
Urzędnikom wolno dużo, znacznie więcej niż przeciętnemu Kowalskiemu. Jak coś zrobili bez sensu, to konsekwencji i tak nie poniosą żadnych. Gdyby to przedsiębiorca się pomylił i źle wykonał jakąś inwestycję, zapłaciłby za to słono, a i możliwe, że musiałby zakończyć swoją działalność. Ulica Wiosenna nadal ma kiepską organizację ruchu – o czym informują kierowcy, ale nikogo z urzędników wydaje się to prawie nie interesować.
O tym, że nowo otwarta ulica Wiosenna jest co najmniej niefunkcjonalna, pisały praktycznie wszystkie lokalne media. Media jednak się nie zmówiły w tej sprawie, ale zwyczajnie otrzymały bardzo wiele sygnałów od kierowców, że przebudowa się udała, ale niekoniecznie dobrze. Chodzi tak naprawdę głównie o dwa elementy organizacji ruchu. Pierwszym z nich jest fatalnie pomyślany wyjazd z ulicy Kawaleryjskiej w nowy fragment ulicy Wiosennej.
„Uwaga!!!! wjazd z ulicy kawaleryjskiej w ulicę wiosenną!! możliwy tylko skręt w prawo a 90% kierowców skręca w lewo w dodatku na zakazie wjazdu uważajcie bo Policja kasuje wszystkich” – brzmi wpis internauty z dołączonym do tego filmem ze skrzyżowania ulicy Kawaleryjskiej z Wiosenną na grupie Kolizyjne Podlasie na Facebooku.
„To skrzyżowanie to jakaś parodia” – komentuje tam Joanna.
Były to pierwsze głosy, jakie cytowaliśmy na naszym portalu ponad tydzień temu. Ale nie był to jedyny głos kierowców, bowiem wszędzie, pod każdym artykułem prasowym, w dowolnym nośniku lokalnych mediów pojawiały się komentarze w podobnym stylu. Z czasem, kiedy kierowców na ulicy Wiosennej przybywało, przybywało także zdenerwowania. Tym bardziej, że tuż za zjazdem z Wiosennej, ale przed skrzyżowaniem z ulicą Świerkową stał sobie policyjny radiowóz, na zmianę z samochodem straży miejskiej. Mundurowi początkowo ustnie pouczali kierowców o istnieniu w tym miejscu nowych znaków drogowych. Ale później już na blankietach przypominali jak należy czytać znaki drogowe, które umieszczono w sposób dla wielu kierowców mało zrozumiały, albo wręcz nieczytelny.
- Zdecydowanie niezrozumiała jest intencja osoby, która zaprojektowała taki, a nie inny układ ruchu drogowego w tym miejscu. No bo przecież jest sygnalizacja świetlna i tak zatrzymywany jest ruch w obydwu kierunkach, więc nic nie stałoby na przeszkodzie, aby wszyscy kierowcy w tym miejscu mogli skręcać w lewo – to powiedział nadkomisarz Tomasz Krupa, rzecznik Podlaskiej Policji.
To między innymi Polskie Radio Białystok dopytywało policję jak należy poprawić wylot z Kawaleryjskiej do Wiosennej. Choć przecież to nie policja powinna organizować zwykły ruch. Ale Policja była zdania, że najlepiej by było umożliwić wszystkim przejazd w lewo. Ewentualnie powinien być w tym miejscu widoczny znak zakazu wjazdu, z jeszcze bardziej wyraźnym oznakowaniem, że dotyczy to kierowców wszystkich pojazdów, poza kierowcami autobusów.
I urzędnicy wzięli, pomyśleli i wymyślili. Na skrzyżowaniu Kawaleryjskiej z Wiosenną pojawiły się nowe znaki, które w zasadzie problemu nie rozwiązują. Te nowe znaki ustawiono kilka dni temu. Są to:
- znak pionowy B-2 „zakaz wjazdu” został zastąpiony znakiem B-1 „zakaz ruchu” z tabliczką podznakową „nie dotyczy autobusów” w pasie dzielącym ul. Wiosennej,
- znak pionowy C-2 „nakaz jazdy w prawo za znakiem” wraz z tabliczką podznakową „nie dotyczy autobusów” umieszczony na maszcie sygnalizatora nad jezdnią został powtórzony i umieszczony wspólnie z sygnalizatorem pionowym obok jezdni, na wlocie ul. Kawaleryjskiej,
- na znaku pionowym F-7 przedstawiającym „sposób jazdy w związku z nakazem skrętu w prawo” ustawionym na wlocie ul. Kawaleryjskiej przedstawiono schemat dojazdu do centrum przez ul. Wiosenną i istniejącą nawrotkę w pasie drogowym ul. Wiosennej, przy skrzyżowaniu z ul. Słoneczną,
- znaki poziome P-8d „strzałka kierunkowa w prawo” oraz P-22 „BUS” naprzemiennie na wlocie ul. Kawaleryjskiej.
Co na to kierowcy? Można poczytać między innymi na oficjalnym profilu Miasta Białystok na portalu Facebook. Uważają, że nowe znaki nie ułatwiają poruszania się w tym miejscu. Powodują wręcz więcej zamieszania. Być może potrzeba jest więcej czasu, aby wszyscy przyzwyczaili się do nowej organizacji ruchu. Z drugiej strony, patrząc z punktu widzenia użytkownika drogi, ciężko doszukać się w tym logiki.
„dzis dwa razy tam osobowki pod prad sie ustawialy i blokowaly pas ruchu bo na jezdni wymalowane jest "BUS", to co tam zrobili to zal.pl” – komentuje Marcin na profilu Wschodzący Białystok.
„Dokładnie, chore i bezmyślne, no ok ja rozumiem ze w godzinach szczytu ma to sens może, ale po nich, wieczorem, w nocy, albo nad ranem? Na bank sygnalizacja będzie bez sensu włączona a znaki obowiązują cały czas...może lepiej by było ustawić że znak obowiązuje w godzinach 7-9 oraz 15-17 kiedy faktycznie ułatwi to autobusom poruszanie się” – tak skomentował Maciej na profilu Miasta Białystok.
„Efekt radosnej twórczości urzędników i projektantów. Mądrość wielogodzinnych narad i ustaleń przeniesiona w teren” – cytujemy tu jeszcze słowa Eugeniusza, także z profilu Wschodzący Białystok.
Tego rodzaju głosów jest znacznie więcej. I nie tylko na profilu miasta. Bo kierowcy widzą, że coś tu ewidentnie poszło nie tak, jeśli chodzi o projekt drogowy związany z organizacją ruchu. Jeśli taka organizacja miała coś poprawić, to kierowcy mają inne zdanie w tym temacie. I raczej niewiele jest tych głosów, którym nowy projekt drogowy przypadł do gustu. Zresztą nie tylko w tym jednym miejscu, gdzie z Kawaleryjskiej wyjeżdża się na ulicę Wiosenną.
Kierowcy zwracali uwagę, zaraz po otwarciu ulicy, że brakuje strzałek do lewoskrętów ze Słonecznej w Wiosenną i z 11 Listopada w Wiosenną. Pas do skrętu jest, ale świateł ze strzałkami nie ma. Taka sytuacja nie powoduje, że jedzie się płynniej, a już na pewno, że bezpieczniej. Ale tu żadnych zmian urzędnicy nie wprowadzili i raczej nie ma co liczyć, że pojawią się strzałki do lewoskrętów.
- Niestety, nie ma takiej szansy, byśmy mogli to zmienić, zrobić oddzielną strzałkę w lewo, dlatego, że w tym miejscu jest ścieżka rowerowa i zgodnie z przepisami nie może tam być strzałki wyświetlanej razem z zielonym światłem dla kierowców. Tak nakazuje ustawa. Kierowcy muszą w tym czasie stać – tłumaczyła ponad dwa tygodnie temu Polskiemu Radiu Białystok Anna Kowalska z biura prasowego Urzędu Miejskiego.
Miasto Białystok zdążyło już się pochwalić na swoich nośnikach internetowych, że jest lepiej niż było. Tylko pewnie kierowcy marudzą, jak zwykle zresztą. Urzędnik wszak nigdy się nie myli, funduje najlepsze rozwiązania, a reszcie muszą się one po prostu spodobać. Wtedy wszyscy będą uszczęśliwieni, choćby na siłę.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Brawo.Na głupotę urzędników nie ma mocnych.Jaką nagrodę wypłaci Truskolaski za bezmyślne decyzje