
Spółka ChM jest jedną z kilku podlaskich firm, które w tym roku przystąpiły do projektu realizowanego z Branżową Szkołą I stopnia nr 10 w Białymstoku. Uczniowie trafią tam na praktyki jako pracownicy młodociani, co miesiąc otrzymując za to wynagrodzenie. Ponadto otrzymają gwarancję zatrudnienia jako absolwenci. Przedsiębiorstwo podkreśla, że rozwój bez ludzi nie jest możliwy, a do tego brakuje kierunków kształcenia w zawodach, na które jest tu zapotrzebowanie. Mowa np. o frezerach, tokarzach czy ślusarzach. Dlatego ChM postanawia nie czekać na rozwój sytuacji w edukacji i podejmuje kroki, by przyszłych fachowców przyciągać już, gdy zaczynają naukę. Pytamy, na co mogą liczyć tutejsi pracownicy.
Rozmawialiśmy z przedstawicielami spółki, mającej siedzibę w miejscowości Lewickie koło Białegostoku. To firma, w której co i rusz mówi się o innowacjach. Istnieje od 1981 roku. Projektuje, wytwarza oraz dystrybuuje systemowe rozwiązania dla traumatologii i ortopedii we współpracy ze specjalistami medycznymi na całym świecie, m.in. implanty, protezy, narzędzia. Swoje wyroby eksportuje na pięć kontynentów, do 50 krajów. W 2019 r. wartość sprzedaży wyniosła 63,6 mln zł. Dziś zatrudnionych jest tu ponad 400 pracowników, ale tak jak i w innych zakładach jest problem - co wtedy, gdy doświadczona kadra poodchodzi na emerytury. Stąd też zabezpieczeniem mają być właśnie uczniowie branżówki. A pracować tu warto.
Innowacyjność w naszej firmie determinuje branża, w której działamy, czyli medycyna. Jak wiadomo, medycyna nie stoi w miejscu - to ciągły rozwój, to badania naukowe nad nowymi materiałami, poszukiwanie nowych metod leczenia. Łącząc naszą wiedzę technologiczną z doświadczeniem środowiska lekarskiego, tworzymy coraz bardziej zaawansowane systemy, które pozwalają choremu na szybszy powrót do zdrowia, życia zawodowego i społecznego - mówią przedstawiciele ChM w rozmowie z naszą redakcją.
Jak podkreślają, praca w takiej firmie to nie tylko prestiż, ale przede wszystkich bezpieczeństwo zatrudnienia.
Z jednej strony fajnie jest pracować i robić coś ciekawego. Wiedzieć, że to co robisz, służy człowiekowi, pomaga mu wrócić do formy i normalnego życia. Z drugiej strony, oferujemy pewien standard: umowę o pracę na pełny etat, godne wynagradzanie adekwatne do umiejętności i wiedzy. Umożliwiamy dofinansowania do szkoleń, szkolimy wewnętrznie, zapewniamy zdobywanie doświadczenia oraz dajemy możliwość awansu - przekonują nasi rozmówcy.
Firma inwestuje w stanowiska pracy, dba też o przyjazną atmosferę. Oferuje imprezy integracyjne dla pracowników i ich rodzin, wycieczki, "choinkę" dla dzieci, bony świąteczne, dofinansowanie do obiadów, karnety sportowe, grupowe ubezpieczenie. Mieści się w Lewickich, jest bardzo dobrze skomunikowana z Białymstokiem, a między pracownikami działa też efektywny system wspólnych dojazdów.
W okolicy jesteśmy nawet nazywani kuźnią talentów. Branża medyczna w połączeniu z produkcyjną podwyższa standardy naszego działania, ale i oczekiwań wobec pracowników. Mamy wielu specjalistów w wąskich dziedzinach, od których naprawdę wiele można się sporo nauczyć - słyszymy w ChM.
Z informacji, jakie do nas dotarły, wynika, że Branżowa Szkoła I stopnia nr 10 w Białymstoku dysponuje jeszcze kilkoma wolnymi miejscami. Skorzystać mogą choćby ci, którzy wybrali inną placówkę edukacyjną, ale nie są do końca przekonani, czy decyzja była właściwa. Jeżeli trafią tutaj, będą mogli obserwować i uczyć się zawodu od najlepszych - takich liderów jak na przykład ChM. Dobrze, że mamy w regionie takich przedsiębiorców, którzy pokazują, że Podlasie nie tylko zielone, ale i innowacyjne.
(Piotr Walczak / Foto: Wrota Podlasia)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
hahaha
Kuźnia talentów pfff, Kuźnia mózgów!