
Najgłupsze ofiary lewicowej propagandy piszą: „Skoro nazywacie płód człowiekiem, to spermy w chusteczce też będziecie bronić jak człowieka? xDDD". Odpowiem tak – jeśli zostawisz tę chusteczkę w spokoju i po jakimś czasie urodzi się z niej człowiek – to tak, wtedy powinniśmy go bronić.
Ale skoro wiadomo, że tak się nie stanie, to po cholerę stosujecie takie porównania, urągające ludzkiej (nawet lewackiej!) inteligencji...? Możesz zrobić prosty eksperyment, lewaku – po swojej następnej masturbacji sprawdź, czy twoja chusteczka ma puls. Połóż ją sobie na szafie i sprawdzaj codziennie przez kilka miesięcy - jeśli w którymkolwiek momencie zawartość chusteczki będzie miała puls, zwrócę ci honor i przyznam, że twoje porównanie nie było na poziomie średnio rozgarniętej ameby, a ty szybko dzwoń do „Focusa" „Galileo" albo „National Geographic" i poinformuj o swoim przełomowym odkryciu, będziesz gwiazdą. Jeśli jednak nie, to bądź łaskaw nie stosować porównań kompromitujących już nawet tak skompromitowaną ideologię, jak lewica.
Czyżby lewica, która na każdym kroku wyciera sobie gębę szacunkiem dla kobiet i nadawaniem im kolejnych przywilejów – porównywała kobiety do... kawałka materiału...? To jest ten słynny postępowy szacunek dla kobiet i walka o ich równouprawnienie? Skoro przy pierwszej okazji wykorzystują kobiety do porównywania ich do chusteczki po waleniu gruchy? Poważnie...?
Z chusteczki człowiek się nie urodzi, z kobiety już może. Taka ciekawostka, może nie wszyscy wiedzieli... Dlatego każda aborcja jest przerwaniem życia, które już powstało.
W bardzo wąskim zakresie sytuacji, aborcja może być usprawiedliwiona, i to w pełni usprawiedliwiona – nikt nie powinien negować, że ratowanie życia matki jest nieporównywalnie ważniejsze od ratowania za wszelką cenę życia nienarodzonego dziecka.
Ale żadne marksistowskie puste hasełka nie zmienią prostego i oczywistego faktu, że – usprawiedliwiona, czy nie - każda aborcja jest PRZERWANIEM LUDZKIEGO ŻYCIA. Możemy debatować i sprzeczać się co do zakresu jej zasadności, ale akurat ten fakt pozostaje niepodważalnym, nawet jeśli jest bardzo niewygodny i nawet jeśli próbuje się go wypierać ze świadomości. To banał, ale trzeba go przypominać przy każdej okazji, bo nasze czasy to właśnie wojna wypowiedziana najbardziej oczywistym prawdom, i próba stawiania świata na głowie. To nie płód, to nie zlepek komórek - to człowiek. Jeśli bije mu serce, jeśli zaczyna się w nim życie – staje się CZŁOWIEKIEM.
Aborcja to nie jest „zwykły zabieg, do którego każda kobieta w każdych okolicznościach ma prawo". Kobieta w każdej chwili ma prawo zrobić sobie tatuaż albo pójść do łóżka z obcym facetem, ale nie ma bezwarunkowego prawa do decydowania o życiu innego człowieka, jeśli już powstało. Idioci za szybko wypuszczeni z podstawówki pewnie nie zauważą, że użyłem słowa „bezwarunkowego" i zaraz zaplują się w komentarzach, ale dzięki temu łatwiej będzie ich poznać i odróżnić od osób myślących i rozumiejących co czytają.
Aborcja nie jest „okej".
I wcale nie potrzeba mieszać do tego religii, żeby dojść do takiego wniosku. To przede wszystkim kwestia przyzwoitości i człowieczeństwa.
Zaostrzenie kompromisu aborcyjnego to skomplikowany temat i każdy m prawo przedstawić swoje zdanie i swoje argumenty w tej sprawie, ale jeśli wykorzystujesz tę sytuację by domagać się liberalizacji aborcji, nie będziesz w stanie wyprzeć się prostego faktu: urodziłeś się i nabyłeś swoje prawo do zabraniania innym prawa do narodzin TYLKO I WYŁĄCZNIE dlatego, że ktoś kiedyś nie odmówił ci tego prawa, nie warunkował go i pozwolił ci się urodzić.
(Źródło: https://www.minds.com/RazProzaRazRymemWalczymyZAntypolskimRezimem, https://www.facebook.com/razproza/, a także http://www.razproza.pl/ Foto: Pixabay.com/ newborn)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie