Reklama

Ograniczenia kadencji? W Polsce już jest takie prawo, zna je także Europa

Propozycja Jarosława Kaczyńskiego, szefa Prawa i Sprawiedliwości dotycząca wprowadzenia ograniczenia kadencji dla wójtów, burmistrzów i prezydentów wywołała ogromne emocje. Propozycję pochwalają sympatycy PiS i spora część zwolenników Ruchu Kukiz'15. Przeciwni wprowadzeniu ograniczeń jest PO i Nowoczesna, a także PSL. Przeciwnicy krytykują sposób liczenia kadencji (czy powinny być liczone od chwili wprowadzenia zmian w ordynacji czy od momentu objęcia władzy przez samorządowca) oraz postulują, aby ograniczenia kadencji objęły także senatorów, posłów i radnych oraz władze wojewódzkie. Pomysł Kaczyńskiego okrzyknięto zamachem na demokrację. Czy faktycznie to rozwiązanie jest tak nowatorskie i czy ograniczenia w długości sprawowania władzy ogranicza demokrację?

W Polsce jest sporo funkcji, w których prawo ogranicza czas jej sprawowania. Najbardziej znana sytuacja to ograniczenie kadencji prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, która trwa 5 lat i może maksymalnie trwać dwie kadencje. Ograniczenie wpisane w Konstytucję nie wywoływało dotąd wątpliwości do demokratycznego charakteru. Analogia do funcji wójta, burmistrza czy prezydenta jest tu dość oczywista: rola organu wykonawczego w polskim samorządzie jest mocniejsza niż funkcja prezydenta w konstytucji.

Inne ograniczenia kadencyjne w polskim prawie dotyczą funkcji m. in. prezesa Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego oraz Najwyższego Sądu Administracyjnego (do dwóch) oraz Sądu Najwyższego, a także funkcji członka Krajowej Rady Sądownictwa. W przypadku Sądu Najwyższego ograniczenie kadencyjności nie dotyczy tylko prezesa, ale także szefów poszczególnych izb, którzy mogą najwyżej dwukrotnie pełnić rolę szefa. Przepisy ograniczające weszły w życie w 2015 roku i były uchwalone przez Sejm poprzedniej kadencji. Wówczas ani PO, ani PSL nie używały argumentacji, że ograniczenie kadencyjności narusza zasadę demokracji i prawa wybranych. Identycznie sytuację ograniczeń kadencyjnych prawo polskie rozwiązuje w przypadku prezesa Narodowego Banku Polskiego (dwie sześcioletnie kadencje), a w przypadku Komisji Nadzoru Finansowgo i sędziów Trybunału Konstytucyjnego możliwe jest sprawowanie tej funkcji tylko przez jedną kadencję. Co ciekawe, polskie prawo wprowadza ograniczenie kadencyjności m. in. w ustawie o sporcie, która ogranicza liczbę kadencji sprawowanych przez prezesa polskiego związku sportowego - do dwóch. Żaden z wymienionych przykładów nie wywoływał wątpliwości co do jego konstytucyjności, ani naruszenia zasad demokracj i zasad prawnych.

A jak wygląda sytuacja za granicami Polski? Najbardziej oczywista jest sytuacja we Włoszech, gdzie prawo ogranicza możliwość sprawowania mandatów przez burmistrzów do dwóch kadencji. Wyjątek stanowią najmniejsze miejscowości, gdzie ograniczenia dotyczące liczby kadencji nie obowiązują (dotyczy to gmin mniejszych niż 3 tysiące obywateli).

W Niemczech nie ma federalnego zapisu ograniczającego liczbę sprawowanych kadencji przez samorządowców. Różny jest czas sprawowania funkcji (od 4 do 8 lat w zależności od landu). Nasi zachodni sąsiedzi mają jednak inne ograniczenie (nie znane w polskim prawie) związane z wiekiem kandydata, bo w niektórych landach nie może mieć więcej niż 65 lat w chwili objęcia funkcji. W kilku krajach związkowych są jednak obecnie dyskutowane ograniczenia w pełnieniu funkcji, choć do ukończenia tych prac jest jeszcze daleko. W trakcie tych dyskusji nie padają jednak argumenty tej wagi co w Polsce, czyli o tym, że jest to pogwałcenie zasad demokracji.

Również we Francji nie ma jeszcze ograniczeń kadencji (radni, burmistrzowie, merowie wybierani są na sześcioletnie kadencje). Obecnie francuskie Zgromadzenie Narodowe kończy zmiany w prawie ograniczające sprawowanie wszystkich funkcji samorządowych do trzech kadencji.

W Portugalii wprowadzona została zasada ograniczenia kadencji zwana Prawem Ograniczego Mandatu, która pozwala jednej osobie tylko na trzykrotne piastowanie funkcji burmistrza lub prezydenta. Może ona jednak ubiegać się o to stanowisko, ale na terenie innej gminy. Przepis wprowadzony został w sposób postulowany przez Jarosława Kaczyńskiego (liczył sprawowane funkcje w chwili wejścia w życie ustawy a nie od czasu jej wejścia). Portugalski Trybunał Konstytucyjny nie zakwestionował tego przepisu.

Ograniczenia liczby sprawowanych kadencji są obecnie rozważane (przygotowywane są takie przepisy) w Hiszpanii, Norwegii i Bułgarii.

W wielu krajach europejskich wprowadzone są ograniczenia kadencyjności na wzór rozwiązań ustanowionych w Polsce. Dotyczą one wymiaru sprawiedliwości, głowy państwa i niektórych funkcji organów rządowych.

(PS/ Foto: Trzecie OKO)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do