
Niezależnie od tego, ile języków zna prezydent Tadeusz Truskolaski, to milczy we wszystkich na temat nagród przyznanych pracownikom podległego sobie urzędu. Minął ponad miesiąc od czasu złożenia interpelacji w tej sprawie, ale odpowiedzi jak nie było, tak nie ma. Nie padła także na posiedzeniu Rady Miasta, mimo punktu, który radni przyjęli w porządku obrad.
W sytuacji, kiedy trwa przepychanka pomiędzy politykami PiS, a opozycji w sprawie nagród, jakie otrzymali urzędnicy, w zasadzie żadne konkrety nie padają. Niedawno Platforma Obywatelska wypuszczała konwoje wstydu, które miały ukazać nagrody przyznane członkom rządu Beaty Szydło. W odwecie radni PiS w Białymstoku zapytali prezydenta Truskolaskiego jakie nagrody wypłacił swoim zastępcom, skarbniczce i sekretarzowi miasta począwszy od 2006 roku.
O ile nagrody przyznane przez Beatę Szydło członkom jej rządu, zostały już praktycznie zwrócone przez polityków i przekazane na cele charytatywne, o tyle nic nie wiadomo o nagrodach wypłaconych wysokim urzędnikom w Białymstoku. Nie wiadomo także nic o żadnych nagrodach przyznanych przez prezydenta pracownikom spółek miejskich czy urzędników na kierowniczych stanowiskach. W trakcie debaty nawet wywiązała się ponownie pyskówka, bo prezydent próbował pouczać Przewodniczącego Rady Miasta, jak ma prowadzić obrady i kolejny raz zwracał uwagę, że nie ma prawa w zasadzie pouczać prezydenta, który de facto w tych obradach uczestniczy i podlega porządkowi ustalonemu przez Przewodniczącego Rady Miasta.
- Pan jest od prowadzenia sesji, a nie od pouczania prezydenta Miasta – grzmiał Tadeusz Truskolaski do Mariusza Gromko, który przewodniczył obradom.
Odpowiedzi o nagrody przyznane urzędnikom udzielić jednakże nie chciał. Sytuacja jest o tyle dziwna, że zaledwie kilka dni temu poseł Nowoczesnej, a prywatnie syn prezydenta Białegostoku żalił się publicznie do mediów, że marszałek województwa podlaskiego odmówił udzielenia informacji o nagrodach, jakie otrzymał Henryk Dębowski, kiedy pracował jeszcze w urzędzie marszałkowskim. Różnica polega jednak na tym, że w tamtym okresie obecny radny Henryk Dębowski, nie pełnił żadnej funkcji publicznej, był jednym z wielu urzędników podległych marszałkowi. Co innego, kiedy pada pytanie o nagrody przyznane osobom publicznym, jak zastępcy prezydenta, skarbnikowi czy sekretarzowi miasta.
- Ja panu zadałem konkretne pytanie. Miał pan miesiąc, żeby się do tego przygotować. To jest bardzo proste pytanie. Chodzi mi tylko i wyłącznie o pana zastępców, o skarbnika i sekretarza i to wszystko – zwracał się do prezydenta radny Dębowski.
Okazuje się, że nie wszyscy radni podzielają zdanie wyciągania na światło dzienne kwestii nagród wypłaconych z publicznych pieniędzy. Choć w zasadzie ta kwestia nie powinna być tajna, kiedy chodzi o osoby publiczne, bo podlega ustawie o dostępie do informacji publicznej.
- Każdy z nas ma jakąś pracę, jakieś stanowiska i wyciąganie tego wszystkiego nie leży w moim charakterze. I gdybyśmy mogli przedyskutować tę sprawę czy na klubach, czy się spotkać nawet w jakimś gronie, i sobie tam wyłożyć wszystkie sprawy… Bo nas słuchają ludzie, jest transmisja na żywo, słuchają nas dziennikarze. Mówiąc szczerze, my przez to nie budujemy miasta, nie budujemy atmosfery, tylko między sobą prowadzimy takie trudne dyskusje – powiedział radny Kazimierz Dudziński z klubu PiS.
W tym stanowisku radny Dudziński otrzymał wsparcie jeszcze radnego Sebastiana Putry z tego samego klubu. Widocznie kwestia pieniędzy publicznych jest, w ich pojęciu, mniej istotną sprawą, która pozostaje w zainteresowaniu mieszkańców. Ale przepychanka o nagrody – tak się składa – interesuje jednak opinię publiczną.
Ostatecznie stanęło na tym, że prezydent udzieli informacji o nagrodach na piśmie. Zobowiązał się nawet do przekazania takiej informacji niezwłocznie. Z tym, że nie wiadomo, co kryje się pod pojęciem niezwłocznie. Bo jak widać, okres ponad jednego miesiąca, nie wystarczył na przekazanie radnym kwot, o jakie wnosili.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie