Reklama

Rosjanie porywają pracowników zaporoskiej elektrowni atomowej

W tymczasowo zajętym Energodarze na Zaporożu coraz częściej zdarzają się porwania pracowników elektrowni jądrowej. Chodzi przede wszystkim o tych, którzy odmawiają współpracy z najeźdźcami.

Od wielu miesięcy sytuacja w elektrowni atomowej na Zaporożu budzi niepokój. Rosjanie zwieźli do środka sprzęt wojskowy i zrobili tam magazyn i bazę sprzętu. Pracownicy elektrowni i władze Ukrainy zwracali uwagę na zagrożenia, bo to nie jest miejsce do tego typu działań. Teraz okazuje się, że porywani są pracownicy tej elektrowni, przede wszystkim ci, którzy odmawiają współpracy z okupantami.

O tym co się obecnie dzieje w zaporoskiej elektrowni jądrowej poinformował na kanale ukraińskiej telewizji burmistrz Energodaru Dmytro Orłow. W dużym skrócie Rosjanie podejmują działania, które nie służą nie tylko bezpieczeństwu energetycznemu, ale w ogóle zagrażają bezpieczeństwu milionów ludzi.

- W ciągu ostatniego tygodnia coraz częściej dochodziło do porwań pracowników elektrowni jądrowej, którzy nie zgadzają się na podpisywanie umów z fałszywą firmą z Rosatomu. W ciągu ostatnich 2-3 dni takich przypadków było więcej – powiedział Dmytro Orłow.

Przypomniał, że choć Rosjanie porywają pracowników zaporoskiej elektrowni atomowej, to porwania rozpoczęły się jeszcze w marcu ubiegłego roku.

- Istnieje kilka sal tortur. Znajdują się one w mieście i na terenie terenów przemysłowych. Właśnie ze względu na ograniczoną liczbę miejsc w salach tortur ludzie są okresowo zwalniani. Stosowane są różne tortury: zarówno fizyczne, jak i i elektrycznego szoku – powiedział Orłow.

Według niego ci, którzy nie zgadzają się na pracę w Rosatomie, nie mają wstępu na stację. Mniej niż tysiąc osób podpisało umowy. Dlatego najeźdźcy szukają kandydatów do pracy nawet w sieciach społecznościowych.

Urzędnik poinformował również, że Zaporoska Elektrownia Atomowa jest obecnie podłączony do systemu energetycznego Ukrainy, tylko, że nie wytwarza ona energii elektrycznej, ale ją zużywa.

- Sytuacja w Energodarze pozostaje krytyczna, ponieważ tak naprawdę w mieście nie ma ogrzewania, wróg nie pozwala na uruchomienie żadnego z bloków elektrowni atomowej. Nie mamy innego źródła centralnego ogrzewania. Nie ma ciepłej wody też. W domach jest 10-15 stopni. W mieście pozostaje 15 000 mieszkańców – powiedział burmistrz Energodaru.

Jak informowaliśmy, Energodar został zdobyty przez wojska rosyjskie na początku marca 2022 roku. Rosjanie zamienili największą elektrownię jądrową w Europie w bazę wojskową i stamtąd ostrzeliwują Nikopol oraz Marganiec.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Ukrinform)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do