Czy białostoczanie powinni mieć możliwość korzystania z 30-minutowego biletu czasowego i ile ma taki bilet kosztować? Dyskusję rozpętała interpelacja radnego oraz zdecydowanie negatywna odpowiedź prezydenta, który twierdzi, że jego proponowana cena 1,20 zł spowoduje katastrofę w budżecie miasta i ograniczenie kursów autobusów.
– Ja wcale nie upieram się przy takiej cenie, niech będzie to np. 2,50 zł, ale wprowadzenie takiego biletu byłoby dużą wygodą dla białostoczan – twierdzi Henryk Dębowski, radny PiS.
Skąd pomysł takiego biletu, przecież w Białymstoku już funkcjonuje bilet czasowy – 60-minutowy? Po pierwsze stąd, że istnienie obecnego jest nikomu do niczego niepotrzebne. Nie dość, że kosztuje aż 3,50 zł, to uprawnia tylko do jednorazowego przejazdu. Poza tym nasze miasto to nie Warszawa, całe da się przejechać w 20 minut.
– Ten bilet to absurd. Żeby chociaż można było w ciągu tej godziny przesiadać się w inny autobus, to wtedy miałoby to sens – mówi Henryk Dębowski.
Drugi argument radnego to sytuacja w innych polskich miastach, gdzie bilety czasowe funkcjonują z powodzeniem, a ich cena jest tak skalkulowana, by korzystanie opłacało się mieszkańcom. Przykładem jest Lublin, gdzie przy cenie biletu jednorazowego 3.20 zł, bilet półgodzinny kosztuje 2,80 i daje możliwość dowolnej ilości przesiadek. Zresztą biletów czasowych lublinianie mają do wyboru mnóstwo: od półgodzinnych do 72-godzinnych. Dla porównania Białystok proponuje swoim mieszkańcom jedynie trzy: wspomniany godzinny, dobowy za 10 zł i weekendowy za 14 zł.
Odpowiedź prezydenta Truskolaskiego brzmiała: „przyjęcie do stosowania biletu wg Pana propozycji spowodowałoby katastrofalne skutki dla budżetu komunikacji miejskiej w postaci obniżenia wpływów z biletów jednorazowych o co najmniej 15 mln zł oraz trudne do przewidzenia zmniejszenie dochodów w segmencie biletów okresowych”. Dodajmy, że radny zaproponował bilet 20-minutowy za 1,20 zł.
– Niech będzie półgodzinny, niech będzie droższy, ale oczekuję poważnego podejścia do tego tematu – mówi Henryk Dębowski. Pozostali radni zwrócili też uwagę na wyliczenia Urzędu Miejskiego:
- Chętnie zapoznałbym się z wyliczeniami BKM-u na temat tej rzekomej wielkiej straty, spowodowanej ewentualnym wprowadzeniem biletu czasowego – twierdzi Paweł Myszkowski.
Innym sytuacja z biletem czasowym przypomina sprawę niesławnej pamięci klikania w miejskich autobusach. Radni opozycji wielokrotnie zwracali się do prezydenta o likwidację tego obowiązku, odpowiedzi zawsze były negatywne, aż pewnego dnia prezydent wystąpił… z własnym wnioskiem o likwidację klikania.
O potrzebę wprowadzenia biletu 20-minutowego swoich czytelników zapytał „Kurier Poranny”. Wyniki internetowej sondy są jednoznaczne: 72,5 proc. internautów jest za, a 22,5 proc. przeciw. Niewykluczone, że sprawa biletu czasowego trafi na najbliższą sesję Rady Miasta.
Celem istnienia komunikacji miejskiej jest wożenie mieszkańców, a nie przysparzanie dochodów. Ponadto te 15 mln jest wyssane z palca. Czy Truskolaski/Prokop przedstawili jak to wyliczyli?
odpowiedz
Zgłoś wpis
abc - niezalogowany
2015-04-14 18:50:57
Truskawa jak Jobs, najpierw, że wszystko to gówno, a za jakiś czas , że ma świetny pomysł
odpowiedz
Zgłoś wpis
- niezalogowany
2015-04-14 13:45:25
a za miesiąc Truskolaski wprowadzi bilet jako swój pomysł oczywiscie
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Celem istnienia komunikacji miejskiej jest wożenie mieszkańców, a nie przysparzanie dochodów. Ponadto te 15 mln jest wyssane z palca. Czy Truskolaski/Prokop przedstawili jak to wyliczyli?
Truskawa jak Jobs, najpierw, że wszystko to gówno, a za jakiś czas , że ma świetny pomysł
a za miesiąc Truskolaski wprowadzi bilet jako swój pomysł oczywiscie