
45-letni mieszkaniec Podkarpacia, pełniący rolę tzw. odbieraka, trafił na trzy miesiące do aresztu. Jest on podejrzany o usiłowanie oszustwa i oszustwo metodą "na policjanta", w wyniku którego seniorka straciła 40 tysięcy złotych. Mężczyzna został zatrzymany zaledwie kilka godzin po zdarzeniu. Usłyszał dwa zarzuty: oszustwa i usiłowania tego przestępstwa. Grozi mu teraz kara do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Białostoccy policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu, wspierani przez kryminalnych z komendy wojewódzkiej, zatrzymali mężczyznę podejrzanego o usiłowanie oszustwa oraz dokonanie oszustwa metodą "na policjanta". Przestępstwa, o które jest podejrzany zatrzymany, miały miejsce pod koniec maja i na początku czerwca bieżącego roku.
W pierwszym przypadku próby oszustwa metodą "na policjanta", 81-letnia białostoczanka odebrała telefon od osoby podającej się za funkcjonariusza. Oszust, twierdząc, że jej oszczędności są zagrożone, polecił seniorce wypłacenie pieniędzy z banku, a następnie wpłacenie ich do wpłatomatu. Kobieta, będąc w stałym kontakcie telefonicznym z przestępcą, miała jednak problemy z wykonaniem wskazanej czynności. Po powrocie do domu, w trakcie trwającej rozmowy, do mieszkania weszła jej córka. Gdy oszust usłyszał głos innej kobiety, natychmiast się rozłączył. Dzięki tej interwencji, seniorka na szczęście nie straciła żadnych pieniędzy.
Kilka dni po pierwszej próbie oszustwa, inna 81-letnia mieszkanka Białegostoku odebrała telefon od mężczyzny podającego się za policjanta. Oszust poinformował ją, że musi zablokować jej konto bankowe w związku z prowadzonymi czynnościami. Następnie wypytał seniorkę o zgromadzone w domu oszczędności, po czym polecił jej zapakowanie ich i wyrzucenie przez okno.
Niestety, kobieta włożyła 40 tysięcy złotych do kosmetyczki i wyrzuciła ją prosto w ręce oszusta, który czekał pod oknem. To tragiczne zdarzenie pokazuje, jak perfidnie działają przestępcy, wykorzystując zaufanie i lęk starszych osób.
Białostoccy policjanci błyskawicznie wpadli na trop "odbieraka" w sprawie oszustwa metodą "na policjanta". Mężczyzna został zatrzymany zaledwie kilka godzin po zdarzeniu na drodze ekspresowej S8 pod Warszawą, gdy podróżował wynajętą taksówką.
Okazało się, że to 45-latek pochodzący z Podkarpacia. Przy sobie miał kosmetyczkę, a w niej ponad 36 tysięcy złotych – najprawdopodobniej część pieniędzy skradzionych seniorce.
Śledczy ustalili, że ten sam mężczyzna miał odebrać pieniądze również od pierwszej seniorki, jednak wizyta jej córki spłoszyła oszusta, udaremniając tym samym próbę kradzieży. Mundurowi obecnie weryfikują, czy zatrzymany 45-latek ma związek również z innymi oszustwami.
Mężczyzna zatrzymany w związku z oszustwami metodą "na policjanta" trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał dwa zarzuty: oszustwa oraz usiłowania tego przestępstwa.
Decyzją sądu, podejrzany spędzi trzy miesiące w areszcie. Grozi mu teraz kara do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Aby nie paść ofiarą oszustów, kluczowe jest zachowanie rozwagi i nieuleganie emocjom. Zawsze kieruj się zasadą ograniczonego zaufania wobec nieznanych osób, które dzwoniąc, podają się za twoich bliskich, policjantów, lekarzy, pracowników banku czy przedstawicieli innych instytucji.
Bądź szczególnie podejrzliwy, gdy ktoś, zasłaniając się pośpiechem, ponagla cię do szybkiego podjęcia ważnych decyzji finansowych. To klasyczna technika manipulacji.
Pamiętaj o zasadach dotyczących funkcjonariuszy policji: policjanci nigdy nie informują telefonicznie o prowadzonych przez siebie działaniach; nigdy nie proszą o przekazywanie pieniędzy.
Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości co do autentyczności rozmowy, zawsze możesz samodzielnie zweryfikować tożsamość dzwoniącego, dzwoniąc na oficjalne numery instytucji (np. numer alarmowy 112 w przypadku policji) lub do banku. Nigdy nie oddzwaniaj na numer, z którego dzwonił potencjalny oszust, ponieważ może to być fałszywy numer kontrolowany przez przestępców.
(PW)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie