
Potencjalnie Białystok może się jawić jako miasto atrakcyjne do lokowania biznesu i potencjalnie przedsiębiorcy mogą ze sobą współpracować – to w zasadzie najważniejsze sukcesy, jakie nasze miasto odniosło po trzech edycjach Wschodniego Kongresu Gospodarczego. Do jego organizacji trzykrotnie dopłaciliśmy z naszego budżetu, teraz nie wiadomo co będzie dalej.
Urzędnicy z prezydentem bronią się jak mogą przed sformułowaniem, że z budżetu miejskiego dopłaciliśmy do organizacji Wschodniego Kongresu Gospodarczego. Za każdym razem podkreślane jest, że wykupiony został pakiet usług promocyjnych. Dzięki temu pakietowi Białystok miał się stać bardziej rozpoznawalny na gospodarczej mapie Polski i odbierany jako przyjazny przedsiębiorcom. W każdym razie urzędnicy zaprzeczają, jakoby z miejskiego budżetu dofinansowano to wydarzenie.
- We wszystkich poprzednich trzech edycjach Wschodniego Kongresu Gospodarczego zastosowano tryb określony w art. 10 ust. 2 ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. – Prawo zamówień publicznych. Postępowania wszczęte zostały na podstawie art. 67 ust. 1 pkt 1) lit. a) i b) ww. ustawy czyli Miasto zakupiło pakiet usług promocyjnych. Nie miało miejsca dofinansowanie tych wydarzeń – tłumaczy Kamila Busłowska z Departamentu Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku.
Z tym, że nawet wykupienie usług promocyjnych nie pochodziło z żadnego innego źródła niż budżet miasta. Niemniej forma wydatkowania tych pieniędzy ma akurat znaczenie. Przypominamy, że toczy się postępowanie przed prokuraturą w związku z bezprzetargowym wykupieniem tych usług promocyjnych, które de facto zasiliły w jakiś sposób budżet organizatorów Wschodniego Kongresu Gospodarczego. Śledczy będą musieli ustalić czy w tym przypadku zasadnym było wykupowanie pakietu usług bez ogłaszania przetargu, czy taka procedura nosi jednak znamiona przestępstwa.
Niezależnie od ustaleń śledczych, odbyły się już łącznie trzy edycje tego wydarzenia. W tym roku być może odbędzie się kolejne, czwarte. Na razie jednak nie ma informacji o przygotowaniach, ani tym bardziej o tym, czy Miasto Białystok ponownie zechce wykupić pakiet usług promocyjnych. Z tym może być kłopot, ponieważ do tej pory na Wschodni Kongres Gospodarczy zjeżdżali się głównie politycy opcji, z która prezydent Białegostoku współpracował od wielu lat – Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. W ubiegłym roku, pojawiło się kilka osób z obecnej ekipy rządowej, więc i nikt z władz miasta szczególnie nie brylował w świetle fleszy i kamer.
- Dwie wcześniejsze edycje wydarzenia zaowocowały wnioskami raportującymi kluczowe problemy, wyzwania i perspektywy dla pięciu województw, zdefiniowane z punktu widzenia mieszkańców tych ziem, a także Warszawy, Brukseli, Wilna czy Kijowa – zachwalali przed ostatnią edycją organizatorzy Kongresu.
Z tym, że aby wysnuć takie wnioski żadnego kongresu nie było trzeba. Politycy, którzy do takich wniosków doszli, sprawowali i częściowo nadal sprawują najważniejsze funkcje w Białymstoku, jak też i województwie podlaskim. Jeśli do wysnucia wniosków potrzebowali Bronisława Komorowskiego albo Jerzego Buzka, którzy z regionem podlaskim mieli niewiele wspólnego, to tym samym lokalni politycy sami wystawili sobie bardzo niedobre świadectwo o własnej pracy.
Ale o wnioskach, jakie wypracowano mówi także i urząd miejski. Kiedy pytaliśmy o korzyści wynikające z organizacji Wschodniego Kongresu Gospodarczego w Białymstoku, otrzymaliśmy ogólnikowe informacje, które może wygłosić każdy, nawet gdy nie był uczestnikiem wydarzenia. Informacje o liczbie uczestników i liczbie debat, które się odbyły służą wyłącznie statystykom. Kiedy popatrzymy na działania realne, wieje pustką. Bo w życiu realnym dla poprawy gospodarki w regionie Kongres po trzech edycjach nie przyniósł kompletnie niczego.
- Nad relacjami telewizyjnymi, prasowymi, radiowymi i internetowymi podczas WKG 2014 pracowało blisko 200 dziennikarzy reprezentujących ok. 50 redakcji. Spotkanie decydentów, ekspertów, praktyków przyniosło najlepszy z możliwych efektów promocyjnych. Poprzez uczestników oraz przekazy medialne o kongresie w Białymstoku mówiono w kraju i poza granicami. WKG w Białymstoku był areną jednej z najbardziej reprezentatywnych dyskusji o przyszłości Polski Wschodniej. Tezy wystąpień uczestników były szeroko komentowane, rozmowy kuluarowe stały się inspiracją do działań organizacji, instytucji, przedsiębiorców – mówi Kamila Busłowska z Urzędu Miejskiego w Białymstoku.
Tylko, że od relacji i debat miejsc pracy szczególnie nie przybyło. Na liczbę inwestorów, którzy zdecydowali się przenieść lub założyć swoje biznesy w naszym mieście, też Kongres nie wpłynął. Owszem, wszystko wymaga czasu, ale chyba po trzech latach można by było oczekiwać jakichś wymiernych korzyści niż podawania liczby przekazów medialnych. Wydaje się, że Kongres niewiele też interesował lokalnych przedsiębiorców. A na pierwszą jego edycję nawet znakomita ich część nie dostała zaproszenia. Po gorzkich słowach krytyki, w kolejnych latach to się zmieniło. Mimo to, ponoć na pierwszej edycji udało się nielicznym przedsiębiorcom nawiązać dialog, choć głównie słuchali polityków.
- Podczas dwudniowych debat i wydarzeń towarzyszących każdy miał okazję odbycia rozmów biznesowych w jednym miejscu. Możliwość spotkań oraz szerokie grono uczestników to jedne z najcenniejszych wartości tego wydarzenia – dodaje Busłowska.
Patrząc realnie na to całe wydarzenie, aż prosi się o organizację czegoś podobnego, ale faktycznie skierowanego na potrzeby regionu. O tym, że Podlasie jest komunikacyjnie wykluczone mówić nikomu nie trzeba. Wie o tym każdy, kto tu mieszka i kto przyjeżdża. Na pewno naszemu regionowi potrzebne jest otwarcie na Wschód. To naturalna strona działań współpracy gospodarczej, tak jak na Zachodzie Polski naturalnymi kontrahentami są biznesmeni z Niemiec lub Czech. Z naszych informacji wynika, że w tej chwili są pewne pomysły na organizację podobnego wydarzenia, ale w nieco innej formule. Kiedy zdobędziemy więcej informacji na ten temat, na pewno podamy je do wiadomości naszym czytelnikom.
Wkrótce opiszemy jeszcze inne tak zwane korzyści wynikające z organizacji Wschodniego Kongresu Gospodarczego, do którego w takiej czy innej formie jednak dopłaciliśmy. Wiadomo na pewno, że po trzech latach są to wciąż bardziej potencjalne korzyści, niż rzeczywiste, które i potencjalnie przełożyły się na rozwój naszego miasta lub województwa. Szkoda, bo oczekiwania były o wiele większe.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Szkoda, że pominięto wątek powiązania organizatora kongresu - Grupy PTWP z Wydawnuictwem Publikator, z którym jeszcze do niedawna powiązany był Lech Gryko, a wcześniej również Robert Tyszkiewicz.