
Wyborcy powinni wiedzieć kogo wybrali sobie na przedstawiciela w Radzie Miasta. Przedstawiam zatem nowo wybranego i na dodatek po raz pierwszy wybranego – radnego Andrzeja Perkowskiego oraz jego potyczki słowne, które najwyraźniej uznał za swój sukces. Zaiste, zastanawiające jest to jak sobie radzi? Bo chociaż jest przedsiębiorcą, to z taką znajomością języka polskiego nie skończyłby nawet szkoły podstawowej i to już na poziomie czwartej klasy.
Radny Andrzej Perkowski uznał z jakiegoś powodu za zasadne włączyć się w dyskusję na moim profilu facebookowym późną wieczorową porą. I być może to ta późna pora, albo obrady pełne emocji sprawiły, że komentował w taki sposób, że ciężko przychodzi uwierzyć, iż był w pełni trzeźwych władz umysłowych. Bo gdyby to była szkoła, a nie mój profil, nie miałby szans skończyć podstawówki. Uznałam, że wyborcy powinni wiedzieć, kogo sobie wybrali na przedstawiciela, który teraz w Radzie Miasta będzie reprezentował ich interesy.
Radny Perkowski zaczął od komentowania wpisu, w którym poinformowałam o tym, że ekonomista Tadeusz Truskolaski powiedział podczas sesji Rady Miasta, iż Białystok rozwija się na kredyt.
Na tym jednak radny Perkowski nie poprzestał. Postanowił swoich sił spróbować w innym wątku, który również był zamieszczony na mojej tablicy na Facebooku. Początkowo nie miałam pojęcia o jakim dyrektorze pisze, później zrozumiałam, że dyrektora widzi we mnie. Zdziwiłam się, bo jestem prezesem spółki, którą prowadzę od kilku lat. I wszędzie w dokumentach, włącznie z sądowym wykazem KRS widać wyraźnie, że jestem prezesem a nie dyrektorem.
Dopiero w kolejnym właśnie wątku okazało się, że radny Perkowski ubzdurał sobie, że mam zamiar zająć, chyba w niedalekiej przyszłości, stanowisko dyrektora WOAK-u (Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury). To przyznam rozbawiło mnie do łez. Nawet dzwoniłam do swojego bliskiego kolegi z redakcji i śmieliśmy się razem z tego pomysłu. Bo może panu radnemu, który liczył, że w Radzie Miasta zbije kokosy, albo dostanie jakąś fuchę dlatego, że został radnym, wydawało się, że podobnie myślą wszyscy inni ludzie. No ale cóż… każdy sądzi według siebie. Mi do głowy nie przyszło, aby zamieniać własną firmę, w którą włożyłam masę pracy, wysiłku, wyrzeczeń i nieprzespanych nocy, zamieniać na jakąś gównianą posadę, z której w każdej chwili można by było mnie zdjąć. Radny Perkowski nie pomyślał, że są ludzie, tacy jak ja, którzy w przeciwieństwie do niego używają mózgu i wiedzą, że radnym się bywa, podobnie jak dyrektorem czy kierownikiem. Bo wylecieć jako właściciel z własnej firmy to może już chyba tylko ostatnia melepeta.
Niezależnie od tego radny postanowił włączyć się do dyskusji w innym miejscu – gdzie poinformowałam na swoim profilu, że do porządku obrad został włączony punkt dotyczący zmiany wynagrodzenia Tadeuszowi Truskolaskiemu. Oto, jaką polszczyzną i na jakim poziomie, komentował ten wątek radny Koalicji Obywatelskiej.
Jak widać radny Perkowski koniecznie chce być sławny i brylować w mediach. No to spełniam marzenie tego człowieka i liczę, że czytelnicy poniosą dalej tę informację w świat. Pomóżmy mu wszyscy. Niech się stanie sławny jak Polska długa i szeroka – to na początek. Bo na pewno też i warto puścić dalej ten felieton, głównie z tego powodu, aby jak najwięcej jego wyborców dowiedziało się na kogo głosowali i pomogli mu stać się jeszcze bardziej sławnym.
Na koniec moja dobra rada. Panie radny Perkowski, jeśli chce Pan być sławnym, niech się pan nauczy grać na flecie, czy tańczyć w balecie mongolskim, albo niech zostanie pan solistą w wenezuelskim chórku chłopięcym. Ewentualnie może pan nauczyć się na początek przynajmniej żonglować jajkami. Sprawy poważne, niech pan zostawi poważnym ludziom i nie ośmiesza więcej mieszkańców Białegostoku. Nie zasłużyli na to. Choć może z drugiej strony, skoro znaleźli się tacy, którzy oddali na pana głos… Szkoda tylko, że wstydzić się będą jeszcze inni, niewinni ludzie.
I jeszcze jedno – Panie Prezydencie, to naprawdę jest ta Pana mocna drużyna? Serio?
(Screeny zamieszczam na wypadek skasowania wpisów przez radnego Perkowskiego z własnej inicjatywy lub na żądanie koalicyjnych kolegów)
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ale jaja :) Kupowałem płytki w jego sklepie, no ale nie sądziłem, że on jest spożywający... bo inaczej trudno to wytłumaczyć. Prosiłbym o wybranie się na sesję rady miasta, aby nagrać wypowiedzi radnego.
Na Gajowej jak rozdawał "krówki" zapytany o program wyborczy ... totalne zero !!!
Język? Oczywiscie bardzo ważne, aby posługiwać sie poprawną polszczyzną, jednak czy to najważniejszy wyznacznik? Bo tak wynika z Szanownej Pani artykułu. Czy ludzie wybierający Pana Perkowskiego kierowali się tym, jak poprawne są jego wypowiedzi, czy to jakim człowiekiem on jest? Mam pomysł, może następnym razem zróbmy wybory i wybierzmy tego, kto bardziej poprawne językowo zdanie zbuduje, co Pani na to? Śmieszy mnie to, jak Pani uwielbia wygrzebywać takie sprawy, jakie szczęście, że znalazła Pani 'coś' na Pana P. Ma Pani racje!!!! Napiszmy coś złego na drugiego człowieka, może wtedy nasze osobiste błędy i wpadki nie wyjdą na jaw :> gratulacje.
Język? Oczywiście, że jest ważny. Wystarczy spojrzeć w jaki sposób zwraca się do mnie i co sobą reprezentuje pisząc o innych radnych "świnie". Cud, miód i orzeszki - wzór kultury, obycia i profesjonalizmu. To, że mi usilnie wmawiał jakieś durnoty o WOAK-u nawet nie chcę komentować, bo to już jest zwyczajnie żałosne - oczywiście w wydaniu tego Pana radnego. Przed napisaniem komentarza polecam jednak włączyć samodzielne myślenie, albo chociaż myślenie
Został wybuczany na debacie radiowej, bo próbował udawać osobę z tłumu i wyszło kłamstwo.
Pani redaktor, forma "śmieliśmy się", jako regionalizm, też nie byłaby pierwszym wyborem purysty językowego... Jestem jak najdalsza od bronienia pana posła, ale proponuję dokładnie sprawdzać własne artykuły.