
Od poniedziałku, 22 lutego, Mieczysław Gliński nie jest już członkiem Platformy Obywatelskiej. Był w partii od początku, zakładał jej struktury w Zambrowie, którym później szefował. Polityk postanowił rozstać się po wielu latach z partią, ponieważ nie zgadza się z przyjętym stanowiskiem w sprawie prawa do aborcji.
Jest tak, jak przypuszczała część publicystów i komentatorów życia publicznego. Członkowie Platformy Obywatelskiej o konserwatywnych poglądach z niesmakiem lub z oburzeniem przyjęli stanowisko partii w sprawie prawa do aborcji. Partia zdecydowała się wystąpić z pomysłem nawet mniej restrykcyjnym w tej sprawie niż pozwalali komuniści w czasach PRL. Wówczas przesłanka społeczna do przerywania ciąży musiała być poprzedzona właściwym orzeczeniem lekarskim, którego nie zdobywało się ot tak sobie. Teraz Platforma Obywatelska uważa, że wystarczającą przesłanką społeczną do przerywania ciąży może być tylko konsultacja lekarska, bo nawet nie orzeczenie w takiej sprawie.
W każdym razie dla wielu członków partii takie stanowisko jest nie do przyjęcia, choć zostało przyjęte przez władze partii i publicznie zaprezentowane w miniony czwartek, 18 lutego. Z nim nie zgadza się absolutnie Mieczysław Gliński, który był członkiem PO w Zambrowie od samego początku i zasiadał we władzach partii w swoim powiecie. Był także członkiem Krajowego Sądu Koleżeńskiego Platformy Obywatelskiej. W miniony wtorek, 23 lutego, poinformował na swoim profilu w mediach społecznościowych, że opuścił partię. Wyjaśnił także powody.
„Wczoraj złożyłem rezygnację z członkostwa w Platformie Obywatelskiej. Po podjęciu przez Zarząd Krajowy Platformy Obywatelskiej w dniu 18 lutego 2021 r. uchwały liberalizującej dotychczasowe stanowisko w sprawie aborcji, uznałem, że nie mogę z pełnym przekonaniem wykonywać obowiązków członka Partii określonych w § 7 Statutu PO.
Była to trudna decyzja, bo w Platformie Obywatelskiej byłem od momentu jej narodzin. Współtworzyłem Platformę Obywatelską w województwie podlaskim; byłem najpierw pełnomocnikiem w powiecie zambrowskim, później przewodniczącym Zarządu Powiatowego PO w Zambrowie, członkiem Rady Regionu Podlaskiego, byłem też członkiem Krajowego Sądu Koleżeńskiego” – napisał Mieczysław Gliński na swoim profilu na Facebooku.
Nie jest to odosobnione stanowisko, choć decyzja o opuszczeniu partii na razie wydaje się być jednostkowa. Nad dalszą swoją przynależnością do Platformy Obywatelskiej zastanawia się także białostocki radny Marcin Moskwa. Jeszcze w ubiegłym tygodniu również poinformował w mediach społecznościowych, że musi głęboko przemyśleć swoje dalsze członkostwo w partii, ponieważ nie zgadza się ze stanowiskiem w sprawie aborcji. I nie akceptuje faktu, że partia przesunęła się tak mocno na lewo.
„Stanowisko władz krajowych PO w kwestii życia nienarodzonego jest stanowiskiem z którym CAŁKOWICIE SIĘ NIE ZGADZAM. Jest ono moim zdaniem błędne przede wszystkim pod względem etycznym, logicznym, ale także politycznym” – napisał w mediach społecznościowych radny Marcin Moskwa. – „W związku z tym stanowiskiem zmuszony jestem do głębokiego przemyślenia mojej dalszej przynależności do Platformy Obywatelskiej, partii której członkiem jestem od kilkunastu lat. Rozpoczynam niezwłocznie konsultacje z członkami podlaskiej PO mającymi podobny do mojego pogląd nie tylko w tej sprawie, a którzy z niepokojem obserwują przesuwanie się PO w lewą światopoglądowo stronę. Nie wykluczam żadnych decyzji. Czekam także na rozwój sytuacji w Polsce” – dodał radny Moskwa.
To wyraźnie dziś widoczne przechylenie w lewo, które ma miejsce już od wielu lat, wcześniej przestało pasować innym politykom. Część z nich pożegnała się z partią dawno temu. Do chwili obecnej konserwatystów zostało w Platformie Obywatelskiej bardzo niewielu, ale wydaje się, że są teraz na kompletnie straconej pozycji, aby cokolwiek zmienić. Po przyjęciu i zaprezentowaniu stanowiska partii w sprawie aborcji, inni politycy czynni lub bierni także mogą pójść drogą Mieczysława Glińskiego.
„Od pewnego czasu z niepokojem obserwowałem próby tzw. „skrętu w lewo”, ale zarówno obecny i poprzedni przewodniczący zapewniali, że Platforma pozostanie partią centrową z silnym skrzydłem konserwatywnym. Po czwartkowej konferencji przewodniczącego Borysa Budki z ogromnym bólem muszę stwierdzić, że kierownictwo Platformy jednak podąża w kierunku wartości lewicowych. W tej sytuacji musiałem rozstać się z Platformą i dalej podążać własną drogą, zachowując wiarę w sens i możliwość robienia dobrej polityki, opartej na fundamencie cywilizacji Zachodu – Dekalogu. Polityka nie może być oparta wyłącznie na sondażach, odczytywaniu zmiennych nastrojów społecznych i dostosowywaniu do nich swojego stanowiska w fundamentalnych sprawach” – napisał Mieczysław Gliński.
Część polityków Platformy Obywatelskiej, którzy nie należeli i wciąż nie należą do jej konserwatywnego skrzydła uważa, że wszystko się zmienia i trzeba iść z tak zwanym postępem. Wskazują przy tym na prawodawstwo dotyczące aborcji, jakie obowiązuje w innych krajach Unii Europejskiej. Z tym, że to prawodawstwo, do którego nawiązują i o którym mówią, nie było tworzone przez konserwatystów, tylko w zdecydowanej większości przez liberałów albo lewicę socjalistyczną, niekiedy nawet komunistów.
Jak przypomniał Mieczysław Gliński, o czym też mówią inni politycy o konserwatywnych poglądach w Platformie Obywatelskiej, partia ta w swojej deklaracji ideowej miała zupełnie inne zapisy. Mowa w niej była przede wszystkim o obronie naszej narodowej religii, obronie rodziny i tradycyjnego obyczaju, bo jak wskazywano jeszcze w 2003 roku, tych wartości już wówczas potrzebowała współczesna Europa. Teraz władze Platformy Obywatelskiej postawiły na – można powiedzieć – antywartości – przynajmniej w stosunku do tego czym przyciągały do siebie ludzi o konserwatywnych poglądach.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Facebook/ Platforma Obywatelska Powiatu Zambrowskiego)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie