Porządek obrad zawierał 30 punktów. Jeszcze przed rozpoczęciem na prośbę Prezydenta Miasta dodano 3 dodatkowe punkty. Wręczono też nagrody dla nauczycieli i animatorów kultury za działalność w jednostkach oświatowych. Były kwiaty, brawa, wspólne zdjęcia.
Potem przestało być miło. Radni Prawa i Sprawiedliwości złożyli wniosek, aby z porządku obrad zdjąć uchwałę zmieniającą budżet. Radni nie zgadzają się bowiem na szereg opóźnień, przypominają jednocześnie swoje stanowisko w sprawach... i tu nastąpił cały szereg punktów.
Panie skarbnik zmartwiała. Ale jak to? Przecież jeżeli zmiana budżetu nie zostanie uchwalona, skutki mogą być naprawdę katastrofalne! Po reformie szkolnictwa i likwidacji gimnazjów, powstały nowe jednostki oświatowe, które założyły nowe konta i oczekują środków na chociażby wypłaty dla pracowników. Bez podjęcia uchwały, skarbnik im tych środków przekazać nie może!
Radny Maciej Biernacki poprosił o chwilę przerwy. Dziękujemy Ci Maćku! Radni mieli chwilę na zastanowienie i na konsultacje z urzędnikami. Choć nie zawsze były to rozmowy łatwe. Do grupy dyskutujących radnych podszedł Dyrektor Departamentu Pomocy Społecznej.
- Bez zmiany w budżecie nie będę mógł uruchomić środków na zakup samochodu dla szpitala, 300 tysięcy na usługi opiekuńcze i 130 tysięcy na zapobieganie bezdomności.
- Nie szantażujcie nas – odpowiedziała mu jedna z radnych.
Widziałem twarz tego człowieka. Który dowiedział się właśnie, że pozbawiony został środków finansowych, nie będzie mógł prowadzić swej działalności i który dowiedział się, że jest szantażystą.
Po przerwie radni zgodzili się, że część zmian budżetowych musi zostać jak najpilniej zatwierdzona. Stanie się to na sesji nadzwyczajnej, która będzie miała miejsce w najbliższą środę.
Pozostałe punkty przechodziły raczej gładko. Ożywioną dyskusję wywołała propozycja współpracy partnerskiej z miastem Sliema. To miasto na Malcie.
- Co nam da ta współpraca? – zapytał jeden z radnych.
Proste zdawałoby się pytanie, wprowadziło urzędników w prawdziwą konfuzję.
- Wiecie, rozumiecie, partnerskie wizyty, owocna współpraca. – Na czole zaś pot.
Inni radni podnosili, że współpraca jest potrzebna. Że warto się otwierać na świat. Promować się wszędzie i korzystać z okazji, by promować się samemu. Kolejni radni zapytywali więc o koszty wyjazdów. O to, kto jeździ i co przywozi? Usłyszeli w odpowiedzi, że wiecie, rozumiecie, partnerskie wizyty i owocna współpraca. Widać było, że zatkało maltańskie kakao. Nie przygotowali się dziś urzędnicy. Myśleli, że pokażą kolorowy folder i wszyscy się rozmarzymy. Wiecie, rozumiecie, morze, palmy, owocna współpraca.
Tymczasem nie byłoby żadnego problemu, gdyby ktoś w prostych żołnierskich słowach odpowiedział, że podczas wyjazdu rozmawiał z tym i z tym, że tego i tego dnia odbędzie się w Białymstoku pokaz kultury maltańskiej, spektakl, koncert lub wystawa. W Famie będzie pokaz kuchni maltańskiej. Że nasi artyści pojadą tego i tego dnia na Maltę, aby pokazać to i to. I że zabiorą tam kiszkę. Za trudne to było widocznie. Albo tego co jeździ z partnerskimi wizytami, nie było dziś na sali. Reszta zaś wiecie rozumiecie.
Kolejny żywiołowy punkt to dofinansowanie remontu boisk przy ulicy Świętokrzyskiej dzierżawionych przez MOSP. Ministerstwo Sportu obiecało 800 tysięcy, jeśli miasto zagwarantuje 700 tysięcy. Pieniądze pójdą na inwestycje w teren gminy. Czyli wartość miejskich obiektów wzrośnie. Są jednak względy proceduralne...
Sesja zakończyła się o 17:12.
Staram się nie zdradzać kuluarów, ale jedno muszę powiedzieć. Wielokrotnie podczas dyskusji radni wykonywali i odbierali telefony. Miało się wrażenie, że decyzje tak naprawdę zapadają poza salą obrad.
(Wojciech Koronkiewicz/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To ja mogę za Pana Radnego te "kuluary" zdradzić - telefonował do radnych pisiorów nijaki Artur K. Udzielający się również w co tygodniowym prawnym felietonie... myślicie, ze naprawdę jestesmy tacy głupi?