szlachetnymi pobudkami, skoro nie reagują na takie zachowania, z którymi przecież sami walczą? Czy taki sam brak reakcji wykazaliby w przypadku, gdyby na tym samym fanpage został pomówiony przedstawiciel społeczności żydowskiej, albo osoba niepełnosprawna? Bo cóż to niby za różnica? Pomówienie jest pomówieniem. Nie ma znaczenia kogo dotyczy, gdyż liczyć się powinno wyłącznie to, że jest publicznie podana nieprawda odnośnie człowieka. A ludzie wszak są różni, o czym Fundacja OMZRiK wie chyba najlepiej. I każdy tak samo odczuwa smutek, kiedy zostają mu przypisane nieprzyjemne czyny, których nie popełnił.
W tej sprawie nie tylko milczenie Fundacji odnośnie fałszywego fanpage, posługującego się logiem, nazwą i danymi OMZRiK jest zastanawiające. I nie tylko zastanawia brak reakcji wobec pomawiania na profilu używającym loga i danych Fundacji niewinnych osób. Jest jeszcze coś innego. Krótko po tym, gdy został skierowany pozew do Sądu przeciwko Fundacji OMZRiK, z przedstawicielem naszej redakcji kontaktował się telefonicznie fundator Fundacji – Rafał Gaweł, który prawdopodobnie wie, kto prowadzi fanpage. W rozmowie telefonicznej bowiem podkreślił, że szkalujący przedstawiciela naszej redakcji wpis zniknie z fanpage, którego ponoć Fundacja nie prowadzi, jeśli zostanie wycofany pozew sądowy. Przekonywał, że jeśli pozew zostanie wycofany, pojawią się tam także przeprosiny członka naszej redakcji. Ale o tym miały zadecydować inne osoby z Fundacji. Czyli wychodzi na to, że skoro Prezesowi Fundacji OMZRiK nie są znane osoby prowadzące podszywający się pod Fundację fanpage, to raczej na pewno są znane fundatorowi.
Tę kwestię będzie miał okazję wyjaśnić już 24 lipca przed Sądem Okręgowym w Białymstoku. Sama Fundacja zdecydowała, że chce, aby Rafał Gaweł zeznawał w tym procesie. Jeśli nie chciał powiedzieć naszej redakcji, kto dokonał wpisu, będzie raczej musiał powiedzieć to w sądzie. Przecież jest altruistą i nie pozwala na krzywdzenie niewinnych osób. Będzie miał doskonałą okazję tego dowieść.
Tymczasem ponownie zwracamy się do czytelników, aby zgłaszali fanpage Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych do administracji Facebooka, jako oszustwo. Sama Fundacja przyznała, że go nie prowadzi, tylko robi to ktoś inny wykorzystując logo, nazwę i dane Ośrodka. Ponownie liczymy, że w akcję zgłaszania fanpage do zlikwidowania włączą się działacze i liczni ponoć wolontariusze OMZRiK, bo Facebook w swoich standardach ma przede wszystkim ochronę danych osobowych i ochronę podmiotów prawnych. Kradzież tożsamości jest przestępstwem w polskim, ale i amerykańskim prawie. Wszyscy więc powinni tu stanąć na wysokości zadania. Poniżej odpowiedź Fundacji OMZRiK w całości.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z Facebooka)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Widać, że kłamcy. Pomawiają Bogu ducha winnych ludzi, a później się wykręcają! Już chyba wcześniej Gaweł był oskarżany o jakieś malwersacje finansowe i tłumaczył to swoją niepoczytalności i papierami od psychiatry (sic!). Trzymam za Was kciuki w sądzie, DDB24 - niech wszystko wyjdzie na jaw.
Agnieszko, Ty wojowniczka o wolność słowa ganiasz po sądach cwaniaków, którzy napisali co myślą na Twój temat?? To cała prawda o Tobie.
Spierdalaj Gościu , jesteś jebanym idiotą - melepetą, skoro pozwalałbyś na szkalowanie Twojej osoby w imię wolności słowa. Widać , że nie rozumiesz co to jest wolność słowa. Życzę Pani redaktor aby te melinę jaką jest OMZRIK udało się rozjebać w pył.
Nie różne.... fotograf redakcyjny to wafel gawła
pawieł i gawieł w jednej stali chacie,
i co z tego wynikło?
dwóch oszustów macie :)?