Dzisiejsza sesja zawierała pierwsze czytanie budżetu. Pan Prezydent przedstawił najważniejszy dokument. Dokument, który dokładnie określa dochody i wydatki miasta w następnym roku. Ile środków zostanie przeznaczonych na inwestycje, ile infrastrukturę, transport, edukację, pomoc społeczną i kulturę. Pierwsze czytanie budżetowe to moment, gdy radni mogą składać swe propozycje zmian w budżecie. Powinno zatem skrzyć i iskrzyć. Tymczasem ciągnęło się jak makaron.
O budżecie zapewne można już przeczytać w prasie i na profilach innych radnych. Rzeczywiście zapanowała jakaś moda, że już w trakcie sesji radni relacjonują i komentują w internacie. Siedzę z tyłu i czuję się jak pasażer autobusu, który widzi, że kierowca wysyła sms-y. Koleżanki radne i koledzy radni! Doprawdy nie przystoi. Jeden z radnych przeglądał oferty na olx. Poprawki do budżetu nie zgłosił żadnej. Ale może choć znalazł prezent na święta?
Jaki jest ten budżet? Rekordowo duży. Rekordowy jest też deficyt. Co podkreśla klub Prawa i Sprawiedliwości. Ale też rekordowo duże jest wsparcie ze środków Unii Europejskiej. I jest to podobno ostatnia szansa, by te środki dostać i wykorzystać. Bez niebezpieczeństwa utraty płynności finansowej. „Istnieją dwie możliwości” powiedział Pan Prezydent „Albo zapożyczyć się i przeprowadzić inwestycje, albo nic nie robić i stracić szansę na dofinansowanie. Wybrałem możliwość pierwszą”.
Następnie radni składali wnioski do budżetu. O dofinansowanie. Wnioski pozwalają wskazać konkretne przedsięwzięcie do realizacji, bez podawania źródła pieniędzy. Bo budżet jest niczym owa przykrótka kołdra. Żeby jednym dać, trzeba innym zabrać. Także radni opowiadali, co by też chcieli, ale nie mówili nic o tym, komu pieniędzy zabraknie. W ten sposób można przyjść do Skarbnika Miasta niczym Święty Mikołaj z całą listą prezentów. Potem zaś wyborcom powiedzieć – Patrzcie, starałem się, pisałem, ale nie dali!
Największe emocje wzbudził projekt poprawki radnego Wasilewskiego, aby zlikwidować Izbę Wytrzeźwień. W ramach oszczędności. Które można następnie przeznaczyć na coś ważniejszego. Zaś osoby, które obecnie trafiają na Izbę wytrzeźwień, zatrzymywać na policji i SOR-ach. Czyli szpitalnych oddziałach ratunkowych.
Panie radny! Białostocka Izba Wytrzeźwień od kilku lat przyjmuje około 8 tysięcy osób rocznie. Co daje nam liczbę 23 osób dziennie. Naprawdę uważa Pan, że osoby te powinny trafić na oddział ratunkowy? Że lekarze zajęci udzielaniem pomocy, powinni zajmować się dodatkowo osobami nietrzeźwymi? Z których to wiele dowożonych jest w kajdankach ze względu na agresywne zachowanie? Radny Marek Chojnowski wytłumaczył, że koszty opieki szpitalnej znacznie przewyższają koszty opieki w Izbie Wytrzeźwień. Miasto zaoszczędzi 2 mln złotych. Ale te koszty w jeszcze wyższej formie obciążą szpitale. I znacząco obniżą jakość pomocy, udzielanej osobom trzeźwym. O to Panu chodzi?
Kolejnym punktem, który wzbudził żywe emocje to informacja Prezydenta Miasta, na temat słodyczy wręczonych przez ONR dzieciom w jednej z placówek pomocy społecznej. Radni PiS uważali, że Prezydent Miasta wywołał medialną burzę i mści się na swych politycznych przeciwnikach. Inni radni podkreślali, że pomoc powinna być niesiona w ciszy. Bez żądzy poklasku, bez obrażania innych ugrupowań. „Ale Prezydent Miasta też przecież informuje, gdy rozdaje cokolwiek mieszkańcom” zauważył radny Paweł Myszkowski. I na zakończenie swego wystąpienia wręczył na ręce Prezydenta Nikitorowicza tabliczkę gorzkiej czekolady.
I tyle było tych emocji. Ulica Polna na Zawadach zostanie zmieniona na ulicę Świętego Krzysztofa. Podjęliśmy współpracę z miastem Dobricz w Bułgarii. Usprawniliśmy zasady wynajmowania mieszkań komunalnych. Złożono kilka interpelacji.
I jeszcze przed godziną szesnastą sesja została zamknięta. Następna będzie za tydzień.
PS. Wychodząc z sali zauważyłem, że czekolada wręczona Prezydentowi została na jednym z oparć foteli. Jeśli radny Myszkowski nie ma nic przeciwko zawiozę ją do DPS na Świerkowej. Żeby nie robić tylko za posłańca, dorzucę też torbę mandarynek. Nie samymi słodyczami człowiek żyje. Warto pamiętać o owocach.
(Wojciech Koronkiewicz/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie