Reklama

Pani Marta

Pani Marta. Dziewczyna z Trójmiasta, która przyjechała przed laty do Krynek i prowadzi tu antykwariat. Dziś zaprosiła mnie do domu. Drewnianej chałupy ukrytej pośród drzew.

- Historia tego domu jest następująca – opowiada. – Postawił go w latach 50-tych Pan Włodzimierz, czyli po naszemu Wołodzia. Ówże Pan miał konkubinę. Która się wyprowadziła do Białegostoku, ale o domu nie zapomniała. I wymogła w sądzie, aby część udziałów przypadła Jej. Po śmierci Wołodzi w roku 89-tym konkubina wróciła. I zamieszkała w pustym domu. Przeżyła Wołodzię o 13 lat. Kiedy przyjechałam do Krynek w 2013 roku dom od wielu lat stał pusty. Opiekowała się nim wówczas córka owej konkubiny. Pasierbica Wołodzi. A dla mnie po prostu Babcia. Dom stał pusty, bo Babcia niechętnie patrzyła na lokatorów. Ale się polubiłyśmy. I pozwoliła mi tu zamieszkać. W zamian za opiekę. Bywam u Niej codziennie i Ona czasem tu zachodzi. Choć coraz rzadziej, bo ma już problemy z poruszaniem się.

Dom trzeba było wyremontować. Doprowadziłam tutaj wodę, zmieniłam całą instalację elektryczną, porobiłam betonowe wylewki. Na wszystko mam faktury. Bo z groszem nie przelewało się nigdy.

Gdy minął 30-sto letni okres konieczny do zasiedzenia, zwróciłam się do adwokata. Miałam wszelkie stosowne dokumenty. Moje i Babci. Pani Mecenas z Sokółki powiedziała, ze sprawa jest oczywista i nie powinno być żadnych wątpliwości, że doszło do zasiedzenia. Poprosiła tylko, aby napisać list do gminy z pytaniem -czy czasem nie ma zaległych podatków?

I wtedy stała się rzecz niezwykła. Otóż po miesiącu zadzwonił do mnie Urzędnik Gminy i powiedział, abym wydała dom w trybie natychmiastowym, celem dokonania wyceny. Gdyż Gmina zamierza przejąć budynek po zmarłym tytułem spadku.

Dlaczego Oni mi to robią? Przecież Urzędy Gminy z reguły ułatwiają zasiedzenia. Dzięki temu domy nie stoją puste. Nie niszczeją. Gmina zaś ma mieszkańców, a co za tym podatki. Widocznie jednak w Krynkach na tym nikomu nie zależy. Wiele domów stoi pustych i jest w opłakanym stanie.

A może ja tu komuś przeszkadzam ze swoimi książkami? I chcą się mnie pozbyć? Mam 6 psów. Większość z nich była bezdomna. Przygarnęłam je. One też pójdą na bruk?

(Wojciech Koronkiewicz)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do