Reklama

Polska smakuje. Ale nie w Białymstoku

Jeszcze w drugiej połowie kwietnia minister rolnictwa zwrócił się z prośbą do polskich samorządów, aby pomogły rozpowszechnić ważną akcję "Kupuj świadomie – Produkt polski". Taką prośbę skierował także do władz Białegostoku, ale do chwili obecnej pozostała bez echa.

Bardzo trudno jest zrozumieć postępowanie władz Białegostoku w okresie epidemii koronawirusa. Niemal od samego początku mieszkańcy mogli usłyszeć narzekania na rząd, na wojewodę, na marszałka województwa, na poszczególnych ministrów czy premiera, na pocztę polską, niemal na wszystko. I ciągle pojawiały się ze strony władz naszego miasta żądania o pomoc, niemal o wszystko. Można powiedzieć, że wszystko wygląda właściwie tak, jakby władze Białegostoku kompletnie nie zdawały sobie sprawy z wydarzeń, jakie mają miejsce i że one również są zobligowane do niesienia pomocy potrzebującym mieszkańcom na równi z rządem, bo przecież także i po to zostały wybrane w wyborach.

Ta pomoc może i powinna pochodzić z naszych podatków, choć w tej sytuacji, zapewne i z kredytów, jakie samorządy czy władze kraju mogą zaciągać, jeśli brakuje ich w kasie z tych posiadanych podatków. A przecież podatki pochodzą od przedsiębiorców, w największej części od małych i średnich, z których część w okresie pandemii nie może zwyczajnie prowadzić działalności gospodarczej. To między innymi z tego powodu Ministerstwo Rolnictwa zachęca na swoich stronach internetowych do wspierania polskich przedsiębiorców i zwróciło się do samorządów o rozpropagowanie akcji "Kupuj świadomie – Produkt polski".

W imieniu własnym oraz wszystkich przedsiębiorców, zapraszam i zachęcam Państwa urzędy do włączenia się w prowadzoną kampanię. Materiały informacyjno-promocyjne do pobrania i wykorzystania w prowadzonej akcji znajdują się na stronie www.polskasmakuje.pl w zakładce PRODUKT POLSKI (https://www.polskasmakuje.pl/produkt-polski/). Materiały można publikować na stronach internetowych oraz w mediach społecznościowych prowadzonych przez Państwa instytucje. Ponadto by wzmocnić siłę przekazu, zwracam się z prośbą o rozpowszechnienie informacji o prowadzonych przez resort rolnictwa działaniach wśród pracowników Państwa urzędu, jednostek podległych i nadzorowanych oraz podmiotów, z którymi Państwo na co dzień współpracują. W tym trudnym czasie bądźmy solidarni z naszymi przedsiębiorcami i rolnikami, wspierając krajową gospodarkę i jednocząc się we wspólnych działaniach” – napisał do Tadeusza Truskolaskiego, prezydenta Białegostoku, minister rolnictwa Jan Ardanowski.

Całe działanie Urzędu Miejskiego w tej sprawie od drugiej połowy kwietnia ograniczyło się jedynie do opublikowania listu ministra w Biuletynie Informacji Publicznej. Na nośnikach społecznościowych Miasta Białystok oraz na stronie internetowej nie ma ani jednego wpisu czy choćby jednego materiału odnośnie tej akcji, ważnej i potrzebnej w obecnych czasach, gdy na całym świecie, a także i w Polsce panuje kryzys w związku z epidemią. Za to jest cała masa żądań pomocy w różnych sprawach, przede wszystkim skierowanych do przedstawicieli rządu, którzy tak samo, jak lokalny samorząd, może tę pomoc zapewnić między innymi z podatków płaconych przez przedsiębiorców.

Dziwić może w tej sytuacji już chyba tylko to, że prezydent miasta będący z wykształcenia ekonomistą, nie rozumie tak prostych mechanizmów. Apelując o wspieranie polskich przedsiębiorców w okresie kryzysu pomagałby także swojemu samorządowi, którym kieruje. Ale skoro tego nie wie, to właśnie się dowiedział i liczymy na to, że pomoże jeszcze w promocji akcji, która jest tak bardzo potrzebna nie tylko polskim przedsiębiorcom i producentom, ale również i prezydentowi miasta.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do