Reklama

„Pileckiego pamiętamy, komunistom żyć nie damy” – ten okrzyk ma być propagowaniem ustroju totalitarnego

Zdaniem prokuratury oraz rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara między innymi okrzyk „Pileckiego pamiętamy, komunistom żyć nie damy”, ma być propagowaniem ustroju totalitarnego. Bo to z jego odwołania śledczy znów zajęli się sprawą marszu poświęconego pamięci Żołnierzy Wyklętych, który przeszedł ulicami Hajnówki w 2018 roku.

Do sądu w Białymstoku wpłynął akt oskarżenia wobec jednego z organizatorów Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce sprzed ponad trzech lat. Jest to sporym zaskoczeniem, ponieważ sprawa tego marszu i wydarzeń z nim związanych, była już przedmiotem dochodzenia śledczych. Drugim powodem, dla którego środowiska narodowe i patriotyczne się dziwią jest fakt, że oskarżenie dotyczy propagowania totalitarnego ustroju państwa, które miałoby się odbywać poprzez wykrzykiwanie haseł takich jak:

„Pileckiego pamiętamy, komunistom żyć nie damy”.

„Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”.

To co zastanawia w tej sprawie, to na pewno fakt, że obydwa hasła były wielokrotnie wykrzykiwane od wielu lat przy różnych okazjach związanych między innymi z rocznicą urodzin Witolda Pileckiego, a nawet w poprzednich edycjach takiego samego wydarzenia, jakim był Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce. I do tej pory takie zarzuty wobec organizatorów marszu się nie pojawiały, a przynajmniej nie za tego rodzaju wykrzykiwane hasła. Trudno też zrozumieć, że hasła upamiętniające Rotmistrza Pileckiego, który był więźniem niemieckiego obozu zagłady w Auschwitz i walczył z niemieckim okupantem, a następnie sowieckim, uznać za propagowanie np. faszyzmu, albo komunizmu.

Prokuratura zajmowała się już marszem w Hajnówce z 2018 roku i zakończyła to postępowanie dwukrotnie umorzeniem. Ostatnie dochodzenie w tej sprawie zatwierdziła w dniu 17 lutego 2020 r. Prokuratura Rejonowa w Białymstoku. Ale to od tej decyzji złożył odwołanie Rzecznik Praw Obywatelskich, który najwyraźniej uważa, że są obywatele, którzy mogą demonstrować lub wyrażać swoje poglądy, jak i ci, którzy tego robić nie mogą.

RPO nie zgadza się z taką oceną. Okrzyków nie można bowiem oceniać w oderwaniu od społecznego, wyznaniowego i etnicznego kontekstu marszu – co pominęła prokuratura. Na potrzebę jego uwzględnienia zwrócił zaś uwagę sąd, uchylając poprzednie umorzenie. Zdaniem sądu okrzyki i hasła winny być ocenione z uwzględnieniem tła historycznego, społecznego i wyznaniowego. A osoba „Burego” przez społeczność lokalną Hajnówki jest identyfikowana z wydarzeniami z 1946 r., o których pamięć jest tam nadal żywa. Takie jednoznaczne wytyczne sądu zostały przez prokuraturę zignorowane” – wskazywał jeszcze w marcu ubiegłego roku Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.

Sąd będzie musiał w związku z tym ponownie zająć się sprawą, która była już badana przez śledczych, była także przedmiotem badania biegłych. Warto też w tym miejscu przypomnieć, że w kwietniu tego roku Sąd Okręgowy w Białymstoku prawomocnie uniewinnił od wszelkich zarzutów osoby blokujące Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce z edycji tego marszu z 2019 roku.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    jios - niezalogowany 2021-05-30 14:51:33

    Jak prokuratury obsadzone różnymi "-ukami" potomkami sowieckich katów to co się dziwić, że wydają wyroki na ludzi upamiętniających bohaterów walki z komunizmem?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do