
Do radnych wpłynęło pismo Miejskiego Ośrodka Szkolenia Piłkarskiego. Z prośbą o pomoc. W 2004 roku miasto użyczyło 3,5 hektara ziemi przy ulicy Świętokrzyskiej na budowę boisk. Po 13 latach użytkowania terenu MOSP chce dokonać generalnego remontu.
Białostocki MOSP zwrócił się zatem do Ministerstwa Sportu z prośbą o dofinansowanie. I Ministerstwo wyraziło zgodę na dofinansowanie w wysokości 850 tysięcy złotych. Pod warunkiem, że MOSP będzie miał wkład własny. MOSP zwrócił się do radnych miejskich i radni zarezerwowali w budżecie miasta na ten cel 700 tysięcy złotych. Ale Prezydent Miasta w piśmie z dnia 27 lutego stwierdza, że tych pieniędzy nie uruchomi. Bo zgodnie z paragrafem 5 umowy MOSP „zobowiązał się do wszelkich świadczeń związanych z przedmiotem użyczenia”.
Co oznacza, że Prezydent nie wykona uchwały podjętej przez radnych, ale co ważniejsze – przepadnie 850 tysięcy złotych zagwarantowanych przez Ministerstwo Sportu.
Prezes Stanisław Bańkowski (na zdjęciu z prawej) mówi:
- Dostajemy telefony z Ministerstwa z pytaniem „Co się tam u Was dzieje? W Warszawie tego kompletnie nie rozumieją, że ktoś rezygnuje z takiej dotacji.
Wiceprezes Krzysztof Nowakowski dodaje
- Gdybyśmy prosili o pomoc w utrzymaniu, to rozumiałbym stanowisko Prezydenta. Ale my przecież inwestujemy w teren należący do miasta. Chcemy utwardzić drogę i parking, postawić piłkołapy za bramkami. Pół biedy jeśli piłka poleci w stronę rzeki Białki, ale jeśli ktoś kopnie mocniej i spadnie na samochód jadący ulica Świętokrzyską? Czy Prezydentowi nie powinno zależeć na bezpieczeństwie białostoczan?
- Obłożenie na naszych boiskach jest takie – mówi Stanisław Bańkowski – że od godziny 16.00 na ośmiu hektarach, bo dzierżawimy jeszcze tereny przyległe, nie ma gdzie palca wcisnąć!
- Trenuje 600 zawodników z 24 drużyn – dodaje wiceprezes Nowakowski – I to drużyn nie byle jakich. Czterokrotnie zdobywaliśmy tytuł Mistrza Polski, 3 razy byliśmy wicemistrzami, 2 razy przywieźliśmy brąz.
- I co mamy powiedzieć naszym zawodnikom? – pyta prezes Bańkowski – żeby nie kopali w stronę bramki, bo nie ma piłkołapów? Mówienie, że MOSP ma sam ponosić wszelkie koszty, to tak jakby domagać się od najemcy lokalu, aby przeprowadził na własny koszt generalny remont budynku i wymianę okien. Przecież infrastruktura, która powstanie za te pieniądze tu pozostanie. Będzie stanowiła majątek gminy. Chyba, że ktoś nie chce tutaj boisk.
- Ale przecież pełnowymiarowych boisk w Białymstoku nie ma – dopowiada wiceprezes Nowakowski – Poza tymi przy Stadionie Miejskim. I tym w Starosielcach, które też jest w opłakanym stanie. Gdzie będą zatem trenowali młodzi piłkarze?
- Bardzo prosimy radnych o pomoc – mówi prezes Bańkowski – bo za chwilę Ministerstwo te obiecane pieniądze przekazać może komu innemu. Chętnych jest wielu i naprawdę nie rozumiemy, dlaczego nie możemy zainwestować ich u nas?
(Wojciech Koronkiewicz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
O co chodzi bloków chce truskolaski nabudować i tyle.
a ja chcę zapytać Pana prezesa , jak klub jest taki super dobry(bo jest) to dlaczego nie ma rozgrywek powyżej U-17, gdzie ci chłopcy maja później grać, mogliby w Jagiellonii ale tam raczej nie chcą ich wolą kupić np z Wigier, DLACZEGO NIE MA STARSZYCH LIG?