Reklama

Powtarzał, że nie otworzy. Policjanci z Brańska musieli wejść siłą – powód ukrywania się zaskoczył

Wydawało się, że to akcja ratunkowa. W rzeczywistości interwencja policjantów z posterunku w Brańsku w miniony weekend zakończyła się zatrzymaniem poszukiwanego listem gończym 23-latka. Policjanci, pierwotnie wezwani z powodu możliwości zagrożenia życia, musieli najpierw walczyć o zaufanie, a następnie o wejście do domu.

Mundurowi otrzymali niepokojące zgłoszenie dotyczące młodego mężczyzny, przebywającego na terenie powiatu bielskiego, którego życie mogło być w niebezpieczeństwie. W takich sytuacjach liczy się każda minuta, dlatego policjanci natychmiast udali się pod wskazany adres.

Po dotarciu na miejsce, dom sprawiał wrażenie opuszczonego - cicho i ciemno. Mimo to 23-latek przebywał w środku. To, co nastąpiło, było momentem pełnym napięcia i niepewności. Mężczyzna odmówił otwarcia drzwi, powtarzając desperacko, że nie chce trafić do więzienia.

Reklama

Słowa te rzuciły nowe światło na całą sytuację, sygnalizując, że zagrożenie życia mogło być powiązane z próbą uniknięcia odpowiedzialności karnej.

Interwencja, która miała na celu zapewnienie bezpieczeństwa (ochronę życia), szybko przekształciła się w egzekwowanie prawa (zatrzymanie poszukiwanego). Policjanci musieli działać zdecydowanie.

Ostatecznie, mundurowi weszli do środka i zatrzymali 23-latka. Po sprawdzeniu danych w policyjnych systemach okazało się, że mężczyzna jest poszukiwany i ma do odbycia karę dwóch miesięcy pozbawienia wolności za przestępstwo pobicia.

Reklama

Finał akcji w Brańsku jest świadectwem trudnej i niejednoznacznej pracy policji. Interwencja, która mogła mieć charakter medyczny lub kryzysowy, ujawniła uciekiniera przed wymiarem sprawiedliwości. Poszukiwany trafi teraz do zakładu karnego, gdzie odbędzie zasądzoną karę.

(PW)

Źródło: KPP w Bielsku Podlaskim Aktualizacja: 28/10/2025 19:00
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do