
W zasadzie to miałam się nie odnosić do tego tematu, bo Tadeusz Truskolaski ma i tak już ewidentnie gorszy tydzień. A w sumie to nawet nie tydzień, ale gorsze dni ma już o wiele dłużej. Teraz jakoś tak wyszło, że przez ostatnie dni skumulowało się trochę rzeczy naraz. Jednak w tym miejscu chcę napisać kilka słów o tym mianowicie, co stanie się jutro. Będziemy mieli tak zwany czarny poniedziałek.
Gdyby ktoś jeszcze nie wiedział, to na jutro zapowiadany jest ogólnopolski strajk kobiet. I jak to w państwie demokratycznym, każdy ma prawo manifestować swoje poglądy. Jak wszyscy, to wszyscy, kobiety też. Tak się składa, że oto w naszym kraju nad Wisłą i w naszym mieście nad Białką, są kobiety pracujące. Nie mają więc możliwości za każdym razem uczestniczenia na przykład w konsultacjach społecznych, które urząd robi – zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców – w godzinach przedpołudniowych, a najdalej o 13-tej. Żeby było uczciwie – takiej możliwości też nie mają pracujący mężczyźni. Podobnie będzie i jutro z tym strajkiem. Pewnie wiele kobiet i wielu mężczyzn z chęcią by poszło na ten strajk. Tylko jak tu wyjść z pracy…?
No właśnie! Trudności z wyjściem z pracy nie będą miały panie urzędniczki z białostockiego magistratu. Tadeusz Truskolaski jak na prawdziwego chrześcijanina przystało, pochylił się nad losem biednych kobiet, które muszą koniecznie w godzinach służby publicznej manifestować na ulicy. W Mieście Miłosierdzia i zaledwie kilka dni po zakończeniu Dni Patronalnych związanych patronem naszego miasta błogosławionym Michałem Sopoćką, podległe prezydentowi urzędniczki pójdą manifestować swoje poparcie dla możliwości dokonywania aborcji. A pan prezydent? Już zapowiedział, że problemów z wyjściem z pracy nie będzie widział. Każdy przecież może wziąć urlop na żądanie, wyjść w celach prywatnych i później odpracować sobie godziny nieobecności. Łaskawca!
I teraz wyobraźmy sobie, że takim ludzkim sercem wobec kobiet protestujących przeciwko zaostrzaniu prawa antyaborcyjnego wykażą się wszyscy pracodawcy w całym mieście. Właściciele galerii handlowych, kierownictwa Biedronek wszelakich, Lidlów, warzywniaków, zakładów fryzjerskich, przetwórczych, piekarni, masarni, a potem zaraz serca kobietom okażą dyrekcje szkół, przedszkoli, sądów, uczelni, itd.., itd. Aha! I jeszcze służby porządkowe policji i straży miejskiej też mogłyby pochylić się nad losem kobiet, które chciałyby wyjść w poniedziałek na ulice Białegostoku. No co? Nie można? Skoro jeden z największych, o ile nie największy, pracodawca pochyla się nad słuszną sprawą i pozwala na wyjście z pracy w godzinach pracy, to wyznacza nowe trendy i stawia się za wzór do naśladowania dla innych. I tyle chyba wystarczy w tym momencie
Chciałabym tylko zwrócić uwagę na obłudę, jaką kieruje się Tadeusz Truskolaski. Pamiętam dokładnie, że kiedy szedł do wyborów, to na ustach i w ustach miał hasła o przywiązaniu do religii i chrześcijaństwa. Wiele wspominał o wartościach chrześcijańskich i Komitet nawet sobie stworzył z ludzi przynależących do różnych organizacji katolickich. Na dodatek część urzędników, włącznie z pierwszym jego zastępcą, co niedziela siedzi w pierwszych ławach różnych kościołów w Białymstoku, albo w Grabówce. Ciekawa jestem czy też może wybierają się na manifestację? I jestem też bardzo ciekawa czy prezydent już porzuca tym samym te wartości chrześcijańskie, jakie niedawno jeszcze nosił na ustach w Mieście Miłosierdzia? I czy teraz już mu bliżej do .Nowoczesnej, która z kościołem ma trochę bardziej pod prąd? Być może coś i jest na rzeczy, jak się pośledzi twitterowe kontro prezydenta. W sumie jeszcze całkiem niedawno syn prezydenta wrzucał grafikę, która wskazywała na bezsens religii w szkołach i finansowania kościoła.
Mnie osobiście mierzi takie postępowanie. I mam prawo powiedzieć, co myślę. Bo w przypadku wartości katolickich lub chrześcijańskich, jest w zasadzie tak jak z ciążą. Nie można być w niej trochę, a trochę nie. Można ją co najwyżej przerwać. Tak samo z wartościami, którymi człowiek się kieruje. Więc albo się je ma i się nimi kieruje, albo się je przerywa i ma się inne wartości. Ja rozumiem, że pracodawca mógł się pochylić nad losem kobiet i te sprawy, tylko jeśli pracodawca jest politykiem, to powinien wiedzieć co robi. Wyborcy i mieszkańcy będą to oceniać, tak samo jak dziennikarze. Dlatego mam prawo napisać co sądzę w związku z czarnym poniedziałkiem i tym, że urzędniczki będą sobie mogły bezproblemowo wyjść na strajk.
To na pewno nie były udane dni Tadeusza Truskolaskiego. Nie wiem czy spotkania z duchownymi po czarnym poniedziałku będą równie udane, co do tej pory. Moim zdaniem już niekoniecznie. A tymczasem przed nami kolejny ciekawy tydzień, a zwłaszcza środa, kiedy to radni popsują jeszcze bardziej te dni. Wówczas pan prezydent dowie się o ile będzie uboższy co miesiąc, bo radni zapowiedzieli, że obniżą mu wynagrodzenie.
A teraz przy świętej niedzieli zapewne da się zobaczyć prezydenta gdzieś w kościele, więc niech ksiądz prowadzący mszę zapyta przynajmniej – dla przyzwoitości – dlaczego prezydent chrześcijański nie widzi nic złego w manifestowaniu przeciwko ustawie antyaborcyjnej. Może mu przyjdzie później do głowy jakaś refleksja i w kolejnych wyborach Tadeusz Truskolaski pójdzie z hasłem – „Nasz prezydent chrześcijański”. Zakładam, że były pracodawca syna prezydenta poradzi sobie i z taką stroną oraz fanpage. W końcu to żaden problem zamienić z „Nasz prezydent Truskolaski” na „Nasz prezydent chrześcijański”.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Obłudnik to jest ale kościół to widzi i pięknie się uśmiecha, ale jak ktoś zna historię kościoła to wie czym się to skończy.
Autorka artykułu pisze na zlecenie jedynie słusznej władzy? Kobieta za zakazem aborcji i to spenalizowanym? Wstyd!!
Autorka felietonu posiada wiedzę i dlatego wie, że protest nie ma sensu. Po pierwsze dlatego, że mowa jest wyłącznie o obywatelskim projekcie ustawy. Po drugie rząd jej w związku z tym jej nie pisał i jak dotąd nie ma żadnej deklaracji w tej sprawie, więc trudno mówić o jakimś zleceniu, kiedy nie ma rządowego projektu ustawy. Manifestacja jest przeciwko rządowi, który projektu nie składał. Ogólnie - każdy może protestować gdzie chce i jak chce przeciwko innym osobom, które podpisały się pod obywatelskim projetkem ustawy. W tym kształcie, w jakim protest się odbędzie, nie ma on najmniejszego sensu. Ale do tego właśnie potrzeba jest podstawowej wiedzy, a nie tego co podają media mainstreemowe. Bo właśnie mamy cyrk. Autorka nie jest cyrkowcem i nie będzie uczestniczyć ani popierać występów cyrkowych ne mających nic wspólnego z rzeczywistością.
Autorka chyba zapomniała, że póki co Polska jest Państwem świeckim, zatem Białystok również jest miastem gdzie obowiązuje prawo Rzeczpospolitej, w związku z tym obywatele i obywatelki mają prawo demonstrować swoje racje lub niezadowolenie. Przypominam , że nie wszyscy są katolikami i na całe szczęście nie muszą z narzucanym przez KK światopoglądem się zgadzać. Prezydent jako osoba wierząca chodzi do kościoła i szanuje tradycje religijne, bo ma do tego prawo, ale jako przedstawiciel WSZYSTKICH obywateli bierze też pod uwagę opinie osób , które katolikami ie są. Zachował się stosownie do sytuacji. A jak autorka tak kocha dzieci, to niech lepiej opisze sytuację tych , których po urodzeniu nikt nie chciał, albo życiem tych z niepełnosprawnością.