
Sesja rozpoczęła się w środę, o godzinie 15:00. Głównym punktem było przyjęcie budżetu. I budżet został przyjęty. Z poprawkami.
Właśnie o poprawkach chciałem słów parę. I o mieszkańcach, którzy się licznie stawili na środowej sesji. Główna dyskusja dotyczyła kilku punktów. Brak dofinansowania dla festiwalu Halfway, brak finansowania Podlaskiej Oktawy Kultur, Toru Wschodzący Białystok oraz ulicy Miętowej i Owocowej.
Gdzie są te ulice? Dlaczego o nich właśnie dyskutowano? Dyskutowano, ponieważ mieszkańcy zgłosili się do radnego Jarosława Grodzkiego i poprosili o pomoc. Przez wiele lat sami remontowali swoje ulice, cała infrastruktura jest już zrobiona, potrzebna jest tylko nawierzchnia. Wszystkie ulice wokół są zrobione, tylko u nich wciąż dziury i kałuże. Radny Grodzki poprawkę w tej sprawie złożył. Znalazł w budżecie pieniądze, aby rozpocząć prace na ulicy Miętowej i Owocowej. Ale część radnych uznała, że pieniądze na ulice Miętową i Owocową, przeznaczyć można na coś innego. Więc mieszkańcy owych ulic przyszli na sesję, aby dowiedzieć się – dlaczego? Rozmawiali z radnymi, rozmawiali z Prezydentem. I jestem przekonany, że nawet jeśli dziś nie uzyskali pieniędzy na budowę swych ulic, to uzyskają je wkrótce. Trzeba o swoje walczyć.
Teraz Halfway i Podlaska Oktawa Kultur. Celowo łączę oba te projekty. Gdyż na sali byli zwolennicy festiwalu Halfway, natomiast nie przyszedł nikt z organizatorów Podlaskiej Oktawy Kultur. W rezultacie o Halfwayu dyskutowano ponad godzinę, o Podlaskiej Oktawie 10 minut.
Teraz podniosą się głosy, że próżne to było gadanie, gdyż Halfway i tak nie dostał ani grosza. Nie dostał. Ale dostać wciąż może. Tak zrozumiałem Przewodniczącego Komisji Kultury. Jeśli dojdzie do spotkania z dyrekcją OiFP i wyjaśnione zostaną wątpliwości, to niewykluczone że środki się znajdą. Środowe głosowanie nie jest bowiem ostateczne. W trakcie roku radni wielokrotnie dokonują korekty budżetu.
Najbardziej zadowoleni z dzisiejszej sesji są zapewne zwolennicy Toru Wschodzący Białystok. Jeszcze dwa dni temu wizja dokończenia budowy malowała się w barwach dość ciemnych. Na sesji Rady Miasta zarówno w wystąpieniach z mównicy, jak też w rozmowach kuluarowych, potrafili przekonać radnych, aby przeznaczyli pieniądze na ten cel.
To co teraz piszę, wywoła zapewne głosy oburzenia. Jak to?! To trzeba naciskać i gardłować, aby uzyskać pieniądze na swoje projekty? Oceniana jest nie merytoryczna wartość, tylko fakt kto skuteczniej lobbuje?
I tak, i nie.
Są projekty ważne i ważniejsze. Są wydatki, które muszą być zrealizowane niezależnie od jakichkolwiek nacisków. Dlatego w pewnym momencie w kasie miasta pojawia się pustka. I pojawia się jednocześnie pytanie – skoro kołdra jest zbyt krótka, to nakrywamy głowę czy nogi? I jeśli głowa myśli, że jest ważniejsza, to może się zdziwić. Bo nogi potrafią czasem swoje wychodzić. Ostatnia, środowa sesja była tego najlepszym przykładem.
Jeśli więc macie jakiekolwiek pomysły i potrzeby, musicie dzwonić, pisać, nachodzić radnych i urzędników. To działa. Nie zawsze. Ale znacznie lepiej niż siedzenie, czekanie i nic nie robienie.
(Wojciech Koronkiewicz/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ładnieszego zdjęcia nie macie?