
Czasu na rozliczenie podatku za 2024 rok coraz mniej, a jak wynika z najnowszych wieści niemal połowa mieszkańców Podlasia jeszcze się nie rozliczyła się z fiskusem. Czyżby tradycyjne czekanie na ostatnią chwilę? A może liczymy na to, że "samo się zrobi" w e-picie?
Ministerstwo Finansów wyliczyło, że do 13 kwietnia w całej Polsce wpłynęło tylko nieco ponad 12 milionów deklaracji. Sporo z nich to zeznania złożone elektronicznie, ale i tak do ubiegłorocznej sumy ponad 23 milionów jeszcze bardzo daleko. Wygląda na to, że wielu z mieszkańców województwa podlaskiego jest wśród tych, którzy, lubią dreszczyk emocji związany z oddawaniem PIT-u w ostatniej chwili.
Ekspertka od podatków, Monika Piątkowska z e-pity.pl, przestrzega przed takim podejściem. Jak mówi, zwlekanie to strata czasu na ewentualne poprawki i dłuższe czekanie na zwrot nadpłaconego podatku. Okazuje się również, że wielu z nas woli samemu "poklikać" w e-deklaracjach, zamiast ślepo ufać gotowcom z fiskusa.
Wniosek? Czasu coraz mniej, a Urząd Skarbowy czeka. Nie dajmy się zaskoczyć kwietniowej "gorączce PIT-owej" i zajmijmy się swoimi rozliczeniami, póki jeszcze mamy na to spokojną głowę. Kto wie, może szybkie złożenie deklaracji przyniesie szybszy zwrot na majówkę?
AR
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie