
Rok 2086. Na świecie, po epoce prób i błędów zapanował pokój – zlikwidowany płeć, rasy i zdelegalizowano naukę o historii, żeby ludzie nie wyciągali wniosków z przeszłości. W miejsce bibliotek pobudowano pomniki Stalina, Lenina i Marksa, a Waszyngton zmienił nazwę na Floydopolis. Budka Suflera zawiesiła działalność.
Klimat się poprawił dzięki mniejszemu zużyciu tlenu na skutek wymordowania wszystkich ludzi o poglądach niepoprawnych politycznie. Dodatkowych kilkadziesiąt milionów ludzi zginęło podczas pamiętnego „Dnia Wolności", namówieni przez telewizyjnego szamana, zaczęli identyfikować się jako bociany, wchodzili na budynek elektrociepłowni i próbowali odlatywać do ciepłych krajów, ale faszystowska grawitacja okazywała się silniejsza od tolerancji, więc, jeden po drugim zaczęli spadać w przepaść, aż w końcu sterta ciał urosła tak wysoko, że kolejni skaczący przestali ginąć.
Lecz nagle, obraz sielanki został przerwany – na wielkim placu Lenina w Biden City (dawny Nowy Jork), wylądował ogromny statek kosmiczny, z którego wyszła delegacja ufoludów. Zieloni, z czułkami, o twarzach łudząco podobnych do Sylwii Spurek. „Gdzie wasz przywódca?" – zapytali młodego mężczyznę, który akurat klęczał przy krzaku i przepraszał rośliny za deptanie trawników.
„O, tam!" – wskazał mężczyzna, pokazując palcem na siedzącą na tronie królową Postępinę, nad głową której wisiał ogromny portret Stalina w pełnym makijażu.
- Co was do mnie sprowadza, przybysze? Fajne macie kostiumy! Wy też na paradę? – zapytała królowa, zabijając muchę gumowym wibratorem.
- Waszo wysokość, czemu zabiłoś muchę?! Przecież to żywo stworzenio! – zdziwił się doradca królowej, identyfikującej się jako „kogo/czego?" i wołacz: „o!".
- No taaak, ale to był samiec.
- Aa, to spoko – odparł doradca.
- No więc, co was tu do mnie sprowadza? – zapytała kosmitów zniecierpliwiona królowa, bo za chwilę miał się pojawić na telebimie film dokumentalny o tym jak Polacy napadli na Niemców i Rosję, wywołując II Wojnę Światową.
- Przybyliśmy poinformować, że przybywamy z odległej planety. Obserwowaliśmy waszą cywilizację od kilkuset lat, wysłaliśmy wam tu paru swoich agentów na przeszpiegi, i uznaliśmy, że to już najwyższa pora żeby waszą planetę po prostu unicestwić bo z was już nic dobrego nie będzie, jesteście żałośni, powywracało wam się w dupach i jak tylko nie ma wojny, to nie potraficie tego docenić i odpieprzacie takie chore numery że aż nam czułki dęba stają. Wszelki opór jest bezcelowy, jesteśmy od was dokładnie 477202,7 razy potężniejsi, tak więc tylko dla formalności informujemy, że został wam ostatni tydzień, a następnie zrzucimy na was jedną wielką kometę i kosmos stanie się czystszym miejscem. Marsjanie się ucieszą, od dawna się przed wami chowają żeby się czymś od was nie zarazić. No nic, będziemy lecieć, życzymy przyjemnych ostatnich chwil! – powiedział przewodniczący delegacji, po czym wrócili do Spurkolotu, napędzanego skrzydłami w kształcie uszu Urbana, i odlecieli w Pizdu, a trzeba dodać, że Pizdu znajdowało się jakieś 2 godziny drogi Spurkolotem.
Królowa zaczęła szlochać, a rzewne łzy opadały jej na gęste wąsiska.
- Dlaczego płaczesz, waszo wysokość? Czy opłakujesz los swoich poddanych i poddaninich? Czy płaczesz nad naszą kończącą się cywilizacją? – zapytał doradca.
- Niee, to nie to... - wyszlochała królowa.
- Nie...? No to czemu płaczesz?!
- A bo ten prostak z kosmosu nie użył neutralnych zaimków!
(Źródło: https://www.minds.com/RazProzaRazRymemWalczymyZAntypolskimRezimem, https://www.facebook.com/razproza/, a także http://www.razproza.pl/ Foto: pixabay.com ufo)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie