Reklama

Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po stronie Komitetu Truskolaskiego



Dziś miało być o rzeczach poważnych, konkretnie o Lesie Zwierzynieckim i Komitecie „Ratujmy Zwierzyniec”. Ale będzie o innym Komitecie. To co przeczytałam wczoraj na fanpage Komitetu Truskolaskiego zwaliło mnie z krzesła… ze śmiechu. I żeby było ciekawiej – ten Komitet to tak na poważnie…

Już wyjaśniam o co chodzi i dlaczego spadłam z krzesła. Ale zanim o tym, kilka słów wstępu, bo muszę to napisać. Dla jasności sytuacji powiem tylko, że Komitet Truskolaskiego uznał za właściwy sposób komunikacji – pomijający część mieszkańców miasta. Tymi mieszkańcami jest te kilka tysięcy, które regularnie, codziennie czytają portal Dzień Dobry Białystok. Odkąd zaczęła się kampania do samorządu i swoje działania zaczął prowadzić Komitet Truskolaskiego, nie otrzymałam żadnej informacji o konferencji prasowej od tego Komitetu. Po wyborach przyszło jedno zaproszenie! Od tamtej pory nikt nawet nie pierdnął dla orientacji.

Wyjaśniam w tym miejscu, że zwracałam się wszelkimi możliwymi sposobami o przesyłanie informacji o działaniach Komitetu Truskolaskiego. Prośba trafiła na maila, na pocztę na fanpage na Facebooku, prosiłam osobiście i efekt jest taki, że Komitet Truskolaskiego ma w „głębokim poważaniu” kilka tysięcy osób każdego dnia. Jest jeszcze szansa, że nie nikt z tego Komitetu nie potrafi wykonać połączenia telefonicznego, ani przesłać sms-a, o wysłaniu maila nie mówiąc. Tacy fachowcy otaczają pana prezydenta Białegostoku, więc warto o tym pamiętać. I w tym miejscu kończąc wątek wyjaśniam, że to właśnie dlatego czytelnicy nie poczytają sobie zbyt wiele o działaniach Komitetu Truskolaskiego, bo kierowana przeze mnie redakcja zrobiła wszystko, by informować opinię publiczną o ich poczynaniach, na równi ze wszystkimi innymi formacjami politycznymi. A to, że redakcja DDB jest notorycznie pomijana w dostępie do informacji, to już nie nasza wina. Kieruję jeszcze słowa bezpośrednio do członków Komitetu Truskolaskiego – nic z tego i nie uda się Wam wcisnąć mnie w ramki, że sprzyjam tej czy innej opcji. Bo to Wy panowie i panie nie dorośliście ani do debaty publicznej i kontaktu ze społeczeństwem, ani do społeczeństwa obywatelskiego, skoro uznaliście za zasadne olewać kilka tysięcy ludzi każdego dnia. To też zapamiętajcie sobie na przyszłość drodzy czytelnicy.

Teraz mogę już spokojnie przejść do tego, o czym miało być. Chodzi mianowicie o wpis jaki pojawił się w piątek po południu na fanpgae Komitetu. Wyobraźcie sobie, że Komitet uznał za zasadne mieszać się w sprawy, na jakie ma taki sam wpływ jak ja na płodność bydła w Indiach Wschodnich. Co tam czytam? „Jesteśmy oburzeni postawą sędziów w meczu piłkarskiej Ekstraklasy, w którym Jagiellonia Białystok przegrała z Legią Warszawa w bulwersujących okolicznościach. Wypaczyło to wynik i pozbawiło naszą drużynę szans na zdobycie tytułu mistrza Polski. Dlatego w najbliższy poniedziałek zaproponujemy, aby Rada Miejska Białegostoku przyjęła stanowisko w tej sprawie i zażądała powtórzenia meczu”.

Już to widzę jak struktury piłkarskie trzęsą się ze strachu przed stanowiskiem Rady Miasta Białystok i pospiesznie decydują o powtórzeniu meczu. Gdyby ktoś nie wiedział, to informuję, że prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej wypowiedział się dość jednoznacznie i stanowisko nawet wszystkich rad województwa podlaskiego będzie niczym innym, jak ośmieszaniem się na oczach całej Polski. Prezes PZPN – Zbigniew Boniek powiedział: „Nie było ani jednego poważnego błędu, a jedynie dwa epizody, które poróżniły kibiców obu klubów i wywołały dyskusję”. Ale nawet gdyby tego nie powiedział, stanowisko Rady Miasta, jeśli zostałoby przyjęte w sprawie meczu, to oprócz wystawienia się na śmieszność na oczach całej Polski, nie ma absolutnie żadnego wpływu na niezależne od żadnej rady, nawet Rady Miasta Białegostoku, na władze piłkarskie w tym kraju.

W związku z tym, że radni Komitetu Truskolaskiego występują z inicjatywami, na które nie mają żadnego wpływu, dorzucę jeszcze kilka innych, moim zdaniem ważniejszych spraw. Najlepiej, żeby od razu zobowiązali swojego szefa, czyli pana prezydenta Truskolaskiego, do załatwienia tych tematów, a nie mieszali w to innych radnych. Bo szkoda czasu na takie rzeczy. Prezydent niech tylko wykona pomysły, które można zrealizować w ramach przychylenia się do prośby na interpelację i załatwione. Zatem podsuwam następujące pomysły:

niech będzie zajęte stanowisko w sprawie okręgów jednomandatowych, bo dużo ludzi ostatnio ich chce,
niech zajęte będzie stanowisko w sprawie obniżenia wieku emerytalnego, bo tego chce jeszcze więcej ludzi,
niech radni lub prezydent zajmie stanowisko w sprawie obniżek cen na paliwo, bo tego to chce chyba każdy, kto tankuje za swoje,
niech zajęte będzie stanowisko w celu ustanowienia Jagiellonii Białystok Mistrzem Polski dożywotnio, bo nie ma co na każdym posiedzeniu sobie fujary zawracać. Aha, i jeszcze niech będzie tak, że Jagiellonia od razu wychodząc na boisko – ma wiedzieć, że nie zależnie od jej gry, zawsze zejdzie wygrana, bo sędziowie piłkarscy i tak doliczą odpowiednią ilość bramek,
myślę, że dobrym pomysłem byłby apel o wolne wszystkie poniedziałki i piątki,
gdyby wynik dzisiejszych wyborów prezydenckich się nie spodobał, myślę że też warto by było zająć stanowisko w tej sprawie. Najlepiej by było odwołać wybory i powtórzyć je tyle razy, ile będzie trzeba, aż wynik będzie satysfakcjonujący,
koniecznie – apel o zniesienie wiz do USA,
w tym roku warto by było jeszcze zadbać o oddychanie wyłącznie czystym powietrzem i w związku z tym też by apel się przydał.

Tyle na ten rok wystarczy. Jeśli radnym z Komitetu Truskolaskiego zabraknie pomysłów, służę pomocą. Będzie jak znalazł na rok następny. A teraz serio…

Panie Prezydencie, po co to panu? Po co panu tacy radni, którzy ośmieszają pana i działają wbrew panu, i logice każdego, kto ma choć dwie klepki w głowie? Już raz się wygłupiali z siedzibą dla Rady Miasta, którą to pan zafundował, a nie radni? Kolejny raz się wygłupiał radny z flagą Unii Europejskiej. Inny radny przychodzi na posiedzenia komisji, żeby porobić zdjęcia i wyjść. Mało panu? Naprawdę nie ma w tym mieście mądrych ludzi, którymi można się otoczyć? Tu jest tyle problemów do rozwiązania, a Rada Miasta ma się zajmować czymś, na co nie ma wpływu? Tak ma wyglądać dobry gospodarz ze swoimi współpracownikami? Powiem tylko tyle, po tym jak spadłam z krzesła ze śmiechu, opadły mi kończyny, wszyściutkie. Teraz, podobnie jak trenerowi Probierzowi, zostaje mi tylko napić się whisky…

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do