
Do 2018 roku miały ruszyć prace i to pełną parą, które dałyby porządnego kopa w rozwoju gospodarczym województwa podlaskiego. Miał być tu wydobywany uran, którego pokłady znajdują się w naszym regionie i są obecnie największymi w Polsce. Uran był potrzebny do elektrowni atomowej, jaka miała powstać w innej części Polski.
Od kilku lat w Polsce były prowadzone poszukiwania złóż uranu. To mocno promieniotwórczy pierwiastek, którego bardzo duże pokłady znajdują się w województwie podlaskim, w okolicach Rajska. To niewielka wieś położona w powiecie bielskim w gminie Bielsk Podlaski. Wstępne szacunki mówią o tym, że w jej okolicy znajduje się blisko 90 tys. ton złóż tego pierwiastka. Dodajmy, bardzo ważnego, bo podstawowego składnika paliwa jądrowego.
Do 2018 roku miały być bardzo dokładnie sprawdzone wielkości złóż uranu, przede wszystkim te, które znajdują się w naszym regionie. Później planowano rozpocząć eksploatację. Takie plany miał jeszcze poprzedni rząd, było to ponad pięć lat temu. A te plany związane były z innymi planami – mianowicie budowy w Polsce pierwszej elektrowni jądrowej. Przed tak poważną inwestycją trzeba było sprawdzić czym dysponujemy i czy złóż uranu wystarczy do pracy elektrowni. Żeby się nie okazało, że uran trzeba będzie importować zza granicy.
„Obecnie w Polsce prowadzone są wstępne poszukiwania uranu w związku z planami budowy elektrowni atomowej. Zgodnie z projektem polityki energetycznej Polski do roku 2050 ministerstwo gospodarki zamierza rozpoznać krajowe zasoby konwencjonalne (w latach 2015–18) i niekonwencjonalne (2016–17) uranu. Według wstępnych szacunków ruda znajdująca się na obszarze naszego kraju charakteryzuje się niską zawartością uranu, ale złoża mają liczyć około 100 tys. ton” – podawał jeszcze w 2015 roku branżowy portal energetyka24.com.
Jak wspomnieliśmy wyżej, to właśnie na Podlasiu mają się znajdować największe pokłady uranu i tu miały się rozpocząć poważne inwestycje związane z wydobyciem tego pierwiastka. Wiadomo jednak, że poprzedni rząd skupił się głównie nad znalezieniem lokalizacji dla elektrowni atomowej i wydał w tym celu ogromne miliony złotych. Do chwili obecnej lokalizacja jednak nie została wybrana, a obecny rząd nie wydaje się być zainteresowany kontynuacją pomysłów swoich poprzedników w kontekście rozwoju polskiej energii jądrowej.
Niezależnie od obecnych planów, może warto by było wrócić do tamtych pomysłów związanych z potencjalnymi możliwościami wydobycia promieniotwórczego pierwiastka. Polska ma w tym duże doświadczenie, ponieważ jeszcze w czasie II wojny światowej i później wydobywała go bardzo duże ilości i eksportowała do Związku Radzieckiego. Taka kopalnia, gdyby powstała na Podlasiu, dałaby potężny impuls do rozwoju gospodarczego całego województwa, choć pewnie najbardziej jego południowej części, gdzie znajdują się ogromne pokłady uranu.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: pixabay.com/ patch)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ha ha ha. Znaczy ustanowienie obszaru Natura 2000 w Haćkach w samym środku niczego i bez sensu dla korytarzy ekologicznych oraz hodowanie na tamtym obszarze zielonych aktywistów i legend o super murawach kserotermicznych, rzadkich i jedynie tam występujących gatunkach, to czysty przypadek... Ale jaja, ale jaja, ale jaja. "Zielone ludziki" są w Polsce od dziesięcioleci.
Uran jest też w węglu który spalamy i węgiel zawiera go nawet 5% wagi. Jednak w złożu uranu jest bardzo mało izotopu uranu, który może służyć do produkcji energii elektrycznej. Pytanie jaki % izotopu jest złożach na Podlasiu.
'eksportować zza granicy' ?
Importować dzbanie, eksport=sprzedaż, nie zakup