Reklama

Nie bądź dziadem folwarcznym - kup NC+

Polska rzeczywistość potrafi zaskakiwać. Wydawałoby się, że po Klaudii Jachirze dotarliśmy do końca labiryntu o nazwie "absurd", ale okazało się, że panowie: Jerzy Stuhr i Bogdan Zdrojewski drzwi z napisem "dalej się nie da" wywalili z kopa. Pamiętny szał Olbrychskiego w "Zachęcie" to był mały pikuś.

Im bliżej wyborów, tym bardziej głupieją celebryci i politycy. Nie wiemy, czy to jesienna depresja, czy odmęty szaleństwa, czy zmęczenie materiału. Niemniej jednak właściwie codziennie życie dostarcza twitterowi pożywkę na wielowątkowe dysputy.

Nawet nie wiemy skąd zacząć. Chyba od kóz. Dlaczego od kóz? Otóż prezydent Warszawy - Rafał Trzaskowski lubi robić dobrze nie tylko mieszkańcom, ale również zwierzaczkom. Strefa Relaksu, którą urządził na paletach mieszkańcom stolicy okazała się najwyraźniej pomysłem na tyle trafionym, że magistrat zechciał ulżyć rzeczonym kozom. Stadko przeniesiono na jedną z wysp na Wiśle, żeby wyjadały gałązki, czym przysłużą się gniazdującym tamże ptaszkom. Kózki zjadały, ale chyba im nie smakowało, bo zaczęły padać. Jedna po drugiej. Pieczę nad kozami powierzono Abdulowi K. z Dagestanu, który bez uzgodnienia outsourcował usługę osobie bezdomnej, która dokarmiała je gorzej niż siebie samego i połowa stadka zdechła. W związku z tym kazano po cichutku zakopywać padłe zwierzęta. Ale, żeby wzbogacić nas system rzeczny - również w skrytości wrzucać kozy do Wisły. Skoro nasza królowa rzek przetrwała awarię oczyszczalni i fekalia - cóż mogą zaszkodzić kozie truchła. Zdechłe kozy pomknęły żwawo z nurtem Wisły, pewnie ku morzu. Twitter nie przeszedł obojętny wobec tego magicznego wydarzenia i komentował z przytupem.

Gutab pisze: Projekt ekologiczno-emigracyjno-populacyjny: za wypas kóz na wiślańskiej wyspie Warszawa zapłaciła emigrantowi Abdulowi K. z Dagestanu 96 tys. zł. Uchodźca nielegalnie zatrudnił bezdomnego, a kozy ginęły z głodu. Abdul K ma 3 żony, 11 dzieci i żyje mu się w stolicy bardzo dobrze.

Michał Greloch dodał: Warszawa Rafała Trzaskowskiego: Awaria rurociągu, awaria spalarni, wstrzymywanie wypłat 500 plus, miliony na palety, zdechłe kozy wymieszane w Wiśle z syfem z Czajki, wycofywanie się z obietnic wyborczych..a to dopiero początek kadencji...

Jeden z twitterowiczów w odpowiedzi na wpis Rafała Trzaskowskiego o problemach z pieniędzmi na 500 plus odpisał, że pieniądze pewnie kozy zeżarły...

W zderzeniu z tymi wszystkimi warszawskimi historiami, ten nasz przaśny Białystok wydaje się ostoją normalności, a przecież wiemy, że też mamy specyficzną sytuację w mieście.

Idąc dalej w kierunku nienormalności, pierwsze ciosy siekierą w drzwi z napisem "durniej się nie da" zadał znany aktor Jerzy Stuhr. Ten słynny obrońca demokracji i swobód wszelakich, jako wybitny socjolog i analityk polityczny był uprzejmy stwierdzić, że wyborcy PiS mszczą się za wielowiekowe ciemiężenie i potwierdził redaktorowi Lisowi, ,któremu udzielał wywiadu, że uważa ich za potomków chłopów folwarcznych. 

Twitter się zagrzał do czerwoności. Samuel Pereira napisał: Sądząc po reakcjach zwykłych ludzi w sieci (w tym na co dzień niezainteresowanych polityką) wygląda na to, że Jerzy Stuhr jak mało kto przyczyni się do zwiększenia mobilizacji elektoratu PiS.

Po drugiej stronie barykady Dariusz Przybylski ripostował: Stuhr ma rację, pis to niedowartościowani ludzie, a szczególnie sfrustrowany z kotem prezes, który nic w życiu nie osiągnął - nie zasadził drzewa, nie wybudował domu, nie spłodził potomka. To totalna pustka.

CzerwonePotworki podsumowuje: Jerzy Stuhr, syn stalinowskiego sędziego: Głosujący na PiS to potomkowie chłopów pańszczyźnianych. A w rosyjskiej gazecie: Rosja jest nie tylko wielka rozmiarem, ale i duchem oraz charakterem.

Cóż, każdy ma swoje sympatie i antypatie. Zerkając na historię rodzinną pana aktora - specjalnie się nie dziwimy.

Ale jak tu się czemukolwiek dziwić, skoro napoczęte przez Stuhra siekierą drzwi z napisem "durniej się nie da", były prezydent Wrocławia - Bogdan Zdrojewski - wywalił po prostu z kopa.

Otóż podczas "rutynowego" objazdu przedwyborczego po Polsce odwiedził gminę Międzybórz  i napisał na twitterze: Dziś wizyta m.in. w gminie Międzybórz. Wcześniej niewielkie osiedle przed Bierutowem. Spotykam sympatyczną rodzinę. Pytam o preferencje wyborcze. Pokazują okazały blok i wskazują na balkony: tam gdzie anteny nc+ (wyższe piętra) - koalicja, partery bez anten: PiS.

Twitter zdębiał, większość komentujących myślała, że to przejęzyczenie i że nie mógł czegoś takiego wymyśleć. Nawet najbardziej naiwni nie wierzą w tą mityczną "rodzinę", która mu to powiedziała.

Pierwszy poważny komentarz pochodził od Michała Dworczyka - członka Rady Ministrów: Dzielenie ludzi ze względu na anteny telewizyjne lub ich brak. Wszystkiego można się spodziewać po kandydatach opozycji, ale tego jeszcze nie grali. Wyjątkowo pogłębiona analiza. A na poważnie: pogarda i tworzenie podziałów to znak firmowy z ludzi partii @SchetynadlaPO.

Maximus dodaje: To teraz Zdrojweski robi przeglądy anten? Aż tak cienko piszczy? No nic tam. Żadna praca nie hańbi, byleby była uczciwa. To dopiero odlot! Polityczne anteny Bogdana Zdrojewskiego.

Dziennikarz Marcin Makowski zadał ważne pytanie: A u Was jak: antena platformerska, pisowski brak anteny, czy polsatowski symetryzm (Zdrojewski w kolejnym tweecie pisał, że w środku bloku było sporo anten Polsatu co wskazuje na wielką niewiadomą w sympatiach politycznych - przyp.red.)?

I na koniec twitterowicz Premier Tux podsumował: Zdrojewski na wybory pójdzie z paszportem Polsatu.

A wy, kochani Czytelnicy, na którym piętrze mieszkacie?

(Włóczykij/ Foto: pixabay.com/ boss)

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do