Reklama

Najpierw wzywał pogotowie do żony. Później znaleziono ciało jego i żony

Policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Białymstoku prowadzi śledztwo w sprawie śmierci profesora Tadeusza Łapińskiego i jego żony. Do zdarzenia doszło w minioną środę wieczorem, kiedy załoga karetki pogotowia odkryła na prywatnej posesji dwa ciała. Wcześniej mężczyzna miał wzywać pogotowie do swojej żony.

Szok i niedowierzanie – tak opisują sytuację pracownicy Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku, gdzie pracowała para małżeńska. Ale informacja o śmierci dwójki ludzi – lekarza i pielęgniarki – została potwierdzona. Tadeusz Łapiński pracował jako zastępca szefa Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Jego żona była tam pielęgniarką, która podobnie jak mąż, pracowała na pierwszym froncie walki z koronawirusem, na oddziale covidowym.

- Do zdarzenia doszło w środę wieczorem na jednej z posesji w miejscowości Zajezierce w gminie Zabłudów pod Białymstokiem. Po przyjeździe służb na miejsce okazało się, że są tam dwie ofiary śmiertelne. Okoliczności śmierci dwóch osób: 63-letniego mężczyzny i 53-letniej kobiety, których ciała znaleziono na prywatnej działce, wyjaśnia Policja – przekazał mediom podinspektor Tomasz Krupa rzecznik prasowy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.

To dość tajemnicza śmierć. Bo wiadomo, że w minioną środę wieczorem, 2 czerwca, po godz. 20.00, na numer alarmowy zadzwonił Tadeusz Łapiński, który wzywał pomoc do swojej żony. On sam w tym momencie udzielał jej pomocy po tym, gdy ta utopiła się w basenie. Są to informacje nieoficjalne. Jednak wiadomo, że załoga karetki pogotowia, jaka przyjechała na to wezwanie, była zaskoczona widząc dwie ofiary śmiertelne zamiast jednej. Dlatego na miejsce została wezwana Policja, a następnie prokurator, który podjął czynności.

Na chwilę obecną nie wiadomo nic więcej. Nikt też nie podaje żadnych informacji na temat przyczyny śmierci małżonków. Wyjaśnić to pomoże sekcja zwłok, którą zlecił prokurator. Bliscy współpracownicy ze szpitala nie kryją zdziwienia, ale i żalu, jaki towarzyszy im po nagłej stracie lubianego lekarza i jego żony.

Zmarł prof. Tadeusz Łapiński, zastępca szefa Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii. Zginął razem z żoną dr Małgorzatą Michalewicz, pielęgniarką, również pracującą w USK w Białymstoku. Oboje pracowali ostatnio na pierwszej linii frontu walki z koronawirusem – w klinice zajmującej się leczeniem pacjentów covidowych. Wiele wskazuje, że był to nieszczęśliwy wypadek” – brzmi wpis na facebookowym profilu Medyk Białostocki.

Z głębokim żalem zawiadamiam, że w dniu 2 czerwca br. zmarli tragicznie prof. dr hab. Tadeusz Wojciech Łapiński i Jego Żona dr Małgorzata Michalewicz, pracownik Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego” – to już słowa prof. dr hab. Adama Krętowskiego, rektora Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.

Jak informowaliśmy powyżej, wyjaśnieniem okoliczności i przyczyny śmierci obydwojga małżonków, zajmuje się Policja pod nadzorem prokuratora z Prokuratury Rejonowej w Białymstoku. Kondolencje bliskim zmarłych złożył między innymi marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki, składają je także współpracownicy, pacjenci i znajomi.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: podlaska.policja.gov.pl)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do