Reklama

Przedwiosenne porządki w Białostockiej Komunikacji Miejskiej?



Zarząd Białostockiej Komunikacji Miejskiej najwyraźniej czekają porządki i to spore. Kilka dni temu z pracownikami pożegnał się dotychczasowy zastępca dyrektora – Jarosław Wyszkowski. Z naszych informacji wynika, że stanowiska może nie utrzymać dotychczasowy szef – Bogusław Prokop.

Dość niespodziewanie zaczął się ten rok dla pracowników Białostockiej Komunikacji Miejskiej. W miniony piątek z pracownikami pożegnał się Jarosław Wyszkowski, zastępca dyrektora. Teraz zmian ma być jeszcze więcej. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie – stanowiska raczej nie utrzyma też Bogusław Prokop. Powodem ma być bałagan w rozkładach jazdy, z którymi nie dało się zrobić porządku od kilku miesięcy.

Na dodatek atmosferę podgrzewa fakt kursów autobusów, które nie jeżdżą zgodnie ze zmienianymi co chwila rozkładami. Ponadto problemem stały się również mandaty wystawiane kierowcom za przejazdy na czerwonym świetle. Pisaliśmy całkiem niedawno, że źle działający system zarządzania ruchem zmusza niekiedy do przejazdu, który jest traktowany jako wykroczenie, bo obciążony pojazd nie jest w stanie gwałtownie zahamować, kiedy na skrzyżowaniu światło zmienia się w sposób nieprzewidywalny.

- Wygląda to źle. Wszyscy są też niezadowoleni. Bo jak już tak się dzieje, że nam wystawiane są mandaty, to powinniśmy mieć jakiś zakładowy fundusz na ten cel, albo coś w tym stylu. Naprawdę jesteśmy odpowiedzialni i żaden normalny kierowca nie jedzie celowo na czerwonym świetle. Nie wiem czy to tak ciężko zrozumieć? A wypłaty są mniejsze przez mandaty. O punktach szkoda mówić. Może być tak, że niektórzy stracą prawa jazdy i będzie koniec pracy. Szefostwo unika tematu i nie rozmawia z nami na ten temat. Bo i po co im? Oni nie pracują na szosie – żalił się nam niedawno jeden z kierowców autobusu.

Na razie na stronach internetowych Urzędu Miejskiego w Białymstoku nie ma naniesionych zmian odnośnie kierownictwa w BKM. Ustaliliśmy tylko, że Jarosław Wyszkowski odszedł ze stanowiska sam i przeszedł do pracy w innej firmie niezwiązanej z dotychczasowym miejscem jego pracy. Możliwe, że nie sprostał poleceniu, jakie wydał jeszcze w listopadzie Prezydent Białegostoku. Chodziło o uporządkowanie rozkładów jazdy i wdrożenie działań mających na celu poprawę jakości usług oferowanych przez Białostocką Komunikację Miejską.

Możliwe, że po kilku miesiącach, Prezydent Białegostoku zechce wyciągnąć konsekwencje służbowe wobec kierownictwa Białostockiej Komunikacji Miejskiej. Stąd zastępca dyrektora pewnie wolał odejść sam – tak przynajmniej uważają pracownicy BKM. Wkrótce postaramy się o więcej szczegółów w tej sprawie.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do