Reklama

Rowerzyści, mam Was serdecznie dosyć!

W nienawiści do rowerzystów – tak zostałem... No właśnie nie. Kiedyś sam jeździłem rowerem. Kiedyś, kiedy nie było jeszcze tak wielu ścieżek rowerowych, a ulice nie były w tak dobrym stanie. Telepało, ale trudno – chodniki są dla pieszych. Raz, za karę, kiedy jechałem po chodniku, zaliczyłem spotkanie ze znakiem drogowym. I szkoda, że to nie jest regułą, bo by może co poniektórzy nauczyli się, gdzie jest miejsce rowerzysty.

Tak, rowerzysto – Twoje miejsce jest na drodze! Jeśli jest wyznaczona droga dla rowerów, to właśnie na niej. Jeśli nie ma – na zwykłej ulicy. "Ale hola, hola, basta. Na drogach jest niebezpiecznie!" – a wiecie dlaczego? Dlatego, że Was tam nie ma. Tego roku skrupulatnie obserwowałem ruch w Białymstoku. I wiecie co zauważyłem? Nie przesadzę, jeśli stwierdzę, że na ulicach, gdzie nie ma DDR, widziałem tylko jednego na stu rowerzystów. Nota bene tam, gdzie jest wyznaczona DDR, część i tak uparcie jeździ po chodniku! I faktycznie, na ulicy możecie czuć się niebezpiecznie, bo to, że tam jesteście, to dla kierowców novum! I to się nie zmieni dopóki nie zaczniecie stosować się do tego obowiązku.

Kolejna sprawa – przejścia dla pieszych i przejazdy dla rowerów. Przejście dla pieszych, jak sama nazwa wskazuje – jest dla pieszych. Pieszym, w rozumieniu ustawy prawo o ruchu drogowym, jest ktoś, kto idzie, jedzie na rolkach, deskorolce czy choćby na hulajnodze. Ale wsiadając na rower przestajesz być pieszym! Zsiadając z roweru przestajesz być rowerzystą i tylko w ten sposób możesz przedostać się na drugą stronę drogi, jeśli wyznaczone jest tylko przejście dla pieszych. Łatwe do zapamiętania? Teoretycznie tak, bo ilekroć zatrąbię na wlatującego na przejście rowerzystę, ten macha łapami pokazując mi, że jest na przejściu (no właśnie, pokazujesz mi, że popełniasz błąd), albo że ma zielone światło – tak, to zielone dla pieszych.

Kontynuujac wątek przejść... Przejazdy dla rowerów. Widzicie różnicę w semantyce pomiędzy "przejściem dla pieszych", a "przejazdem dla rowerów"? To jest jedyne miejsce na drodze, gdzie możecie ją przekroczyć nie zsiadając z roweru. Proste? Znowu nie! Tylko w te wakacje widziałem kilkanaście przypadków ludzi, którzy zsiadali z roweru i prowadzili go przez przejazd mając obok przejście!

Myśląc nad tym wszystkim szukałem źródła problemu. I wydaje mi się, że jest on ukryty w systemie. Po pierwsze – brak egzaminów i wymagania kwalifikacji do jazdy rowerem. Po drugie – bezkarność. Ciekaw jestem ilu rowerzystów czuje oddech policjanta na karku jadąc chodnikiem? Bo ja, jadąc autem Trasą Generalską, czuję go ciągle – nieoznakowane Skoda i Ford tylko czekają, aż przekroczę lekko dozwoloną prędkość. Na kierowców jest pełno batów – fotoradary, kontrole prędkości, kontrole trzeźwości (trzeźwe poranki, akcje "dyskoteka" itd.), odcinkowe pomiary prędkości, kontrole przejazdu na czerwonym świetle, wspomniane wcześniej nieoznakowane radiowozy, "krokodylki", straże miejsce i gminne. A rowerzyści? Na spokojnie, bez nerwów, znów mkną między przechodniami...

(Przemysław Kownacki/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Pol - niezalogowany 2017-09-14 20:33:16

    Oczywiście karygodnym jest przejazd przez przejscie dla pieszych , ale jazda po chodniku gdy nie ma scieżki rowerowej stanowi problem? Autorze dowiedz sie pierwszo ile było potrąceń ,czesto śmiertelnych , rowerzystow przez auta, a nastepnie ile było potracen pieszych przez rowerzystow i dopiero wówczas bierz się za pisanie . A tak wogóle to masz dzieci to zabierz je na przejażdżkę rowerową np. po Lipowej albo Tysiaclecia i przestan bzdury pisać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-09-14 21:18:00

    ale dureń ten artykuł pisał :)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Anna. - niezalogowany 2017-09-14 21:30:23

    Notorycznie jestem prawie potrącana na przejazdach dla rowerów. Notorycznie też zwalniam do minimum przed takim przejazdem i czekam jak zachowa się kierowca. Wielokrotnie słyszałam" przecież masz pierwszeństwo!!!" Jednak doświadczenia z różnych sytuacji gdzie ewidentnie kierowcy olewali moje pierwszeństwo nauczyło mnie jednego. Nie ważne czy zgodnie z przepisami-moje bezpieczeństwo na drodze jest ważniejsze niż wszystkie przejazdy, DDR czy ulice i chodniki. Jeżeli mogę bezpiecznie bez szkody dla pieszych jechać po chodniku to nic za żadne skarby na ulicę mnie nie zgoni. Pan czuje oddech policji a ja oddech kierowców, kiedy omijają mnie doslownie o włos kiedy jadę ulica.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-09-14 22:00:08

    niech już rowerzyści jeżdżą sobie chodnikami, nie daj Boże ulicami między samochodami. Gdy jadąc za kółkiem, widzę rowerzystę, dostaję gęsiej skórki ze strachu. Czują się na ulicach jak święte krowy, skręcają, nawet nie spojrzawszy przez ramię, przy takiej ilości aut na drogach, jadący rowerzysta, którego nie można ani wyminąć, ani wyprzedzić, to katastrofa.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Adam - niezalogowany 2017-09-15 09:47:59

    Autorze.A ilu ma zostać potrąconych rowerzystów zanim kierowcy przyzwyczaja się do tego że ulica nie jest tylko dla nich ??

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-09-15 12:26:22

    A mogliby zmienić przepis, że przejscie dla pieszych dozwala przelot rowerem jak sciezka rowerowa i nie byloby takiego zbednego cymbalenia:) Jak ktos ma olej w glowie to i na sciezce hamuje, bo slepaki za kolkiem i tak nie patrza na te znaki. Autor powinien nabyc balon i wypirniczac w kosmos, bo nie umie zyc w miescie:)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-09-15 15:45:55

    Równie dobrze mogę napisać - kierowcy samochodów, mam Was serdecznie dosyć! Powodujecie groźne wypadki, korkujecie ulice, wasze auta hałasują i emitują CO2, zastawiacie chodniki, a na drogach poza miastem masakrujecie zwierzęta. Także drogi autorze czep się lepiej siebie i innych kierowców bo jesteście znacznie większym zagrożeniem niż rowerzyści. Nierozważny rowerzysta najbardziej zagraża sam sobie, a co może zrobić nieodpowiedzialny kierowca to wystarczy przypomnieć tylko wypadek z Kamienia Pom. gdzie w 2014r. jeden kierowca w kilka sekund zabił 6 osób, i kilka jeszcze ranił.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2017-09-15 16:49:50

    Debilizm totalny a ludzie co stoją na drodze rowerowej i mimo że się tłumaczy nie zejdą?! a tych to jest Napewno więcej. Jak pan taki mądry to kup sobie pan samochód i niech sobie pan jeździ a nie wylewa swoją złość w internet ja raz miałem przypadek ze na przejściu dla rowerów potrącił mnie facet (na pewno po 70) jadący samochodem a jak wyjeżdżałem to był jeszcze daleko. Według mnie dla takich wariatów drogowych powinno z automatu zabierać się prawo jazdy i tym samym samochód

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2017-09-15 17:21:56

    To nie pierwszy artykuł pokazujący głupotę autorów i po mimo ,że łubię tą stronkę to Pani Agnieszko może jeszcze kilka takich bzdur i pora zmienić domene na dzień dobry bialystok do widzenia rozum.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Robert Lewandowski - niezalogowany 2017-09-15 18:44:58

    Żal dupe ściska, panie autorze " artykułu” ?, przesiądź się na rower.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-09-15 19:37:52

    Żałosny artykuł bo autor wylewa swoje żale, a zapewne jak sam jeździł rowerem nie raz nie dwa zdarzało mu się złamać wspomniane przepisy.... Piesi też mają wiele za uszami bo nie patrzą czy jest ścieżka rowerowa czy przejazd rowerowy idą sobie ochoczo nawet się nie rozglądając czy nikt nie jedzie. Najprostszy sposób na zachowanie bezpieczeństwa to wzajemny szacunek do siebie i zasada ograniczonego zaufania.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-09-15 19:38:33

    Żałosny artykuł bo autor wylewa swoje żale, a zapewne jak sam jeździł rowerem nie raz nie dwa zdarzało mu się złamać wspomniane przepisy.... Piesi też mają wiele za uszami bo nie patrzą czy jest ścieżka rowerowa czy przejazd rowerowy idą sobie ochoczo nawet się nie rozglądając czy nikt nie jedzie. Najprostszy sposób na zachowanie bezpieczeństwa to wzajemny szacunek do siebie i zasada ograniczonego zaufania.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Batu - niezalogowany 2017-09-15 22:34:42

    Nie po to kupuję rower żeby prowadzać go po przejściu. Chodzi tylko o to żeby nie zaskakiwać kierowców aut czyli nie wjeżdżać zbyt szybko. Czy autor tego artykułu wyobraża sobie np. że wychodzi z samochodu na każdym przejeździe kolejowym zeby sprawdzić czy nie jedzie pociąg?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2017-09-15 23:55:18

    Bycmoze jest w tym artykule odrobina mądrości ale to dosłownie na 5 groszy. Wiadomo ile to warte. Lepiej gdy ludzie mają pasje które nie koliduja z osiąganiem przyjemności przez innych. Autor najwyraźniej nie wie co zrobić ze swoim nieudanym życiem bo innym koniecznie musi się naprzykrzac. Żenujące.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do